Nowe doniesienia ws. pożaru zabytkowego kościoła w Lublinie. Duchowni błagają o pomoc
W zabytkowym kościele pw. Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Kunickiego w Lublinie doszło do dramatycznego pożaru, który w ciągu kilku godzin zniszczył znaczną część drewnianej konstrukcji dachu. Świątynia, ważna dla lokalnej wspólnoty od niemal stulecia, teraz stoi w groźnym stanie, a parafia apeluje o wsparcie i pomoc w odbudowie.
- Pożar w świąteczny poranek – dramatyczna akcja strażaków
- Ogrom zniszczeń i prace strażaków
- Apel o pomoc i organizacja zbiórek
Pożar w świąteczny poranek – dramatyczna akcja strażaków
W pierwszy dzień Świąt Bożego Narodzenia, około godziny 7:00 rano, w zabytkowym kościele Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Władysława Kunickiego w Lublinie wybuchł poważny pożar. Ogień pojawił się na poddaszu budynku, gdzie objął drewnianą konstrukcję dachu świątyni, co stwarzało ogromne zagrożenie szybkiego rozprzestrzeniania się płomieni w głąb zabytkowej konstrukcji.
Według relacji służb ratunkowych, to właśnie mieszkańcy okolicznych budynków jako pierwsi zauważyli gęsty dym i natychmiast wezwali straż pożarną. Na miejscu interweniowało kilkanaście zastępów służb ratowniczych, a z uwagi na intensywność pożaru, prostata Komendy Miejskiej PSP skierowała do działań liczne jednostki z użyciem specjalistycznego sprzętu. Priorytetem było opanowanie ognia i niedopuszczenie do dalszego rozprzestrzeniania się płomieni na kolejne części budynku oraz zabudowę sąsiednią.
W związku z akcją ratowniczą, ulica Kunickiego została całkowicie zamknięta, co sparaliżowało ruch w okolicy i wymusiło wprowadzenie objazdów zarówno dla komunikacji miejskiej, jak i prywatnych samochodów. Na miejscu zdarzenia wierni i księża gromadzili się z niepokojem, obserwując trwającą walkę z ogniem w wyjątkowo symboliczny dzień świąteczny. Według świadków niektórzy wskazywali na instalacje fotowoltaiczne na dachu jako możliwe źródło zapłonu, jednakże informacje te nie zostały potwierdzone w oficjalnym komunikacie — dokładne przyczyny pożaru będą ustalane po zakończeniu akcji i szczegółowych oględzinach.
Ogrom zniszczeń i prace strażaków
Działania Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej trwały przez wiele godzin, a ich intensywność odzwierciedlała skalę tragedii, jaka rozegrała się w zabytkowej świątyni. Pożar został opanowany dopiero około godz. 12:40, po długiej walce z ogniem, który objął dużą część dachu i poddasza. Akcja wymagała mobilizacji 186 strażaków i 37 zastępów, w tym specjalistycznych drabin oraz sprzętu z sąsiednich miejscowości, a nawet z Warszawy i Puław.
Po opanowaniu ognia strażacy przystąpili do dogaszania oraz działań ochronnych, m.in. aplikowali pianę gaśniczą na ocalone elementy konstrukcji dachu i sprawdzali cały obiekt z wykorzystaniem dronów termowizyjnych. Dzięki tym działaniom ogień nie przeniknął do wnętrza głównej nawy kościoła, co uratowało cenne wyposażenie i historyczne elementy świątyni. Nikt nie odniósł obrażeń, a ewakuacji ludzi nie było trzeba przeprowadzać.
Po zakończeniu głównych działań gaśniczych strażacy pozostawali na miejscu przez całą noc, monitorując pogorzelisko i przeciwdziałając ponownemu rozwojowi ognia. Pomimo profesjonalizmu ekip, skala zniszczeń okazała się ogromna – parafia komunikowała, że jednym z rozważanych scenariuszy jest nawet rozbiórka świątyni ze względu na rozmiar szkód. Ponadto, uszkodzenia budynku wymusiły przeniesienie wszystkich mszy świętych i planowanych liturgii do sali duszpasterskiej, co może potrwać jeszcze długo. Specjaliści rozpoczęli już szczegółową ekspertyzę budowlaną, której wyniki będą kluczowe dla przyszłości obiektu.
Apel o pomoc i organizacja zbiórek
Jak poinformowała parafia Najświętszego Serca Jezusowego, straty wynikające z pożaru są ogromne, a odbudowa zabytkowego kościoła będzie wymagała znacznych środków finansowych oraz organizacyjnych. W odpowiedzi na tragedię, metropolita lubelski abp Stanisław Budzik wystosował specjalne wezwanie do proboszczów całej archidiecezji o organizowanie zbiórek pieniędzy na remont i zabezpieczenie zniszczonej świątyni. Planowane jest przeprowadzenie takich zbiórek podczas najbliższych mszy świętych w niedzielę, aby wspólnota mogła aktywnie uczestniczyć w pomocy.
Jeżeli proboszcz będzie potrzebował pomocy w jakimkolwiek obszarze, jestem do jego dyspozycji – podkreślił wojewoda.
W komunikacie metropolity podkreślono także apel o wpłaty na konto diecezjalne jako wyraz solidarności z parafią, która obecnie nie może sprawować liturgii we własnym kościele. Jednocześnie proboszcz Waldemar Sądecki ostrzegał wiernych przed próbami nieuczciwych osób, które mogłyby próbować wykorzystać sytuację do zbierania pieniędzy nieautoryzowanymi kanałami. Parafia jednoznacznie zaznaczyła, że środki można wpłacać wyłącznie na oficjalne konto lub bezpośrednio w kancelarii, a także poprzez zbiórki do puszek w sali duszpasterskiej.
Ponadto zwracam się z prośbą o przekazanie na konto diecezjalne wpłat również z własnych środków, jako wyraz solidarności ze wspólnotą parafialną, pozbawioną możliwości modlitwy we własnym kościele – zaapelował Budzik do innych podległych mu parafii.
Dla wielu parafian świątynia ta była nie tylko miejscem modlitwy, ale integralną częścią lokalnej historii – została poświęcona w 1934 roku i przez dziesięciolecia pełniła ważną rolę religijną i społeczną. Teraz wspólnota stoi przed wyzwaniem odbudowy duchowego i materialnego serca parafii, a zaangażowanie wiernych i wsparcie z zewnątrz może okazać się kluczowe dla przyszłości tego zabytku.