Świat mediów w żałobie, nie żyje dziennikarz. Znał go cały świat
Tuż przed nadchodzącą Wigilią świat mediów otrzymał wstrząsającą wiadomość. Jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy naszych czasów nagle odszedł. Informacja o jego śmierci wywołała falę żalu i niedowierzania wśród kolegów po fachu, a także wśród tysięcy widzów i czytelników, którzy przez lata śledzili jego pracę.
Świat mediów w szoku — zmarł tuż przed Wigilią
Porażająca lawina złych wieści w grudniu
Kim był znany dziennikarz?
Świat mediów w szoku — zmarł tuż przed Wigilią
W ostatnich dniach media na całym świecie ponownie ogarnęła fala smutku. Tuż przed nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia środowisko dziennikarskie otrzymało tragiczną wiadomość: jeden z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy naszych czasów nie żyje. Ta informacja wstrząsnęła zarówno jego kolegami po fachu, jak i ogromną społecznością odbiorców, którzy przez lata śledzili jego pracę z wielkim zainteresowaniem.
Zmarły był obecny w przestrzeni medialnej od ponad dekady — najpierw jako redaktor sportowy, a potem jako wybitny twórca i prowadzący formaty wideo i podcasty, które cieszyły się ogromną popularnością nie tylko w jednym kraju, ale również wśród widzów za granicą. Jego materiały wyróżniały się szczerością, bezpośrednimi rozmowami z osobami publicznymi i odwagą w poruszaniu trudnych tematów. To właśnie ta umiejętność dotarcia do sedna sprawy i nawiązania kontaktu z rozmówcami sprawiła, że jego nazwisko było dobrze znane poza granicami mediów tradycyjnych.
Dla wielu z jego wieloletnich obserwatorów wiadomość o śmierci przyszła nagle i bez ostrzeżenia. Według relacji, dziennikarz odczuwał nagłe pogorszenie samopoczucia w sobotę wieczorem, po czym stracił przytomność. Został przewieziony do szpitala w Warszawie, gdzie zmarł w nocy z soboty na niedzielę. Był w wieku, w którym wiele osób dopiero myśli o osiągnięciu szczytu kariery.
Porażająca lawina złych wieści w grudniu
Grudzień 2025 roku okazał się wyjątkowo trudny dla opinii publicznej i społeczności medialnej. Po serii tragicznych informacji — które dotyczyły zarówno osób znanych szerokiej publiczności, jak i tych bliższych lokalnym społecznościom — świat znów pogrążył się w żałobie.
Na początku grudnia media obiegła informacja o śmierci znanej polskiej kulturoznawczyni i publicystki Agnieszki Maciąg — osoby, która swoją wiedzą i oddaniem inspirowała tysiące czytelników przez wiele lat. Jej odejście wywołało wiele wspomnień, wzruszeń i podziękowań za jej wkład w rozwój kultury. To była pierwsza z serii fatalnych wieści, które dotknęły opinię publiczną w tym miesiącu.
Kilka dni później media wstrząsnęła informacja o tragicznej śmierci 11‑letniej Danusi z Jeleniej Góry — młodej dziewczynki, której odejście wstrząsnęło lokalną społecznością i odbiło się szerokim echem w ogólnopolskich mediach. Ta tragedia poruszyła serca wielu osób, które nie mogły uwierzyć, że tak młode życie tak niespodziewanie się zakończyło.
A teraz, tuż przed Wigilią Bożego Narodzenia, pojawia się kolejna bolesna informacja — świat mediów żegna jednego z najbardziej rozpoznawalnych dziennikarzy ostatnich lat, którego praca i osobowość były znane i cenione daleko poza granicami jego kraju. Ta lawina złych wiadomości trwa w szokujący i smutny sposób, sprawiając, że wielu ludzi nie potrafi znaleźć słów, by wyrazić swój żal i niedowierzanie.
Kim był znany dziennikarz?
Osobą, o której mowa, był Mikita Miełkaziorau — białoruski dziennikarz, twórca internetowy i autor popularnych projektów medialnych. Urodził się 14 sierpnia 1988 roku w Chabarowsku (Rosja), ale większość życia spędził w Mińsku, gdzie wychowywała go matka i dziadkowie. Ukończył studia dziennikarskie na Białoruskim Państwowym Uniwersytecie, po czym rozpoczął karierę w mediach.
Początkowo Miełkaziorau pracował jako dziennikarz sportowy — pisał do gazet takich jak Vsyo pro futbol oraz pełnił funkcje redaktora w portalach internetowych poświęconych piłce nożnej. Z czasem jednak jego twórczość ewoluowała w kierunku dłuższych, pogłębionych rozmów i wywiadów, które prowadził z szerokim gronem gości — od sportowców po osoby zaangażowane w życie społeczne i polityczne.
W latach po wyborach w 2020 roku, kiedy sytuacja polityczna w Białorusi stała się szczególnie napięta, Miełkaziorau zdecydował się na emigrację do Warszawy, gdzie kontynuował pracę dziennikarską. Tam stworzył YouTube’owy kanał „Žyćcio‑malina” — format wywiadów, które zdobyły szerokie grono odbiorców wśród Białorusinów w kraju i za granicą. Jego rozmowy charakteryzowały się otwartością, dociekliwością i szczerością, co przyciągało zarówno publiczność, jak i gości o różnych poglądach.
Miełkaziorau współprowadził też popularne podcasty, w tym „Zahłanie sonca” („Słońce zajdzie”) oraz programy popularyzujące białoruski język. W 2025 roku rozpoczął współpracę z telewizją Belsat, prowadząc program „Mova Nanova” — projekt promujący język i kulturę białoruską.
Jako osoba aktywna w mediach społecznościowych, Miełkaziorau był również krytykiem reżimu Aleksandra Łukaszenki i głosem białoruskiej diaspory w Polsce. Jego media społecznościowe oraz projekty były władze białoruskie uznały za materiały ekstremistyczne — co w praktyce uniemożliwiało dostęp do nich wielu osobom mieszkającym w Białorusi.
Miełkaziorau zmarł 21 grudnia 2025 roku w Warszawie, mając 37 lat. Według części doniesień przyczyną śmierci było nagłe pogorszenie stanu zdrowia; szczegóły pozostają nieznane. Jego śmierć pozostawia w mediach ogromną pustkę — zarówno wśród widzów, jak i społeczności dziennikarskiej, która pamięta go jako osobę zaangażowaną, kreatywną i pełną pasji do pracy.