13-latek zatrzymany przez policję. Jechał samochodem ponad 137 km/h przez miasto
Do nietypowego zatrzymania doszło w Kunowie. Policjanci udali się w pościg za kierowcą łamiącym przepisy drogowe. Byli w szoku, kiedy zobaczyli, że za kierownicą siedzi nastolatek.
13-latek uciekał przed policją
Funkcjonariusze ostrowieckiej drogówki 10 grudnia prowadzili dynamiczny pościg za kierowcą audi, który łamał przepisy i ignorował policyjne sygnały do zatrzymania. Jak się później okazało, za kierownicą siedział zaledwie 13-letni chłopiec. Nastolatek bez pozwolenia zabrał samochód swojej matki i wyruszył na samowolną przejażdżkę, będąc pod opieką dziadków. Po zatrzymaniu przyznał, że spanikował, bo bał się konsekwencji.
Do zdarzenia doszło około godziny 21 na ulicy Ostrowieckiej w Kunowie. Policjanci zauważyli audi wykonujące skrajnie niebezpieczny manewr wyprzedzania tuż przed przejściem dla pieszych. Chwilę później kierujący ponownie naruszył przepisy, mijając kolejne auto na skrzyżowaniu w miejscowości Rudka, i to z prędkością znacznie przekraczającą dopuszczalne normy.

Znaczne naruszenie prędkości
Mundurowi dokonali pomiaru prędkości i wideorejestrator pokazał wynik, który nie pozostawiał wątpliwości — audi pędziło o niemal 90 km/h szybciej, niż pozwalało na to oznakowanie na danym odcinku drogi. Funkcjonariusze natychmiast podjęli próbę zatrzymania kierowcy, używając zarówno sygnałów świetlnych, jak i dźwiękowych. Mimo to pojazd nie reagował i uciekał dalej.
Po około dwóch kilometrach pościgu patrolowi udało się zatrzymać auto. To, co zobaczyli po podejściu do pojazdu, wywołało u nich ogromne zdziwienie — za kierownicą siedział 13-latek, który nawet nie powinien legalnie wsiadać za kółko, nie mówiąc już o jeździe z taką prędkością.
Chłopiec tłumaczył, że wziął samochód matki bez wiedzy dziadków, z którymi tego dnia przebywał. Kiedy zauważył policyjne sygnały, zamiast się zatrzymać, próbował uciec, bo — jak twierdził — bał się odpowiedzialności.
Chłopiec stanie przed sądem rodzinnym
Policjanci natychmiast przekazali chłopca pod opiekę rodziny i sporządzili dokumentację dotyczącą całego zdarzenia. Samochód trafił z powrotem do prawowitej właścicielki, a funkcjonariusze podkreślili, że nieodpowiedzialna jazda nastolatka mogła zakończyć się tragedią.
Sprawa trafi teraz do sądu rodzinnego, który zdecyduje o dalszych krokach wobec nieletniego. Policja apeluje do rodziców i opiekunów o szczególną kontrolę nad dostępem dzieci do kluczyków samochodowych oraz rozmowę o konsekwencjach takich zachowań — bo tym razem skończyło się na strachu, ale mogło dojść do dramatu.