Przed świętami mnóstwo Polaków popełnia ten błąd
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi krokami, a jak co roku, wielu Polaków popełni błąd, którego skutki da się boleśnie odczuć.
Polacy przed świętami
Grudniowe przygotowania do świąt Bożego Narodzenia w wielu polskich domach przybierają rozmiary niemal olimpijskiego maratonu. Gotowanie, sprzątanie, zakupy, dekorowanie – lista obowiązków zdaje się nie mieć końca. W ferworze tych działań Polacy często zapominają o tym, co w świętach najważniejsze: o bliskości, relacjach i wspólnym spędzaniu czasu. Coraz częściej eksperci alarmują, że tempo przedświątecznych przygotowań staje się nie tylko męczące, ale wręcz niebezpieczne.
Psychologowie podkreślają, że presja stworzenia „idealnych świąt” napędzana mediami, reklamami i społecznością internetową prowadzi do ogromnego napięcia. Wiele osób czuje obowiązek przygotowania perfekcyjnych potraw, posprzątania domu na błysk i kupienia kosztownych prezentów, nawet kosztem zdrowia czy relacji. W takim pośpiechu łatwo stracić z oczu to, co powinno być fundamentem świąt: rodzinna atmosfera i wspólna radość.
Eksperci nie mają wątpliwości
Eksperci zwracają uwagę, że takie tempo przygotowań może mieć bardzo przykre skutki. Pierwszym z nich jest ryzyko przeciążenia instalacji elektrycznej. Włączone jednocześnie piekarniki, pralki, zmywarki, grzałki, oświetlenie choinkowe i dekoracje świetlne mogą prowadzić do zwarć i awarii. W okresie świątecznym znalezienie elektryka graniczy z cudem, a koszty naprawy są znacznie wyższe niż w pozostałych miesiącach.
Drugim poważnym problemem jest narastający stres i przemęczenie. Badania od lat pokazują, że grudzień jest jednym z najbardziej stresujących miesięcy. Ludzie zmagają się z presją czasu, nadmiarem obowiązków, brakiem snu i napięciem emocjonalnym. Skutki mogą być dotkliwe: bóle kręgosłupa od dźwigania i sprzątania, migreny, spadek odporności czy nawet epizody obniżonego nastroju. Paradoksalnie, zamiast cieszyć się świętami, wiele osób dociera do nich całkowicie wyczerpanych.
Skutki mogą być opłakane
Do tego dochodzą kwestie finansowe. Kupowanie na ostatnią chwilę niemal zawsze oznacza wydawanie większych kwot – brakuje czasu na porównanie cen i przemyślane decyzje. Statystyki pokazują też, że Polacy co roku wyrzucają po świętach średnio 2,5 kilograma jedzenia na osobę. Oznacza to marnowanie pieniędzy, czasu i wysiłku. Przeładowanie stołu wcale nie sprawia, że święta są lepsze – przeciwnie, pozostawia poczucie straty i chaosu.
Na koniec warto wspomnieć o czymś, czego nie da się przeliczyć na pieniądze: o braku radości ze świąt. Ryzyko kontuzji – upadki z drabinki podczas wieszania światełek, poślizgnięcia na mokrej podłodze, przeciążenia mięśni – to jedno. Drugie to świadomość, że w pogoni za „idealnym obrazkiem” wielu z nas traci to, co najcenniejsze: czas spędzony z bliskimi, rozmowę i wspólne celebrowanie. Eksperci apelują, by zwolnić tempo i przypomnieć sobie, że magia świąt nie płynie z perfekcyjnie umytej podłogi, ale z obecności i ciepła, którym dzielimy się z innymi.