Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Finanse > Ceny u lubianej linii lotniczej idą w górę. Za TO zapłacimy więcej
Elżbieta Włodarska
Elżbieta Włodarska 13.11.2025 09:29

Ceny u lubianej linii lotniczej idą w górę. Za TO zapłacimy więcej

Ceny u lubianej linii lotniczej idą w górę. Za TO zapłacimy więcej
fot. Markus Winkler z Pixabay

Nowy cennik u ulubionego przewoźnika Polaków to nie rewolucja, ale sygnał: drobne dopłaty mogą składać się na duże kwoty. Ryanair właśnie zmodyfikował opłaty za wybór foteli — i to z detalem, który wielu zaskoczy przy finalizacji rezerwacji. Co warto wiedzieć?

Co dokładnie się zmieniło i gdzie to zobaczysz

Do tej pory Ryanair różnicował ceny głównie strefami w kabinie: przód, środek, tył oraz rzędy z dodatkową przestrzenią na nogi. Teraz decyduje także… pozycja w rzędzie. Efekt? Dwa siedzenia obok siebie mogą mieć inną cenę, a fotel „przy ścianie z oknem” bywa o 2 zł droższy od miejsca w przejściu czy środka — nawet w tym samym 18. rzędzie. Widełki w systemie rezerwacyjnym: miejsca standardowe od ok. 4,5 do 15,5 euro, przód kabiny 7–21 euro, „extra legroom” 11–33 euro. Ostateczna kwota zależy od trasy, typu samolotu i popytu (tak działa dynamiczne ustalanie stawek). 

Dodatkowy smaczek? Symboliczna, ale realna dopłata dotyczy też słynnych foteli „przy oknie, ale bez okna” w rejonie skrzydła (rzędy 12–14) — ulubiony haczyk internetowych forów o lataniu. W analizach branżowych widać już konkret: na jednej z tras różnica między środkiem (31,77 zł) a „oknem” (33,89 zł). Niby grosze, lecz w skali milionów pasażerów to nowy strumień przychodu.

Ile to będzie kosztować pasażera? Liczby, trendy i pewien wstydliwy szczegół

Nowa polityka to element większej układanki. Linia wyraźnie „personalizuje” kabinę: płacisz nie tylko za strefę, ale i za konkretną „jakość siedzenia” — widok, łatwiejsze wstawanie, szybkie wyjście. Oficjalna tabela opłat Ryanaira potwierdza zakresy cen (w euro) i obowiązki przy miejscach rodzinnych, choć bez krzykliwych banerów o „oknie za dopłatą”. Resztę robi dynamiczny cennik w trakcie rezerwacji. 

Branża idzie tym tropem szerzej: od Wizz Aira testującego blokadę środkowego fotela po głośne spory o „windowless window seats” w USA (sprawy przeciw United i Delcie już w sądach). Skoro za „okno” z plastikiem zamiast szyby ludzie dopłacali, nic dziwnego, że europejscy przewoźnicy coraz precyzyjniej monetyzują nasze preferencje. To globalny trend, a nie kaprys jednego przewoźnika. 

Uwaga dla rodzin: w Ryanair jeden dorosły rezerwujący miejsce ma obowiązek posadzić przy sobie dzieci poniżej 12 lat; do czterech maluchów dostaje wtedy siedzenia gratis — to nie tylko wygoda, ale i wymóg bezpieczeństwa. O reszcie decyduje portfel… i czas, w którym klikasz „Wybierz miejsce”.

Co to oznacza „na wylocie” i jak nie przepłacić

Po pierwsze, „okno” to teraz mini-luksus z mini-ceną, ale z dużą kumulacją, gdy latasz często. Po drugie, dynamiczne stawki premiują szybkie decyzje — im bliżej wylotu i im pełniejsza maszyna, tym drożej za fotel. Po trzecie, turystyczny szczyt i popularne kierunki (Hiszpania, Włochy, Grecja) częściej „wynoszą” okna jako pierwsze, więc dopłata może rosnąć w praktyce, nawet jeśli widełki wyglądają niewinnie. Tu reguły rynku są bezlitosne.

Minimalizuj koszty taktycznie: rezerwuj wcześnie, sprawdzaj kilka terminów, rozważ losowy przydział na krótkich trasach, a jeśli liczysz centy — poluj na „lege artis” w tabeli opłat i regulaminie miejsc. Zaktualizowane widełki i zasady siedzeń Ryanair publikuje w sekcji pomocy — warto tu zaglądać, bo cenniki dodatków zmieniają się ciszej niż ceny biletów.

Czy to już „era mikrodopłat” za każdy wybór? Wszystko wskazuje, że tak. Pytanie brzmi: czy pasażerowie zaakceptują dopłatę za promień słońca na chmurach, czy znów zaczną masowo wybierać losowe miejsca? Czekamy na wasze historie z rezerwacji — i trzymamy rękę na pulsie, bo z takimi zmianami zwykle przychodzi następna.

GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: