Emeryci żądają "800+". Petycja trafiła do sejmu
800+ dla emerytów – tak brzmi żądanie autorów głośnej petycji, którzy mówią o sprawiedliwości za wychowanie dzieci bez państwowych transferów. Chcą dodatku do emerytury w wysokości 800 zł za każde wychowane dziecko i stawiają warunek: dziś to dziecko musi pracować i płacić podatki w Polsce. Na stole leży emocja, po drugiej stronie – litera prawa i arytmetyka budżetu. Sprawdzamy, czy ten rachunek może się złożyć?
Skąd ten wniosek i co mówi prawo o 800+?
Źródło sporu leży w konstrukcji programu Rodzina 800+: świadczenie przysługuje na każde dziecko do 18. urodzin, bez badania dochodów, a więc adresatem jest sytuacja bieżąca rodziny z niepełnoletnim dzieckiem, nie historia wychowania sprzed dekad. Od 2024 r. świadczenie 800+ przysługuje bez kryterium dochodowego na każde dziecko do 18. roku życia.
Resort rodziny od początku sygnalizował, że nie ma przepisów pozwalających zamieniać świadczenia wychowawcze w dopłaty do emerytur za dawno zakończony trud opieki. MRPiPS wskazało, że obecne przepisy nie przewidują dodatków do emerytur z tytułu wychowania dzieci.
Ten kierunek potwierdza linia orzecznicza: sąd w Olsztynie uznał, że rzeczywistym beneficjentem świadczenia jest dziecko; łódzki WSA podkreślił warunek wspólnego zamieszkiwania i utrzymania; a Naczelny Sąd Administracyjny przypomniał, że ustawa nie definiuje rodziny i odsyła do unijnego rozporządzenia, co wzmacnia aktualny, a nie wsteczny charakter świadczenia. WSA w Olsztynie 13.02.2025 r. orzekł, że rzeczywistym beneficjentem świadczenia wychowawczego jest dziecko. WSA w Łodzi 6.02.2025 r. potwierdził, że świadczenie 800+ wymaga wspólnego zamieszkiwania i utrzymania dziecka. NSA 28.02.2024 r. wskazał brak definicji rodziny w ustawie 500/800+ i odwołał się do rozporządzenia 883/2004. W efekcie prawo lokuje świadczenie po stronie aktualnie wychowujących, nie byłych rodziców-seniorów – i z takim tłem wchodzimy w spór o żądania petycji.
Czego chcą autorzy petycji i jakie są pierwsze zastrzeżenia?
Trzon wniosku jest jasny: dodatek 800 zł do emerytury za każde wychowane dziecko, ale tylko wtedy, gdy to dziecko dziś pracuje i płaci podatki w Polsce. Uzasadnienie odwołuje się do poczucia krzywdy – poprzednie pokolenie wychowywało bez transferów, więc teraz należy się wyrównanie. Gdy obecni rodzice małych dzieci dostają budżetowe wsparcie, to emeryci, którzy wychowali dzieci bez pomocy, mają – według seniorów – prawo do dodatku.
Gdy obecni rodzice małych dzieci dostają w ramach rozdawnictwa (...) budżetowych pieniędzy na każde dziecko, to chyba emeryci, którzy wychowali swoje dzieci i żadnych pieniędzy od państwa nie otrzymywali, mają uzasadnione prawo, aby wypłacano im dodatek do 800 zł za każde wychowane dziecko – czytamy w petycji.
Sprawą zainteresowali się politycy. Posłanka Urszula Rusecka pytała o możliwe rozwiązania i oceniła, że pomysł budzi wątpliwości prawne, wymagając ewentualnych doprecyzowań, zanim w ogóle wejdzie na ścieżkę legislacyjną. Czy prowadzone są prace i przewidywana jest jakaś gratyfikacja dla rodziców za wychowanie dzieci, jako dodatek do emerytury Propozycja budzi istotne wątpliwości prawne, aczkolwiek wymagałaby rozważenia i uregulowania w kwestiach szczegółowych.
Najmocniejszy sygnał przyszedł jednak z zaplecza prawnego Sejmu: opinia rekomenduje nieuwzględnienie wniosku, wskazując katalog przeszkód – od konstrukcyjnych po konstytucyjne. Opinia prawna z 15 września 2025 r. rekomenduje nieuwzględnienie petycji o 800+ dla emerytów. Opinia wylicza zastrzeżenia: zbyt wąski krąg uprawnionych, trudne warunki, lex retro non agit, zbieg uprawnień.
To moment, w którym opowieść przestaje być o emocji, a zaczyna o ograniczeniach systemu – i dokładnie tam przenosi się spór w kolejnej części.
Koszty i wykonalność: co dziś przesądza o losie pomysłu?
Zwolennicy podkreślają międzypokoleniową sprawiedliwość i brak wsparcia dla rodzin w przeszłości. Ten argument działa na wyobraźnię, bo opowiada o realnym wysiłku, który nie miał finansowej tarczy. Przeciwnicy odpowiadają językiem liczb i prawa: dopłaty liczone w miliardach, weryfikacja kryteriów po latach i możliwe zderzenie z konstytucją przy retroaktywnym wyrównaniu. Po czyjej stronie leży racja?
Najtwardsza bariera stoi jednak w ustawie budżetowej: na 2026 rok nie przewidziano żadnych środków na taką konstrukcję. Po negatywnej opinii prawnej komisja może jeszcze zasięgać dodatkowych ekspertyz, ale polityczny sygnał jest chłodny – w krótkim terminie szanse są minimalne. W budżecie na 2026 r. nie przewidziano środków na wsteczne 800+ dla seniorów. Po negatywnej opinii prawnej szanse na przyjęcie petycji są znikome, choć komisja może zasięgać dodatkowych opinii. Ta układanka prowadzi do wniosku, że dziś decydują budżet i litera prawa, a nie temperatura dyskusji.
Po sporze: co zostaje i jakie kompromisy są możliwe?
Chłodny bilans jest bezlitosny: brak pieniędzy w planie finansowym i ciężar zastrzeżeń prawnych zamykają drogę do stałych dopłat 800 zł do emerytur. W budżecie na 2026 r. nie przewidziano środków na wsteczne 800+ dla seniorów. Opinia sejmowa wskazuje bariery konstrukcyjne i prawne, w tym lex retro non agit. W praktyce oznacza to, że nawet sympatia do idei nie zmienia ograniczeń systemu.
W tle zostaje szersze pytanie: kto jest beneficjentem świadczeń rodzinnych – dziecko i rodzina tu i teraz, czy także dawni rodzice? Jeśli polityka miałaby szukać mostu, to raczej w miękkich rozwiązaniach niż w stałej redystrybucji. Proponowana alternatywa to jednorazowa rekompensata zamiast stałych dopłat 800 zł do emerytur. Brzmi skromniej, ale łatwiej ją policzyć i ułożyć w zgodzie z prawem. Zostaje suchy dźwięk kalkulatora i krótkie westchnienie komisji – posiedzenie się kończy, a emocje cichną jak rozmowy na korytarzu.