Nowa promocja w Pepco. To hit tygodnia
Grudzień ma swoje prawa: migoczące światełka, zapach pierników i… polowanie na promocje świąteczne. Sklepy kuszą limitowanymi kolekcjami, zestawami prezentowymi i rabatami, które wyparowują szybciej niż pierwszy śnieg. W tym gwarze łatwo się zgubić, dlatego przeszukaliśmy półki i kosze z okazyjnymi cenami. Efekt? Piorunujący
Świąteczne łowy: gdzie szukać najlepszych okazji
To ten moment roku, gdy promocje świąteczne rozlewają się po całym mieście: od dyskontów po sklepy z wyposażeniem wnętrz. Marki prześcigają się w gratisach i cenach psychologicznych (czyli tak niskich, że portfel aż przebiera nogami). W modzie – swetry z reniferem; w domu – wszystko, co miękkie, puchate i koniecznie czerwone. „Klienci szukają rzeczy, które są jednocześnie praktyczne i instagramowe” – mówi nam zaprzyjaźniona stylistka wnętrz. I trudno się dziwić: to sezon na prezenty „dla kogoś i dla siebie”.
Jeśli planujecie prezentowe łowy, zróbcie krótką listę: coś do domu, coś do relaksu i coś, co wygląda na droższe, niż jest w rzeczywistości. O tak, ten ostatni punkt to świąteczna supermoc.
Na co w tym roku warto zwrócić uwagę?
Czerwony klasyk na sofę: miękkość, wzór, cena
Czas na gwiazdę programu. Wpadł nam w oko czerwony koc z motywami choinek, pierniczków i śnieżynek – dokładnie taki, który robi klimat bez użycia kominka. W sieci Pepco znajdziecie go w rozmiarze 150 × 200 cm, w kolorze klasycznej, głębokiej czerwieni. Najlepsze? Cena: 30 zł – czyli mniej niż dwie kawy na jarmarku. To ten typ dodatku, który sprawdza się i jako prezent „awaryjny”, i jako plan B na maraton świątecznych filmów.
Miękka faktura robi robotę: koc wygląda dobrze rzucony niedbale na oparcie, ale też daje solidną porcję ciepła – a to ważne, gdy termometr dochodzi do zera, a rachunki za ogrzewanie rosną szybciej niż lista gości na wigilię firmową. Jeśli wolicie inną paletę, seria ma też warianty w bieli i zieleni – przy zachowaniu tej samej ceny i świątecznych motywów, więc łatwo dobrać zestaw „mix & match”.
Co jeszcze warto wiedzieć?
Co dalej: prezent last minute i szybka metamorfoza salonu
Jak to nosić w domu? Najprościej — położyć koc na sofie, dorzucić dwie poduszki w kratę i zapalić świecę o zapachu cynamonu. W kilka sekund powstaje aranżacja, która wygląda jak gotowa „scenografia świątecznego feedu”. Taki zestaw tworzy przytulny klimat nawet w najbardziej minimalistycznym wnętrzu, a dodatkowo sprawia, że salon od razu nabiera odświętnego charakteru.
Dla fanów praktycznych prezentów to strzał w dziesiątkę: koc łatwo zapakować, pasuje niemal wszędzie i nie trzeba znać wystroju mieszkania obdarowanego, by trafić w jego gust. To prezent bez ryzyka – miękki, uniwersalny i od razu do użycia. A uśmiech osoby, która go dostanie? Pewny jak w banku.