Gwiazdor TVN i wściekły na Czarzastego. „C**j ci w d**ę n*****e”
Poznański raper Peja (Ryszard Andrzejewski), znany ze swojej bezkompromisowości nie tylko w muzyce, ale i w publicznych komentarzach, po raz kolejny wzbudził emocje w polskim internecie. Tym razem jego celem stał się polityk lewicy Włodzimierz Czarzasty, przewodniczący partii Nowa Lewica i marszałek Sejmu. Peja opublikował krótki, mocny wpis w mediach społecznościowych, w którym zwrócił się do Czarzastego z kontrowersyjnym określeniem.
Kontekst polityczny
W samym środku tej medialnej burzy znajduje się spór polityczny wokół tzw. ustawy łańcuchowej, czyli nowelizacji przepisów o ochronie zwierząt, która miała m.in. wprowadzić zakaz trzymania psów na uwięzi i określić minimalne parametry kojców.
Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę, argumentując, że części przepisów były źle napisane i w praktyce nierealne, co jego zdaniem, mogłoby zaszkodzić hodowcom i właścicielom zwierząt. Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty zapowiedział, że 17 grudnia parlamentarzyści ponownie będą głosować nad odrzuceniem prezydenckiego veta. Równocześnie zaapelował o obecność i wsparcie przed parlamentem, zachęcając do protestów i „odrzucenia łańcuchów”.
Komentarz rapera
To właśnie ten kontekst polityczny wykorzystał Peja w swoim krótkim komentarzu. W odpowiedzi na film Czarzastego, który dotyczył posiedzenia Sejmu i planowanego głosowania, raper napisał:
Ch*j ci w d*pę czerwony nygusie
Te mocne i wulgarne słowa natychmiast przyciągnęły uwagę internautów. Choć wpis jest krótki, to jego wydźwięk jest jednoznaczny, a Peja wyraża poparcie dla stanowiska prezydenta Nawrockiego oraz sprzeciw wobec działań Czarzastego i jego partii w tej sprawie. Reakcje w mediach społecznościowych były mieszane, ale pod publikacją pojawiło się blisko tysiąc reakcji na komentarz, co pokazuje, że temat poruszył sporą część odbiorców.
Rola artystów w życiu publicznym
Peja nie jest pierwszym artystą, który otwarcie komentuje wydarzenia polityczne. Raperzy często korzystają z platform społecznościowych, aby wyrazić swoje opinie. W tym przypadku jednak jego słowa trafiły prosto w serce gorącej debaty o prawodawstwie dotyczącym zwierząt i roli władz wykonawczych oraz ustawodawczych w Polsce.
Niezależnie od tego, po której stronie politycznej barykady stoją jego fani, wpis Peji pokazuje, jak silne emocje może wywołać temat, który łączy prawo, dobrostan zwierząt i odpowiedzialność polityczną. Publiczne wypowiedzi artystów takie jak ta rzutują na kulturę debaty w sieci i podkreślają rolę mediów społecznościowych jako miejsca konfliktów społecznych i politycznych.