Afera z Karolakiem w centrum się rozkręca. Padają mocne oskarżenia. Menadżer grozi sądem
Na krótko przed rozpoczęciem 17. edycji “Tańca z Gwiazdami” pojawiły się szokujące informacje na temat Tomasza Karolaka. Były współpracownik postanowił publicznie go oczernić. W sieci pojawiło się oświadczenie przedstawiciela aktora.
Tomasz Karolak w "Tańcu z Gwiazdami"
Tomasz Karolak jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiego show-biznesu, a od dawna fani wyczekiwali jego występu na parkiecie “Tańca z Gwiazdami”. W minioną niedzielę aktor zaprezentował się w tańcu cha-cha, który okazał się nie lada wyzwaniem. Podczas jednej z figur doszło do niebezpiecznego momentu – Karolak przypadkowo upuścił swoją partnerkę. Na szczęście udało im się dokończyć występ, podchodząc do pomyłek z humorem i dystansem.
Ja i taniec to dwa pociągi jadące w przeciwnym kierunku — podsumował swój występ Tomasz Karolak.
Jury nie kryło rozbawienia po występie aktora. Choć postanowili powstrzymać się od krytyki, nie zabrakło dowcipnych komentarzy odnoszących się do jego nieporadnych ruchów.
Tomek, ty jesteś mistrz. Ten taniec na pewno nie pozostawi nikogo obojętnym — mówiła wymownie Ewa Kasprzyk.
Na krótko przed startem nowej edycji “Tańca z Gwiazdami” współpracownik aktora zaczął publicznie prać na niego brudy.

Współpracownik Tomasza Karolaka oskarża aktora
W odcinku podcastu Szalonego Reportera gościem był Robert Sadowski – producent muzyczny współpracujący wcześniej z Tomaszem Karolakiem m.in. przy znanej świątecznej piosence „Święta bez Ciebie”. W rozmowie opowiedział o kulisach swojej relacji z aktorem.
Kiedyś nagrywałem piosenkę z pewną aktorką i w tamtym czasie jej menedżerem był mój serdeczny kolega i jedząc z nim obiad, mówię, wiesz co, chciałbym jakąś współpracę zacząć z Tomkiem Karolakiem. (...) Zawsze mnie intrygowała jego postać. (...) Spotkaliśmy się kilka lat temu w Kaliszu - opowiadał Sadowski.
Twierdzi, że Karolak pożyczył od niego 40 tys. złotych i do dziś nie oddał pieniędzy.
6 grudnia zrobiliśmy premierę tej piosenki, byliśmy w "Dzień dobry TVN", pełen sukces, fajnie ta piosenka wyszła. (...) Dwa dni później dzwoni do mnie Tomek i mówi: mam problem w teatrze, czy mógłbyś mi pożyczyć kasę? (...) Była to dokładnie taka kwota, jaką on się chwali, że potrzebuje miesięcznie na życie. (...) To nie jest normalne, że gość, który wyskakuje z każdej stacji telewizyjnej prosi cię o pożyczkę.
Dodatkowo, Tomasz Karolak miał ubiegać się o kolejne pieniądze, oferując w zamian swój udział w kampanii reklamowej mebli wraz z żoną Roberta Sadowskiego.
Tomek wybacz, nie pożyczę ci już kasy, bo ty nie oddajesz kasy, ale może inaczej. Może znajdę jakąś kampanię reklamową z Agą (żoną Sadowskiego) i tam wystąpisz.
Choć współpraca wypadła dobrze, ich relacje ostatecznie się zakończyły.
Ja go mogę lubić prywatnie, on potrafi być miłym gościem, ale potrafi być trudnym księciuniem. (...) Dosyć opornie to szło, ale zrobiliśmy te rzeczy.
Przedstawiciel Karolaka postanowił odnieść się do zarzutów. Nie pozostawił złudzeń.
Oświadczenie menadżera Karolaka ws. afery
W odpowiedzi na te zarzuty serwis Plotek zwrócił się do menedżera aktora, Mikołaja Jakubowskiego, który przekazał mediom oficjalne stanowisko Tomasza Karolaka.
W odpowiedzi na rewelacje pana Roberta Sadowskiego dotyczące rzekomych długów czy pożyczek oraz nieuczciwego zachowania mojego i Tomka pragnę poinformować, że wszystkie są nieprawdziwe. Wszelkie ewentualne zobowiązania pana Tomasza wobec podanych osób w wywiadzie zostały uregulowane bądź nigdy ich nie było. Jeśli ktoś ma jakieś roszczenia, proszę je kierować na drogę sądową - poinformował w oświadczeniu Mikołaj Jakubowski.
Przedstawiciel Tomasza Karolaka zabrał głos również w sprawie udziału aktora w kampanii reklamowej znanego producenta mebli.
W kwestii firmy meblowej, to ona zerwała z nim umowę ponieważ nie informując klienta ani nas postanowił, że we wszystkich spotach ma uczestniczyć jego żona. Nie było to z nikim uzgadniane i sprzeczne z interesem firmy. Naszym priorytetem było podwyższenie jakości artystycznej reklam i oczekiwań klienta, na które Pan Sadowski nie chciał się zgodzić - czytamy dalej.
Okazuje się, że Sadowski nie uniknie wymiaru sprawiedliwości. Co więcej, to nie pierwsza tego typu sytuacja.
Za ujawnianie prywatnej korespondencji oraz umów biznesowych zostanie pociągnięty do odpowiedzialności karnej, z którą już wcześniej miał do czynienia. Miał zarzuty i jest skazany o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Zgłosiły się również do nas osoby poszkodowane przez pana Sadowskiego, co niebawem ujawnimy - dopisał na koniec Jakubowski.
