Znaleziono ciało w rzece. Służby ustalają okoliczności śmierci mężczyzny
W małej miejscowości Radzikowice pod Nysą (województwo opolskie) doszło do wstrząsającego odkrycia. W płytkim strumieniu Cielnica ujawniono ciało mężczyzny. Sprawę prowadzi policja pod nadzorem prokuratury, a mieszkańcy są wstrząśnięci faktem, że nikt wcześniej nie zgłaszał jego zaginięcia. Co się wydarzyło?
Nieoczekiwane znalezisko nad brzegiem strumienia
Do dramatu doszło w czwartek, 20 listopada. Przypadkowy przechodzień spostrzegł ciało unoszące się w płytkiej wodzie. Na miejsce natychmiast przybyły służby ratunkowe, w tym strażacy, którzy wyciągnęli zwłoki z wody. Według relacji Faktu akcja była prowadzona ostrożnie, by nie uszkodzić potencjalnych śladów. To nie była rutynowa interwencja, lecz poważne dochodzenie.
Tożsamość odnalezionego ciała
Jak poinformowała portal nto.pl mł. asp. Janina Kędzierska z Komendy Powiatowej Policji w Nysie, zmarłym okazał się 53-letni mieszkaniec powiatu nyskiego. Co więcej, nikt wcześniej nie zgłaszał jego zaginięcia. Tożsamość potwierdzono w trakcie dochodzenia prowadzonego przez policję i prokuraturę. Śledczy postawili sobie wiele pytań, takich jak skąd wziął się mężczyzna w strumieniu i co robił wcześniej w tym miejscu?
Prokuratura wszczyna dochodzenie
Śledztwo zostało natychmiast wszczęte pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nysie. Kluczową rolę odegra sekcja zwłok, której celem jest ustalenie przyczyny zgonu. Biegli mają zbadać, kiedy dokładnie doszło do śmierci i czy brały w tym udział osoby trzecie. Na tę chwilę nie można wykluczyć, że mógł to być nieszczęśliwy wypadek lub samobójstwo.
Nieoficjalnie wiadomo, że ciało było w znacznym stopniu rozkładu, co może utrudniać ustalenie daty śmierci, ale śledczy podkreślają, że nie wykluczają żadnego scenariusza. Mimo że informacje od śledczych są powściągliwe, tragedia nad Cielnicą wywołuje silne emocje wśród mieszkańców Radzikowic. Śledztwo dopiero się rozpoczyna, a prawda może być nieoczekiwana i głęboko poruszająca.