Tuż przed 9:00 podano tragiczne wieści. Barbara Ptak nie żyje

Pustka za Sceną: Kiedy Gasną Światła Show-Biznesu

Rok 2025 nie oszczędzał polskiego świata rozrywki. Przyzwyczajony do blasku, pośpiechu i ciągłej gonitwy za lajkami, show-biznes musiał w tym czasie wielokrotnie zderzyć się z najtrudniejszą rzeczywistością: śmiercią. Odejścia znanych i lubianych osób zawsze wywołują szum, ale w tym roku ten szum był wyjątkowo głośny i bolesny. Odszedł kucharz, który potrafił połączyć telewizyjną pasję z autentycznością, wielka kostiumolożka, a także inni aktorzy, muzycy i dziennikarze. Każde takie pożegnanie to moment, w którym maszyna medialna musi się zatrzymać i zderzyć ze świadomością, że nie wszystko da się zaplanować ani skomentować w pięciu prostych zdaniach.

Najgłośniejszym echem odbiła się śmierć Tomasza Jakubiaka. Kucharz, juror programów kulinarnych i osobowość telewizyjna, zmarł pod koniec kwietnia 2025 roku, mając zaledwie 41 lat, po długiej i publicznej walce z nowotworem. To nie było ciche odejście. Jakubiak, postrzegany jako uśmiechnięta, pełna życia postać, chorował na rzadkiego i złośliwego raka przewodu pokarmowego. O swojej diagnozie — postawionej w marcu 2024 roku — opowiedział publicznie, zyskując ogromne wsparcie fanów i widzów. W jego walce, która toczyła się w Polsce, Izraelu i Grecji, wzięła udział cała rzesza osób. Śmierć kucharza, o której poinformowano z Aten, gdzie był leczony, była szokiem i smutnym przypomnieniem, że choroba nie wybiera, a sława nie chroni przed losem. Jak pisała potem jego żona Anastazja, towarzyszenie mu w cierpieniu i pożegnanie było najcięższą próbą. Nawet po śmierci Jakubiaka jego serce do pomocy pozostało żywe – pieniądze niewykorzystane ze zbiórki na leczenie trafiły na cele charytatywne.

Odeszła wielka kostiumolożka i scenografka.

Jednak to nie było jedyne głośne pożegnanie, które wstrząsnęło branżą. Choć media koncentrowały się na tragediach, świat sztuki musiał pogodzić się z równie bolesnymi stratami. W lipcu odeszła Joanna Kołaczkowska, aktorka kabaretowa znana z Kabaretu Hrabi. Jej nagła, choć długa, walka z nowotworem zakończyła się w wieku 59 lat. Jesienią z kolei media obiegła wiadomość o śmierci tragicznie zmarłej dziennikarki Katarzyny Stoparczyk, która przez lata prowadziła programy radiowe i telewizyjne, skupiające się na człowieku i jego historiach. Te odejścia, każde inne, łączyły jedno: nagle zamykały pewien rozdział w polskiej kulturze masowej.

W kontekście tych strat, zaledwie kilka dni temu, przyszło nam pożegnać ikonę, której praca była fundamentem polskiej kinematografii. 5 listopada, w wieku 95 lat, zmarła Barbara Ptak – wybitna kostiumolożka i scenografka. O jej śmierci poinformował „Dziennik Zachodni”, a wiadomość szybko potwierdził były minister kultury Piotr Gliński. 

Zmarła chorzowianka Barbara Ptak. Niemal równo 9 lat temu w ówczesnym Muzeum w Chorzowie otwieraliśmy wystawę Jej chorzowskich kostiumów (...). Świat przez ten czas zdążył kilka razy zatańczyć, wywrócić się, zawalić, odbudować, ale wspomnienia zostały. — napisała na Facebooku miejska konserwator zabytków w Chorzowie Anna Piontek

Nie żyje Barbara Ptak

Przez lata jej nazwisko widniało przy największych polskich produkcjach, często tych nominowanych do Oscara. To ona projektowała stroje do takich klasyków jak „Faraon”, „Ziemia Obiecana” czy „Nóż w wodzie” Romana Polańskiego. Jej spuścizna to ponad 200 realizacji teatralnych, operowych i filmowych. 

W przygotowaniach do wystawy Jej szkice nauczyły mnie, że skoro życie jest teatrem, to detal ma znaczenie tylko i aż dla tych, którzy są blisko (...). Dlatego trzeba wiedzieć, dla kogo warto się starać. — podkreśliła Anna Piątek

Mimo że ostatnie lata życia spędziła w Hamburgu, gdzie mieszkała z córką, jej więź ze Śląskiem, z Chorzowem i Katowicami, nigdy nie wygasła. Dowodem na to jest Muzeum Barbary i Stanisława Ptaków w Katowicach, gromadzące dorobek jej i jej zmarłego w 2002 roku męża, Stanisława.

Odeszła Barbara Ptak — artystka, kostiumografka, piękna kobieta, przede wszystkim cudowny człowiek. Jej talent tworzył filmową historię" — napisała Marrianna Dufek

Rok 2025 staje się więc w show-biznesie synonimem przymusowego przystanku.

Noce i dnie" oraz "Dama kameliowa" nie miałyby nigdy takiego wyrazu, gdyby nie twoje genialne kostiumy. Kochana Basiu, dziękuję ci za wszystko. Odpoczywaj w pokoju z miłością" — można przeczytać na Facebooku Jerzego Antczaka

Z jednej strony, głośne i nagłośnione medialnie odejście popularnego kucharza. Z drugiej, ciche pożegnanie wybitnej artystki, która ubrała w kostiumy całą historię polskiego kina. Każdy z tych przypadków przypomina, że za wizerunkiem, lajkiem i ekranowym uśmiechem kryje się zwykła, krucha rzeczywistość, której zasady nie da się negocjować.