Protesty w Biedronce. Pracownicy mają dość długich zmian i nadmiaru obowiązków
W sieci sklepów Biedronka narasta napięcie przedświąteczne, a pracownicy zapowiadają działania protestacyjne przed wybranymi placówkami w całej Polsce.
• Planowane akcje przed sklepami w kilku miastach,
• związkowcy alarmują o przeciążeniu załóg,
• wolna Wigilia w praktyce oznacza dodatkową pracę.
Nerwowa atmosfera w Biedronkach przed świętami
Zbliżające się święta Bożego Narodzenia to dla pracowników handlu czas szczególnie intensywnej pracy. W przypadku sieci Biedronka, według związków zawodowych, skala obciążeń ma w tym roku przekraczać standardy znane z poprzednich lat. Wydłużone godziny otwarcia sklepów, zwiększona liczba dostaw i niezmieniona liczba pracowników powodują narastającą frustrację wśród załóg.
Związkowcy zwracają uwagę, że klienci coraz częściej reagują nerwowo na kolejki czy ograniczoną liczbę czynnych kas, a napięcie to bywa przenoszone bezpośrednio na kasjerów i pracowników sali sprzedaży. Według przedstawicieli strony pracowniczej problemem pozostają zbyt małe obsady, które nie są dostosowane do przedświątecznego natężenia ruchu.
Dodatkowym wyzwaniem są godziny pracy. W części sklepów zaplanowano funkcjonowanie niemal do północy, co w mniejszych miejscowościach rodzi również problemy logistyczne związane z powrotem do domu, szczególnie tam, gdzie transport publiczny działa w ograniczonym zakresie.

Protesty przed sklepami. Związkowcy wychodzą do klientów
W odpowiedzi na narastające problemy zapowiedziano akcje informacyjne przed wybranymi sklepami Biedronki. Przedstawiciele handlowej „Solidarności” zdecydowali się na bezpośredni kontakt z klientami, by zwrócić uwagę na warunki pracy w handlu i poprosić o zrozumienie dla sytuacji personelu.
Pierwsze takie działania odbywają się przed jedną z placówek w Katowicach, a kolejne planowane są również w innych dużych miastach. Związkowcy zapowiadają rozdawanie materiałów informacyjnych oraz symboliczne gesty mające podkreślić świąteczny charakter apelu, ale też skalę problemu, z jakim mierzą się pracownicy sklepów.
Celem tych akcji nie jest blokowanie handlu ani utrudnianie zakupów, lecz zwrócenie uwagi opinii publicznej na realia pracy w okresie największego obciążenia. Przedstawiciele związku podkreślają, że bez wsparcia i zrozumienia klientów presja na pracowników będzie nadal narastać.
Wolna Wigilia tylko z nazwy? Kontrowersje wokół nowych przepisów
Tegoroczna Wigilia po raz pierwszy jest dniem wolnym od handlu, co w teorii miało poprawić sytuację pracowników sklepów. Zdaniem związków zawodowych w praktyce rozwiązanie to przyniosło jednak nieoczekiwane skutki. Aby zrekompensować zamknięcie sklepów 24 grudnia, pracownicy muszą odpracować ten dzień w innym terminie, najczęściej podczas dodatkowej niedzieli handlowej.
Związkowcy wskazują, że wcześniejsze skrócenie handlu w Wigilię powodowało mniejszy ruch i pozwalało szybciej zakończyć pracę. Obecnie ciężar przygotowań świątecznych został przesunięty na inne dni, co skutkuje większą liczbą godzin pracy w okresie już i tak bardzo intensywnym.
W ich ocenie nowe przepisy nie przyniosły realnej ulgi osobom zatrudnionym w handlu. Przeciwnie, dla wielu pracowników oznaczają one jeszcze większe zmęczenie w najbardziej wymagającym czasie roku.