Gwiazdor disco-polo usłyszał diagnozę w szpitalu. Przekazał wieści podłączony do aparatury
W ostatnim czasie polski show-biznes zmaga się z serią niepokojących informacji. Gdy jeden z najbardziej znanych artystów disco-polo trafił do szpitala, fani natychmiast zareagowali.
Joanna Kołaczkowska zmarła
W ostatnich tygodniach świat show-biznesu w Polsce przeżywa trudne chwile. Kolejne informacje o chorobach znanych osób poruszają opinię publiczną. Najpierw pojawiła się szokująca wiadomość o śmierci Joanny Kołaczkowskiej, znanej z kabaretów “Hrabi” i ”Potem” - artystka przegrała walkę z glejakiem mózgu. Chorobę zdradziła w wywiadzie dla “Faktu” jej ciocia.
Rano obudził nas telefon z wieścią, że Joanna nie żyje. Wiedzieliśmy, że choruje na glejaka, a rokowania były złe. Nie ma jej - wyznała
Wkrótce potem media obiegła informacja o Adrianie Szymaniaku, uczestniku programu "Ślub od pierwszego wejrzenia”, który niespodziewanie trafił do szpitala. W jego mózgu wykryto zmiany, ale nie podał szczegółów.
Teraz przyszła kolejna niepokojąca wiadomość - tym razem dotycząca jednej z największych gwiazd muzyki disco polo. Fani nie kryją zaniepokojenia, a media społecznościowe zalała fala pytań i życzeń zdrowia.

Radek Liszewski miał wypadek i trafił do szpitala
Chodzi o Radka Liszewskiego, wokalistę i lidera zespołu Weekend, który od lat pozostaje jednym z najbardziej rozpoznawalnych twarzy disco polo w Polsce. Jego przebój "Ona tańczy dla mnie”, który podbił listy przebojów w 2012 roku, do dziś rozbrzmiewa na weselach i imprezach.
Inne hity, takie jak “Za każdą chwilę z Tobą” czy ”Moje miasto nigdy nie śpi”, ugruntowały jego pozycję jako jednego z najpopularniejszych artystów gatunku. W 2024 roku Radek opowiadał o kontuzji, której doznał podczas prac w ogrodzie. Tamta sprawa również odbiła się szerokim echem.
Bawiłem się w ogrodnika u siebie w ogrodzie. Zachciało mi się popodcinać gałązki i tak niefortunnie stanąłem, jedną nogą na drabinie, a drugą na gałęzi, że spadłem na plecy. Na szczęście z niewielkiej wysokości. W rezultacie połamałem sobie żebra. Niestety teraz trochę cierpię. Trzeba to wyleżeć i nie nadwyrężać dalej, żeby się ładnie zrosło – opowiadał "Super Expressowi” Radek Liszewski
Niedawno, kiedy w sieci pojawiły się zdjęcia artysty leżącego w szpitalnym łóżku, fani znów zaczęli się martwić o jego stan zdrowia.
Co się stało z Radkiem Liszewskim?
Radek zaniepokoił swoich fanów zdjęciem ze szpitala, które wrzucił do mediów społecznościowych.
Miłego dzionka, kochani - podpisano fotografię.
Post wywołał falę spekulacji - od podejrzeń o kolejną kontuzję po domysły o poważnej chorobie. W niedawnym wywiadzie z portalem o2.pl muzyk postanowił rozwiać wątpliwości. Wyjaśnił, że trafił do szpitala z powodu silnego zapalenia ucha, które wymagało specjalistycznej opieki. Choć brzmi niegroźnie, w jego przypadku ból i komplikacje były na tyle poważne, że konieczna okazała się hospitalizacja.
Byłem na kroplówkach, miałem mocne zapalenie ucha. Wiem, że na zdjęciu widać było rurki z tlenem, ale nie chodziło o żaden wypadek. Czuję się dobrze. Dostałem zastrzyki i mam nadzieję, że wkrótce przejdzie - powiedział.
Fani zareagowali lawiną wiadomości pełnych wsparcia - życzenia powrotu do zdrowia i wyrazy sympatii zalały jego profil. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że artysta dojdzie do siebie i znów stanie na scenie.
