Prezydent Francji przerwał milczenie po śmierci Bardot. Takich słów nikt się nie spodziewał

Ikona, która stała się Francją

Brigitte Bardot była kimś znacznie więcej niż tylko gwiazdą kina. Dla Francuzów stała się symbolem nowoczesności, wolności i odwagi w łamaniu konwenansów. Jej role filmowe w latach 50. i 60. na zawsze zapisały się w historii światowego kina, a charakterystyczny styl, fryzura i sposób bycia inspirowały kolejne pokolenia kobiet.

To właśnie twarz Bardot posłużyła jako wzór dla Marianny – personifikacji Republiki Francuskiej. Ten fakt do dziś uznawany jest za jedno z najwyższych wyróżnień kulturowych we Francji. Aktorka uosabiała to, co dla wielu oznaczało „francuskie istnienie”: niezależność, zmysłowość i odwagę bycia sobą, bez względu na opinię innych.

Choć była uwielbiana przez miliony, Bardot nigdy nie próbowała przypodobać się wszystkim. Jej bezkompromisowość sprawiała, że wzbudzała skrajne emocje – od zachwytu po ostrą krytykę. To właśnie ta autentyczność uczyniła ją postacią absolutnie wyjątkową.

Szpital w Tulonie i komunikat fundacji

Informacja o śmierci Brigitte Bardot pojawiła się 28 grudnia i wstrząsnęła opinią publiczną. Jak podały lokalne media, artystka przebywała w szpitalu w Tulonie, gdzie była hospitalizowana z powodu choroby. Smutną wiadomość potwierdziła jej fundacja — organizacja, której poświęciła drugą połowę swojego życia.

W oficjalnym oświadczeniu przekazano:
„Fundacja Brigitte Bardot z ogromnym smutkiem ogłasza śmierć swojej założycielki i prezes, Madame Brigitte Bardot, światowej sławy aktorki i piosenkarki, która postanowiła porzucić swoją prestiżową karierę, aby poświęcić swoje życie i energię ochronie zwierząt i swojej fundacji”.

Bardot niemal całkowicie wycofała się z show-biznesu, by walczyć o prawa zwierząt na całym świecie. Jej zaangażowanie, determinacja i gotowość do poświęceń uczyniły z niej jedną z najbardziej rozpoznawalnych aktywistek prozwierzęcych na świecie. Dla wielu była dowodem na to, że sławę można zamienić w realną misję.

Macron zabrał głos. „Opłakujemy legendę stulecia”

Śmierć Bardot poruszyła nie tylko fanów, ale i najwyższe władze państwowe. Prezydent Emmanuel Macron opublikował w mediach społecznościowych niezwykle emocjonalne pożegnanie, które natychmiast obiegło świat.

„Jej filmy, jej głos, jej olśniewająca sława, jej inicjały, jej cierpienia, jej hojna pasja do zwierząt, jej twarz, która stała się Marianną — Brigitte Bardot uosabiała życie wolności. Francuskie istnienie, uniwersalny blask. Poruszała nas. Opłakujemy legendę stulecia” — napisał prezydent.

Tak osobiste słowa rzadko padają z ust głowy państwa. Macron nie unikał trudnych tematów, podkreślając zarówno wielkość Bardot, jak i jej kontrowersyjność. Francja żegna dziś nie tylko aktorkę, lecz ikonę kultury i symbol epoki — kobietę, która żyła na własnych zasadach i nigdy nie bała się płacić za to ceny.

Jedno jest pewne: Brigitte Bardot na zawsze pozostanie legendą.