Donald Trump w mocnych słowach odpowiedział dziennikarce
Podczas poniedziałkowej konferencji Donald Trump ostro zareagował na pytanie reporterki ABC News dotyczące publikacji nagrania z ataku na łódź przemytników narkotyków. Prezydent USA nazwał ją „wstrętną”, wywołując kolejną falę dyskusji o jego relacjach z mediami.
Pytanie dziennikarki rozwścieczyło Trumpa. „Jesteś wstrętna”
Podczas spotkania z dziennikarzami Trump został zapytany o nagranie z ponownego ataku amerykańskich sił na łódź domniemanych przemytników. Na jednostce znajdowały się osoby, które wcześniej przeżyły ostrzał. Prezydent odpowiedział, że decyzja o publikacji materiału należy do szefa Pentagonu Pete’a Hegsetha, a jemu samemu „pasuje wszystko, co Hegseth uzna za właściwe”.
Zaprzeczył również, jakoby miał mówić, że nie widzi problemu z upublicznieniem nagrania. Broniąc działań amerykańskich sił, podkreślił, że łódź „była pełna narkotyków”, a jej unieszkodliwienie miało „uratować życie 25 tysiącom Amerykanów”. Według Trumpa rozbitkowie próbowali ponownie uruchomić jednostkę, co jego zdaniem uzasadniało kontynuowanie działań.

Ostre starcie z reporterką ABC News
Reporterka Rachel Scott poprosiła o doprecyzowanie, czy prezydent popiera publikację nagrania. W odpowiedzi Trump przeszedł do ostrej krytyki samej dziennikarki. Stwierdził:
Jesteś najbardziej wstrętną reporterką tutaj. Jesteś wstrętną, straszną, naprawdę straszną reporterką. I zawsze tak jest z tobą.
Następnie ponownie powtórzył, że cała decyzja należy do Hegsetha, a on sam nie zamierza ingerować.
Wymiana zdań natychmiast trafiła do amerykańskich mediów. To kolejne publiczne starcie Trumpa z przedstawicielem prasy, które nasila debatę o granicach politycznej krytyki, presji na dziennikarzy oraz standardach komunikacji prezydenta z mediami.
Kontrowersje wokół operacji wojskowej
Według ustaleń „Washington Post” 2 września amerykańskie siły miały zabić dwie osoby, które przeżyły wcześniejszy ostrzał łodzi przemytników. Operacja miała być wykonana na słowny rozkaz „zabić ich wszystkich”, rzekomo wydany przez szefa Pentagonu. Doniesienia te wywołały duże poruszenie w Kongresie, gdzie politycy zażądali pełnej relacji z przebiegu działań.
Admirał Frank „Mitch” Bradley przekazał członkom Kongresu, że Hegseth nie wydał polecenia opisanego przez prasę. Jednak sama sprawa pozostaje przedmiotem analiz i pytań o to, czy podczas operacji nie doszło do naruszenia prawa międzynarodowego. Spór o nagranie, o które pytała reporterka, stał się częścią szerszej dyskusji o przejrzystości działań administracji.