Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Pani Basia zalała się łzami w Lidlu. Musiała interweniować policja. Ludzie aż zamarli
Krzysztof Idziak
Krzysztof Idziak 17.11.2025 18:44

Pani Basia zalała się łzami w Lidlu. Musiała interweniować policja. Ludzie aż zamarli

Pani Basia zalała się łzami w Lidlu. Musiała interweniować policja. Ludzie aż zamarli
East News/Marek BAZAK

Interwencja policji zaczęła się stresem i tłumaczeniem się seniorki, a kończyła na brzękiem terminala i westchnieniem ulgi. Funkcjonariusze zamiast ukarać seniorkę mandatem, to zapytali, słuchali, a potem zrobili coś, co nie mieści się w rubrykach protokołu. Sprawdzamy, skąd wziął się ten powrót do zwykłej życzliwości w mundurze?

Kim jest pani Basia i co naprawdę wydarzyło się w sklepie?

Dla 65-letniej mieszkanki Oświęcimia to był pierwszy raz. Została zatrzymana między alejkami z artykułami spożywczymi o wartości 80 złotych — drobnymi zakupami, które miały po prostu wystarczyć do końca miesiąca. To nie biografia na kryminalne nagłówki, lecz zwykłe życie, które pęka pod ciężarem choroby. W tle jest bowiem rachunek, który nie chce się domknąć: niewielka emerytura ledwie przykrywa czynsz i leki na raka, zmuszając kobietę do wyznania, że po prostu zabrakło jej na jedzenie.

Dzielnicowi potwierdzili, że seniorka nigdy wcześniej nie weszła w konflikt z prawem, dlatego odstąpili od karania, kończąc interwencję na pouczeniu. To wyjątkowy gest w zderzeniu z surową rzeczywistością. Prawo jest bowiem chłodne: kradzież do kwoty 800 zł to wykroczenie grożące mandatem do 500 zł lub wysoką grzywną. Biorąc pod uwagę, że w samym 2023 roku odnotowano w Polsce ponad 278,5 tys. takich wykroczeń i 40 tys. przestępstw, sklepowe procedury są zazwyczaj automatyczne. Ta historia stała się jednak wyjątkiem — momentem, w którym sztywne przepisy musiały ustąpić miejsca ludzkiej dobroć.

Punkt zwrotny: wysłuchanie, płatność, telefon z pomocą

W rozmowie z policjantami nie ma podniesionych głosów; jest rzeczowe pytanie i spokojna odpowiedź. Napięcie opada, gdy pada decyzja: zamiast kary — pouczenie i zapłata za produkty. Terminal piknie raz, koszyk wraca do rąk pani Basi, a w spojrzeniach pojawia się ulga. Policjanci pouczyli seniorkę zamiast nałożyć karę i zapłacili za produkty, które miała w koszyku. 

Na tym pomoc się nie kończy. Pada deklaracja dalszej opieki i szukania organizacji, która obejmie seniorkę stałą pomocą. Te kilka gestów zamienia interwencję w plan na jutro. Funkcjonariusze poinformowali seniorkę, by po pomoc zwróciła się do Centrum Usług Społecznych w Oświęcimiu. Policja skontaktowała się z Centrum Usług Społecznych, by ustalić formy wsparcia dla seniorki.

- Na pewno przez jakiś czas będziemy dowozić pani Basi przekazywane produkty. Nie pozostawimy jej bez pomocy. - powiedziała asp. szt. Małgorzata Jurecka, KPP Oświęcim.

- Zastanawiamy się też na większą pomocą. Szukamy stowarzyszenia, które mogłoby objąć ją opieką. - powiedziała asp. szt. Małgorzata Jurecka, KPP Oświęcim.

Między procedurą a odruchem serca: jak wyglądają podobne sytuacje

Tymczasem portfel seniorów bywa kruchy. Połowa żyje za kwoty bliskie 40 proc. średniej pensji, kobiety częściej mają niższe świadczenia, a dla części z nich 80 zł to zakupy na kilka dni. Połowa seniorów żyje za 3544,38 zł brutto miesięcznie lub mniej, co odpowiada ok. 40% średniego wynagrodzenia. U mężczyzn średnia emerytura przekracza 4,9 tys. zł brutto, a u kobiet jest niespełna 3,5 tys. zł. Sytuacja finansowa polskich emerytów, a zwłaszcza emerytek, mimo poprawy nadal jest bardzo trudna.

Policjanci z Oświęcimia wykazali się wyjątkową empatią wobec 65-latki przyłapanej na kradzieży żywności. Schorowana kobieta kradła z biedy, wydając wszystko na leki. Funkcjonariusze zamiast mandatu zastosowali pouczenie, sami zapłacili za jej zakupy oraz zorganizowali dla niej długofalowe wsparcie z opieki społecznej, reagując na dramatyczną sytuację finansową seniorki.

GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: