Znaleziono kartę płatniczą Krzysztofa Dymińskiego. Należy do zaginionego nastolatka?
Po ponad dwóch latach zaufania i – w sieci pojawił się nowy ślad w sprawie zaginionego 16‑latka. Informacja o znalezieniu jego rzekomej karty płatnej wywołała fałszywe skutki na Facebooku iw mediach. Czy może być dowodem, że Krzysztof żyje?
Zaginięcie Krzysztofa Dymińskiego – przebieg i okoliczności zniknięcia
Krzysztof Dymiński zniknął w nocy z 26 na 27 maja 2023 roku – dzień po obchodach Dnia Matki. Wcześniej nic nie wskazywało, że może się zdarzyć coś złego: chłopak planował pojechać na zajęcia, przygotowywał się do bierzmowania.
Wyszedł przed świtem z domu w podwarszawskim Pogroszew Kolonia i wsiadł do autobusu linii 713 w kierunku Warszawy. Ostatni raz widziano go około godz. 5:35 rano w rejonie Most Gdański – od tamtej pory ślad po nim zaginął.
Rodzina i służby rozpoczęły intensywne poszukiwania – akcje, apele w mediach, publikowanie zdjęć z rysopisem, próby dotarcia do świadków. Pomimo wielokrotnych sygnałów i nagłośnienia, przez długi czas nie pojawił się żaden potwierdzony znak życia. W 2025 roku policja opublikowała portret z progresją wiekową – by pokazać, jak mógłby wyglądać dziś.
Rodzice oraz społeczność zaangażowani w poszukiwania nie ustawali, przeczesując okolice Warszawy, Wisły, reagując na każdy trop, ale efekty nadal były mizerne.

Znaleziono kartę płatniczą Krzysztofa Dymińskiego – nowy trop w sprawie
W ostatnich dniach na Facebooku na grupie „Zaginiony Krzysztof Dymiński” pojawił się post, który ponownie rozbudził nadzieje. Według autora odnaleziono kartę płatniczą należącą – jak twierdzi – do Krzysztofa.
Post sugerował, że karta była zostawiona do odbioru w sklepie przy stacji benzynowej, co miało wywołać spore zainteresowanie członków grup. To znalezisko – jeżeli autentyczne – mogłoby wskazywać, że młody mężczyzna mógł przebywać gdzieś w Polsce i zadbać o swoje dokumenty lub portfel.
Jednak do tej pory nikt nie potwierdził jego autentyczności w sposób oficjalny, nie pojawiły się żadne dane policji ani rodziny, które potwierdziłyby, że to prawdziwa karta. W efekcie informacja została przyjęta z mieszanką nadziei i ostrożności – dla wielu to tylko kolejny trop, wymagający weryfikacji.

Poszukiwania Krzysztofa Dymińskiego nadal trwają – brak potwierdzenia życia
Pomimo pojawiających się sygnałów – takich jak wspomniany post o karcie – Policja i rodzina podkreślają, że młody mężczyzna wciąż jest uznawany za zaginionego. Do tej pory nie ma potwierdzonego kontaktu, informacji o jego pobycie ani żadnych dowodów na to, że żyje.
Rodzice – Agnieszka Dymińska i Daniel Dymiński – nadal prowadzą poszukiwania na własną rękę, wspierani przez wolontariuszy. Wykorzystują nowoczesne technologie: drony, sprzęt do poszukiwań w wodzie, przeszukują okolice Wisły i rejonów, gdzie mogły trafić sygnały o możliwej obecności ich syna.
Wzywają też każdą osobę, która mogła coś widzieć lub posiada jakiekolwiek informacje – telefon kontaktowy i adres mailowy są dostępne na oficjalnej stronie poświęconej poszukiwaniom: https://dyminski.pl