To stanie się z majątkiem po Komendzie. Wiadomo gdzie trafią miliony
Śmierć Tomasza Komendy, który spędził lata w więzieniu w wyniku niesłusznego wyroku sądu, wstrząsnęła Polską. W ramach zadośćuczynienia za doznane krzywdy, mężczyźnie przyznano milionowe odszkodowanie. Do kogo trafią teraz pieniądze?
Sprawa Tomasza Komendy
Tomasz Komenda stał się symbolem jednej z największych pomyłek wymiaru sprawiedliwości w Polsce. W 2003 roku został skazany na 25 lat więzienia za gwałt i zabójstwo 15-letniej dziewczynki w Miłoszycach, mimo że jego alibi potwierdzało kilkanaście osób.
Komenda trafił za kraty młodo — miał niewielkie wykształcenie i nigdy wcześniej nie miał problemów z prawem. W więzieniu przeszedł piekło – był poniżany, zastraszany i traktowany jak najgorszy przestępca.
Po 18 latach odsiadki nastąpił przełom: w 2018 roku Komenda został warunkowo zwolniony, a potem uniewinniony przez Sąd Najwyższy. Śledczy powrócili do sprawy i zgromadzili nowe dowody, które jednoznacznie wskazywały na jego niewinność.
W 2021 roku sąd przyznał mu blisko 13 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia za bezprawne pozbawienie wolności. Mimo tego, po latach cierpienia, system nie pociągnął do odpowiedzialności wszystkich, których działania przyczyniły się do skrzywdzenia Komendy.
Przypadek Komendy to nie tylko tragedia jednostki — to alarm dla systemu. Pokazuje, jak łatwo mogą zdarzyć się drastyczne błędy, gdy dowody są błędnie interpretowane, a instytucje zawodzą. Jego historia na stałe zapisała się w debacie o reformie sądownictwa i odpowiedzialności tych, którzy podejmują decyzje wpływające na czyjeś życie.
Jego życie stało się symbolem zarówno krzywdy, jak i siły człowieka, który pomimo niesprawiedliwości, nie poddał się i walczył o przywrócenie swojej godności. Niestety, nie nacieszył się wolnością zbyt długo.
Tomasz Komenda nie żyje
Komenda zmarł 21 lutego 2024 roku po długiej i ciężkiej walce z rakiem płuc. Jego śmierć to gorzka konkluzja historii człowieka, który nie tylko padł ofiarą poważnego błędu sądowego, ale później zmuszony był zmierzyć się z chorobą, która go nie oszczędziła.
Po 18 latach niesłusznego więzienia w końcu odzyskał wolność, jednak spokój, za który wielu trzymało kciuki, okazał się ulotny. Rak płuc to przeciwnik wytrwały i podstępny. Komenda przez około dwa lata poddawał się terapii, ale nie wszystko dało się powstrzymać. Bliscy podkreślali, że nie załamał się – walczył do samego końca. Jego brat w pożegnaniu mówił o niezłomności, o człowieku, który nigdy nie stracił godności, nawet gdy życie nie szczędziło mu ciosów.
Walka z nowotworem to nie tylko bój o życie fizyczne, ale i psychiczne. Przez traumę lat spędzonych w więzieniu Komenda niósł swój ciężar dalej – choroba mogła być kolejnym przerażającym echem tamtych doświadczeń. Paradoksalnie, po tym, co przeszedł, ta nowa walka wydawała się równie brutalna.
Komenda pozostawił po sobie synka, rodzinę i… miliony. Gdzie trafią?
Kto odziedziczy majątek Tomasza Komendy?
Po śmierci Tomasza Komendy pojawiło się pytanie, kto odziedziczy jego majątek, w tym odszkodowanie przyznane za niesłuszne skazanie? Kluczowe jest ustalenie, czy Komenda sporządził testament. Jeśli testamentu brak, zastosowanie mają przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące dziedziczenia ustawowego.
Ponieważ Tomasz Komenda nie był żonaty, zgodnie z prawem spadek przypada jego dziecku. Oznacza to, że cały majątek, w tym środki z odszkodowania, przejdzie na syna Filipa. Do momentu, gdy chłopiec osiągnie pełnoletność, zarządzanie finansami będzie należało do jego matki, Anny Walter.
W sytuacji, gdy wartość spadku, a w szczególności odszkodowania, okaże się znaczna, może zajść konieczność skierowania sprawy do sądu. To sąd zdecyduje wówczas o sposobie zarządzania środkami, tak aby interes niepełnoletniego Filipa był należycie chroniony.
Sprawa jest dość prosta, ale kluczowe jest to, czy był testament. Jeśli go nie było, to przy założeniu, że Tomasz Komenda nie był żonaty, spadek trafia do potomstwa – wyjaśnił radca prawny mec. Arkadiusz Skrobich w rozmowie z portalem naTemat.pl.
Sprawa dziedziczenia po Tomaszu Komendzie pokazuje, że kwestie majątkowe po śmierci osób, które uzyskały wysokie odszkodowania, mogą być złożone, nawet jeśli formalnie procedura jest określona przez prawo. W tym przypadku jednak sytuacja jest relatywnie prosta – spadkobiercą jest jedyny syn, a zarząd nad majątkiem do czasu jego pełnoletności przejmie matka.