Świat w żałobie. Giorgio Armani nie żyje

Czarna seria w show-biznesie

Lato 2025 na długo zapisze się jako czas bolesnych strat w świecie rozrywki i kultury – zarówno w Polsce, jak i poza jej granicami. Media nieprzerwanie informują o kolejny druzgocących odejściach prawdziwych ikon. 

Lipiec przyniósł smutne pożegnania światowych ikon: 22 lipca zmarł Ozzy Osbourne, niezapomniany frontman Black Sabbath, a dwa dni później media obiegła wiadomość o odejściu Hulka Hogana, jednej z największych gwiazd wrestlingu. Równie dramatyczne wieści nadeszły z polskiego show-biznesu. 

Cały kraj pogrążył się w żałobie po śmierci Stanisława Soyki, który miał wystąpić w Operze Leśnej w Sopocie, lecz tuż przed koncertem doszło do tragedii. Pod koniec sierpnia pojawiły się również informacje o wypadku lotniczym, w którym zginął 20-letni wicemistrz Polski w lekkiej atletyce. Wciąż trudno jest się pogodzić ze śmiercią pilota Macieja Krakowiana, który zginął w katastrofie lotniczej F-16 na radomskim lotnisku, podczas próby do Air show. Teraz zaś napłynęła kolejna druzgocąca wiadomość o śmierci legendy.

Odeszła legenda

4 września zmarł legendarny, włoski projektant mody Giorgio Armani. 

Odszedł tak, jak zawsze by sobie tego życzył, znając Armaniego: pracując. Pomimo braku możliwości uczestnictwa w pokazach mody męskiej, śledził próby aż do samego końca za pośrednictwem FaceTime, sprawdzając stylizacje i ganiąc swoich współpracowników za to, że nie usiedli na czas, opóźniając tym samym rozpoczęcie pokazu. Taki właśnie był — czytamy w "La Repubblica".

Zmarł w wieku 91 lat. 

Giorgio Armani nie żyje

Giorgio Armani do samego końca utrzymywał swój stan zdrowia w tajemnicy. W ostatnim czasie dochodził do siebie po pobycie w szpitalu. 

Król Giorgio. Absolutna legenda mody, uniwersalna ikona współczesnego stylu, wyzwoliciel kobiet, twórca stylów, mody, a przede wszystkim sposobów bycia. Jeśli trzeba by to porównać, jedyną inną kreatywną osobą, która tak bardzo zmieniła obyczaje, była Coco Chanel. Kiedy ludzie mówią, że twórczość Armaniego jest wyjątkowa, to właśnie dlatego, że taka jest. Nikt nie rozumiał swoich czasów tak jak on, przekształcając je w ubrania — pożegnano ikonicznego projektanta w "La Repubblica".

Giorgio Armani urodził się w 1934 roku w Piacenzy, we Włoszech. Niewielu wie, że zanim rozpoczął karierę w modzie, studiował medycynę, a następnie pracował jako dekorator witryn sklepowych. Przełomem w jego życiu był rok 1975, gdy wraz z partnerem Sergio Galeottim założył własną markę Armani. Pomysł ten okazał się strzałem w dziesiątkę. 

Jego projekty szybko zyskały rozgłos dzięki minimalistycznemu stylowi, elegancji i wygodzie. Armani zasłynął szczególnie z garniturów o miękkiej konstrukcji, które zrewolucjonizowały modę męską w latach 80. W kolejnych dekadach stale rozwijał swoje imperium, chociażby o perfumy czy meble, a nawet branżę hotelarską. 

Giorgio Armani został zapamiętany jako osoba niezwykle skromna, zdeterminowana i wyjątkowo zdyscyplinowana. Nigdy się nie ożenił ani nie miał dzieci, a jego najbliższym i najważniejszym partnerem życiowym oraz zawodowym był wspomniany Sergio Galeotti, który zmarł w 1985 roku. Projektant od tamtej pory całkowicie poświęcił się pracy i rozwojowi swojej marki. 

Majątek projektanta szacuje się na około 8,9 mld dolarów.