Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Gwiazdy > Świadek zdarzenia opisuje, jak zachowywało się pogotowie, które przyjechało do Gabriela Seweryna. Smutna relacja
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 30.11.2023 15:06

Świadek zdarzenia opisuje, jak zachowywało się pogotowie, które przyjechało do Gabriela Seweryna. Smutna relacja

Świadek zdarzenia opisuje, jak zachowywało się pogotowie, które  przyjechało do Gabriela Seweryna. Smutna relacja
Świadek opisuje jak zachowywało się pogotowie, które przyjechało do Gabriela Seweryna, fot. instagram.com/gabriel_seweryn

Gabriel Seweryn nie żyje, a okoliczności jego śmierci budzą ogromne kontrowersje. Wszystko za sprawą wideo-relacji, jaka kilka godzin przed zgonem projektanta pojawiła się na jego Instagramie i przedstawiała budzącą wątpliwości interwencję pogotowia. Teraz pojawił się świadek tych niepokojących zdarzeń.

Gabriel Seweryn nie żyje

Śmierć Gabriela Seweryna, projektanta znanego z występów w programie “Królowe życia” wstrząsnęła polskim show-biznesem. 56-latek zgłosił się we wtorek na SOR w Głogowie z silnym bólem w klatce piersiowej i problemem z oddychaniem.

Do szpitala udał się taksówką z powodu problemów z pogotowiem, na jakie natrafił przed swoją pracownią futrzarską. Na wideo-relacji opublikowanej na Instagramie mogliśmy zobaczyć gwiazdora płaczącego i pomstującego na ratowników medycznych znajdujących się w wozie zatrzymanym nieopodal.

Gabriel Seweryn utrzymywał, że nie może doprosić się o pomoc, wyraźnie wskazywał na ból w okolicach mostka. Nagranie, które trafiło do sieci, budzi oburzenie zwłaszcza w kontekście późniejszych dramatycznych zdarzeń, które ostatecznie doprowadziły do śmierci mężczyzny.

Incydent z udziałem pogotowia tuż przed śmiercią Gabriela Seweryna

Gabriel Seweryn był zrozpaczony i czuł, że jest z nim naprawdę źle. 

Pogotowie, jaki cyrk odstawia. Zamiast mi pomóc k***a. Zobaczcie, oni tu stoją. Mnie tu dusi i nikt nie chce mi pomóc. Ja naprawdę umrę. Ja chcę, żeby ludzie wiedzieli, jakie mam problemy… Naprawdę pokaż mnie, niech zobaczą, że to ja jestem. Tu mnie dusi - krzyczał na nagraniu Gabriel Seweryn.

Sprawę skomentować zdążył już rzecznik pogotowia z Legionowa. W rozmowie z “Faktem” ujawnił, że na miejsce wezwana została policja w związku z agresywnym zachowaniem gwiazdora oraz osób mu towarzyszących.

Nie było odmowy przyjęcia. Zespół był na miejscu i chciał udzielić pomocy, ale z uwagi na agresję i grożenie zespołowi ratownictwa medycznemu przez pacjenta i osoby będące na miejscu, zespół nie podjął czynności. Interwencja policji była z uwagi na to, że zespół czuł się zagrożony z powodu gróźb pacjenta i osób będących na miejscu - przekonywał.

Nieoczekiwanie redakcja “Faktu” dotarła do świadka tych przykrych wydarzeń, który opisał sytuację jako obiektywna osoba przypatrująca się wydarzeniom z boku. Okazuje się, że mogły one nie wyglądać do końca tak, jak przedstawił je rzecznik pogotowia.

Świadek incydentu z Gabrielem Sewerynem

Źródło dziennika twierdzi, że na własne oczy widziało przebieg zdarzeń, który rozegrał się tuż przed zakładem futrzarskim Gabriela Seweryna.

Wczoraj (28 listopada) o godzinie 15, wyszłam tutaj i pogotowie stało już pod pracownią Gabriela. Chłopaki (Gabriel i jego partner Kamil) podeszli do taksówki błagając o pomoc taksówkarza. Pytali, czy jest możliwość zawiezienia na SOR, ponieważ Gabryś bardzo źle się czuł. Taksówkarz miał już jedną pasażerkę i z tego, co słyszałam, odmówił kursu. Chłopaki bardzo się spieszyli na ten SOR ze względu na zdrowie Gabrysia. On mówił, że się dusi, że bardzo mu źle, że czuje, że umiera. W tym samym czasie też prowadził transmisję na żywo na Instagramie, gdzie prosił swojego chłopaka, żeby go nagrywał. Pokazywał, jak tutaj go traktują, że nikt nie chce mu pomóc - opisywała kobieta, na którą powołuje się “Fakt”.

Opinia świadka na temat kolejnych wydarzeń mrozi krew w żyłach. Twierdzi on, że pogotowie “nie chciało” udzielić pomocy gwiazdorowi “Królowych życia”.

Wstrząsająca relacja świadka incydentu z udziałem Gabriela Seweryna

Okazuje się, że osoba nie zauważyła agresji Gabriela Seweryna.

Karetka stała pod jego pracownią. Miałam wrażenie, że nie chcieli im pomóc, bo stali i nie reagowali. No i taksówkarz zrezygnował z kursu i wtedy pojechali na SOR, a karetka stała jeszcze tutaj z pół godziny - przekonywała rozmówczyni “Faktu”.

W mieszkaniu oraz miejscu pracy Gabriela Seweryna policja dokonała przeszukania. Cel działań nie jest znany. Zlecono również sekcję zwłok, która wyjaśnić ma konkretne przyczyny zaskakującej śmierci 56-letniego projektanta.

Świadek zdarzenia opisuje, jak zachowywało się pogotowie, które  przyjechało do Gabriela Seweryna. Smutna relacja
Gabriel Seweryn, fot. KAPiF
Świadek zdarzenia opisuje, jak zachowywało się pogotowie, które  przyjechało do Gabriela Seweryna. Smutna relacja
Gabriel Seweryn, fot. instagram.com/gabriel_seweryn
Świadek zdarzenia opisuje, jak zachowywało się pogotowie, które  przyjechało do Gabriela Seweryna. Smutna relacja
Gabriel Seweryn, fot. instagram.com/gabriel_seweryn

Źródło: fakt.pl

Wybór Redakcji
GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: