Z ostatniej chwili: Ziobro opuszcza Węgry
W dramatycznym zwrocie wydarzeń były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, objęty śledztwem w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, opuścił Węgry i udał się do Brukseli. W kraju wrze, a decyzje polityczne i prawne nabierają tempa. W ocenie ekspertów jego wyjazd może oznaczać próbę zabezpieczenia swojej pozycji i kontaktów międzynarodowych w obliczu groźby aresztowania. Ziobro sam podkreśla, że pozostaje wolnym człowiekiem i zamierza bronić swojego imienia, choć polskie władze przygotowują już kolejne kroki prawne.
Kim jest Zbigniew Ziobro?
Zbigniew Ziobro to postać, która od lat budzi skrajne emocje w polskiej polityce. Od 2005 roku jest obecny na scenie politycznej, najpierw jako poseł, a następnie jako minister sprawiedliwości i prokurator generalny. Jego kariera była nierozerwalnie związana z rządami Prawa i Sprawiedliwości, a Ziobro sam stał się symbolem twardej linii w wymiarze sprawiedliwości.
Pod jego kierownictwem resort sprawiedliwości wielokrotnie wprowadzał kontrowersyjne reformy, które miały na celu m.in. centralizację władzy w prokuraturze i usprawnienie systemu karnego, lecz spotykały się z ostrą krytyką opozycji i części ekspertów prawnych.

Ziobro jest także liderem Solidarnej Polski, partii politycznej współtworzącej koalicję rządową z PiS, dzięki czemu miał znaczący wpływ na kształtowanie polityki krajowej. Jego działalność nie ograniczała się wyłącznie do polityki krajowej — był aktywny na arenie międzynarodowej, uczestnicząc w rozmowach dotyczących prawa unijnego i sprawiedliwości w Europie. To postać wyrazista, budząca zarówno podziw wśród zwolenników, jak i kontrowersje w oczach krytyków, a jego decyzje polityczne często wywołują burzliwe reakcje opinii publicznej.
Zbigniew Ziobro: zarzuty
Obecnie Zbigniew Ziobro stoi w obliczu poważnych zarzutów. Prokuratura Krajowa prowadzi śledztwo dotyczące Funduszu Sprawiedliwości, w ramach którego śledczy zamierzają postawić byłemu ministrowi łącznie 26 zarzutów. Chodzi m.in. o podejrzenia ustawiania konkursów na wielomilionowe dotacje oraz inne nadużycia finansowe związane z funduszem. Decyzja Sejmu o uchyleniu immunitetu posła PiS wobec wszystkich zarzutów umożliwiła formalne skierowanie wniosku o jego tymczasowe aresztowanie. Posiedzenie sądu w tej sprawie zaplanowano na 22 grudnia, a w razie uznania zarzutów Ziobro może zostać ukarany karą więzienia oraz finansowymi sankcjami.
Prokuratura podkreśla, że postępowanie ma charakter poważny i dotyczy działań, które potencjalnie mogły naruszać prawo oraz interes publiczny. Sam Ziobro zapewnia, że wszystkie zarzuty są bezpodstawne, a jego działania były zgodne z obowiązującymi przepisami i pełną lojalnością wobec państwa. Jednak polityczne napięcie wokół jego osoby sprawia, że sprawa nabiera dodatkowego wymiaru, wykraczając poza standardowe procedury prawne. Nie tylko media krajowe, ale i międzynarodowe śledzą rozwój wydarzeń, przewidując możliwe konsekwencje zarówno dla byłego ministra, jak i dla całego rządu.
Zbigniew Ziobro opuszcza Węgry!
Ziobro wyjaśnił, że jego decyzja o opuszczeniu Węgier i wyjeździe do Brukseli była przemyślana i zgodna z wcześniejszymi ustaleniami jego obrońców. W Brukseli prowadzi rozmowy z politykami i mediami na temat rzekomych naruszeń prawa w Polsce przez rząd Donalda Tuska. Były minister podkreśla, że celem jego podróży jest obrona własnego imienia oraz zwrócenie uwagi opinii międzynarodowej na jego sytuację prawną.
Jestem w Brukseli (…) Podróżuję po Europie, jestem wolnym człowiekiem, a ich ręce nie są w stanie mnie dosięgnąć. Pokazują swoją bezradność i nieskuteczność - stwierdził, odnosząc się do rządu Donalda Tuska.
Ziobro zaznaczył, że pozostaje wolnym człowiekiem, a ręce polskich organów ścigania "nie są w stanie go dosięgnąć", co według niego pokazuje bezradność rządu. Choć nie zadeklarował jednoznacznie wniosku o azyl polityczny, podkreśla, że będzie korzystać z dostępnych środków obrony i komunikacji, aby publicznie przedstawiać swoją wersję wydarzeń.
Będąc na Węgrzech nie uciekałem, tylko postanowiłem do tego stanu bezprawia nie wracać póki co - tłumaczył Ziobro.
Wyjazd do Brukseli daje mu także możliwość międzynarodowego nagłośnienia sprawy, co może wpłynąć na opinię publiczną zarówno w Polsce, jak i w Unii Europejskiej. Ten krok jest strategiczny – Ziobro chce połączyć działania obronne z politycznym przekazem, jednocześnie pozostając w centrum europejskiej debaty o praworządności i kontroli nad wymiarem sprawiedliwości.