Legenda polskiej sceny oskarżona o przekręt finansowy. Prokurator bezlitosny: "Zarzuty zostały zaostrzone"
Były gitarzysta legendarnego zespołu stanie przed sądem w związku z głośną aferą. Według prokuratury miał odegrać kluczową rolę w przekręcie finansowym.
Kult - ikona polskiej muzyki
Kult to ikona polskiej sceny rockowej, znana z charyzmatycznego lidera Kazika Staszewskiego i tekstów, które celnie komentują rzeczywistość społeczno-polityczną. Ich utwory, takie jak „Polska” czy „Arahja”, stały się hymnami dla wielu pokoleń, odzwierciedlając nastroje i frustracje Polaków w różnych okresach historycznych. Koncerty Kultu to zawsze energetyczne widowiska, przyciągające rzesze fanów, którzy śpiewają z zespołem każde słowo.
Zespół nie boi się poruszać trudnych tematów, co widać w piosenkach takich jak „Celina”, opowiadającej o problemach bezdomności, czy „Krew Boga”, traktującej o wierze i wątpliwościach. Ich twórczość jest niezwykle zróżnicowana muzycznie, od punkrockowych korzeni po bardziej eksperymentalne brzmienia, ale zawsze pozostaje wierna swojemu unikalnemu stylowi.
Jednak niestety ostatnio jeden z członków sam stanął przed trudnym tematem.

Były gitarzysta Kultu w środku afery finansowej
Były gitarzysta zespołu Kult, Piotr M., stanie przed sądem pod poważnymi zarzutami. Sprawa dotyczy próby wyłudzenia wysokich odszkodowań z polis na życie, którą ujawniono w lutym 2024 roku dzięki doniesieniom TVN24. Śledczy zarzucają mu posługiwanie się sfałszowanymi dokumentami, w tym aktami zgonu wystawionymi rzekomo w Stanach Zjednoczonych. Najnowsze ustalenia prokuratury rzucają nowe światło na ten skomplikowany proceder.
Prokuratura ustaliła, że Piotr M., działając wspólnie ze swoją partnerką i jej synem, usiłował doprowadzić do wypłaty znacznych środków od ubezpieczycieli. Zgłosili fikcyjną śmierć kobiety w wypadku samochodowym – kobieta żyła, a żadnego wypadku nigdy nie było. Co więcej, fałszywy akt zgonu miał zostać wystawiony w polskim urzędzie, stanowiąc podstawę roszczenia na ponad milion złotych.
Podejrzany M. nie przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, ale potwierdził, że taki fakt miał miejsce. - przekazał TVN24 Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, Piotr Antoni Skiba
Jakie konsekwencje dla Piotra M.?
W toku postępowania wyszło na jaw, że Piotr M. miał uzyskać dostęp do konta, na które miały trafić wyłudzone pieniądze. Został zatrzymany wraz z drugim podejrzanym w banku, w momencie próby sfinalizowania tego dostępu. W związku z nowymi dowodami, zarzuty wobec muzyka zaostrzono – z początkowego współudziału w oszustwie na próbę przyjęcia środków pochodzących z przestępstwa. Partnerka artysty i jej syn przebywają w areszcie, natomiast Piotr M. objęty został dozorem policyjnym i zakazem opuszczania kraju.
Niedługo po tym, jak pierwsze informacje o sprawie ujrzały światło dzienne w lutym 2024 roku, były muzyk Kultu wydał publiczne oświadczenie. Za pośrednictwem mediów społecznościowych wyraził skruchę i stanowczo podkreślił, że jego koledzy z zespołu nie mieli absolutnie żadnej wiedzy na temat prowadzonego przez niego przestępczego procederu.
Jest mi bardzo przykro, że przez moje zaniechanie i brak reakcji ucierpiało dobre imię zespołu. Wszystkich tych, których zaufanie zawiodłem - przepraszam (...). Ufam, że wymiar sprawiedliwości stanie w tej sprawie na wysokości zadania i prawda zostanie wyjaśniona - napisał w oświadczeniu artysta.
