Smutne wieści dla Leona XIV. Wieści o śmierci nadeszły w niedzielny poranek
Tak tragicznych wieści nikt się nie spodziewał. Jego śmierć wstrząsnęła całym światem, a on sam zapisał się na kartach historii. Poruszony tą tragedią niewątpliwie jest papież Leon XIV. Oto smutne szczegóły.
Papież Leon XIV nie przestaje zaskakiwać
Zaledwie kilka miesięcy temu wszyscy wyczekiwali najnowszych doniesień o zdrowiu papieża Franciszka, który w lutym został hospitalizowany z powodu problemów z oddychaniem. Lekarze robili, co mogli, by uratować duchownego, a Wielkanoc i jego uczestnictwo w nabożeństwie dało nadzieję wiernym na pozytywny finał. Niespodziewanie 21 kwietnia, w drugi dzień świąt papież Franciszek zmarł, przeżywszy 88 lat.
Wówczas oczy całego świata skierowały się na Watykan. Śledzono nie tylko zbliżający się uroczysty pogrzeb, ale również konklawe. Początkowo wśród faworytów na objęcie najwyższego stanowiska w Kościele katolickim byli m.in. kardynałowie: Pietro Parolina, Luisa Antonio Tagle i Matteo Zuppiego. Ostatecznie to Robert Prevost, który przyjął imię Leon XIV, stał się papieżem.
Swój urząd sprawuje od 8 maja 2025 roku, a więc wciąż daje się poznawać wiernym. W ostatnim czasie po raz kolejny zaskoczył wszystkich swoim zachowaniem.

Papież Leon XIV zrobił to jako pierwszy w historii
W czerwcu wielu fanów sportu było pełnych podziwu dla papieża Leona XIV, bowiem zdecydował się na nietypowy dla duchownych ruch. Podczas jednego ze spotkań powitał wiernych oraz świeżo upieczoną parę nowożeńców. Wówczas Leon założył za swoją głowę czapkę z daszkiem z logiem drużyny baseballowej Chicago White Sox.
Nie był to przypadek, ponieważ papież urodził się w Chicago i od dziecka kibicuje tej drużynie. Jego gest spotkał się z licznymi reakcjami, a wielu wiernych doceniło dystans, pasję i poczucie humoru papieża.
4 lipca doszło jednak do tragedii, a klub Chicago White Sox przekazał druzgocące wieści.
Nie żyje ceniony sportowiec
Po długiej i skomplikowanej walce o powrót do zdrowia zmarł ceniony baseballista Bobby Jenks. Mężczyzna od dawna borykał się z problemami zdrowotnymi. Wszystko zaczęło się od zakrzepicy żył głębokich w lewej nodze, co z czasem przerodziło się w zatory płucne. To niestety nie wszystko, ponieważ mężczyzna z czasem zachorował również na nowotwór.
Bobby Jenks był cenionym sportowcem i miał okazję dwukrotnie grać w Meczu Gwiazd MLB, a w 2005 roku White Sox zdobyli tytuł mistrza świata. Co ciekawe, właśnie podczas tego meczu drużynę z trybun wspierał papież Leon XIV.
Sportowiec po zakończeniu kariery nie miał lekko, ponieważ popadł w uzależnienie od leków przeciwbólowych, o czym otwarcie mówił. Był jednak nieustępliwy w spełnianiu swoich celów, walczył o swoją równowagę i zdrowie do samego końca. Odszedł w wieku 44 lat.