Tego nikt się nie spodziewał. Wieści o Kaczorowskiej i Rogacewiczu obiegły sieć tuż przed finałem TzG
Tuż przed finałem „Tańca z Gwiazdami” emocje sięgają sufitu. Para, o której mówiła cała widownia — Agnieszka Kaczorowska i Marcin Rogacewicz — po głośnym odejściu z programu milczy, a internet huczy od plotek, że w finałowym odcinku mogą wcale nie wystąpić. Co naprawdę dzieje się za kulisami i co na to produkcja?
Burzliwe tło: od faworytów do wielkiego znaku zapytania
To miała być ich edycja. Tancerka i aktor od pierwszego odcinka grali w jednej lidze z faworytami, a ich telewizyjny „coming-out” — pocałunek na żywo — rozgrzał parkiet i komentarze. Potem przyszedł zimny prysznic: eliminacja w siódmym odcinku.
Para nie kryła rozczarowania, a chwilę po ogłoszeniu wyników zniknęła z planu, odpuszczając zwyczajowe rozmowy za kulisami. To był początek spirali spekulacji: od rzekomej obrazy na produkcję po pytania, czy pojawią się w finałowej oprawie.
Finał "Tańca z Gwiazdami” nagle przestał być tylko o krokach — stał się testem nerwów i kontraktów. Zbierzmy wątki: parę obwoływano faworytami, lecz po eliminacji miała ignorować wywiady i nie pojawić się na wcześniejszym nagraniu do kabaretu, co dodatkowo podkręciło atmosferę niepewności.
Serce sprawy: kontrakty, próby i głos jurora
Co z finałem? Tu wracamy do podstaw — umów. Osoba związana z produkcją, cytowana przez portale show-biznesowe, podkreśla, że każdy duet ma zapis o występie w ostatnim odcinku. Innymi słowy: dopóki nikt niczego nie odwoła, wszyscy są na liście. To ważna wskazówka przed niedzielnym show (takie „paparazzi embargo”, czyli powstrzymanie się z potwierdzeniami do czasu oficjalnych decyzji).
Na razie nikt niczego nie odwołał, próby wszystkich uczestników edycji zaczynają się w środę i wtedy wszystko się okaże - twierdzi informator Pudelka.
Głos zabrał też juror Tomasz Wygoda — uspokajał, że nie ma żadnych oficjalnych informacji o nieobecności Agnieszki Kaczorowskiej i Marcina Rogacewicza, wyraził nadzieję, że to tylko plotki i że para „będzie do końca — wiernie, uczciwie i sprawiedliwie”. Cytat nie kończy dyskusji, ale studzi temperaturę sporu.
Ja nie mam takich informacji i mam nadzieję, że im się nic nie stało zdrowotnie lub że nie ma tam jakiejś katastrofy życiowej, która mogłaby taką nieobecność usprawiedliwić […] Więc jeśli nie ma takich zapowiedzi, to nie będę się na ten temat wypowiadać, bo ona była tutaj z Marcinem. Tańczyli bardzo długo i bardzo ładnie, pięknie. Mają swoich wielbicieli. Mam nadzieję, że tak jak wszyscy będą do końca - wiernie, uczciwie i sprawiedliwie - powiedział Tomasz Wygoda w rozmowie z “Super Expressem”.
Co dalej: możliwe scenariusze i stawka wielkiego finału
Najbardziej prawdopodobne są dziś trzy scenariusze. Pierwszy: pełny udział pary w finałowej oprawie — tak, jak stanowią umowy i jak praktykuje się w programie. Drugi: symboliczny występ lub pojawienie się w materiale wspominkowym (telewizyjne „ukłony” to stały element finałów). Trzeci: głośna nieobecność, która choć skrajna, stałaby się na jeden wieczór najgorętszym tematem show. Na razie jurorzy tonują nastroje, a produkcja — według doniesień — trzyma się harmonogramu prób.
Na deser pozostaje pytanie, które kocha każdy fan "Tańca z Gwiazdami”: czy ten rollercoaster emocji przełoży się na wyniki oglądalności i nowe rekordy w social mediach? Jedno jest pewne — gdy kamera odpali „on air”, liczyć się będą nie tylko piruety. To moment, w którym telewizja testuje lojalność swoich gwiazd równie mocno, jak ich choreografię.