52 mandaty i utrata prawa jazdy. Kosztowna lekcja dla kierowców z Ukrainy
Poczucie bezkarności na drodze bywa złudne, a konsekwencje lekceważenia przepisów mogą kumulować się miesiącami. Przekonało się o tym dwóch kierowców zza wschodniej granicy, których rutynowa kontrola zakończyła się rekordową liczbą kar finansowych i punktowych. Sprawa ta pokazuje, że systemy nadzoru ruchu drogowego skutecznie weryfikują historię wykroczeń, nawet jeśli sprawcy liczą na anonimowość wynikającą z zagranicznych tablic rejestracyjnych.
Jakie konkretne wykroczenia popełnili 59-letni kierowca busa z Ukrainy i jego 34-letni syn?
Sprawcami licznych naruszeń drogowych okazali się 59-letni kierowca busa z Ukrainy oraz jego 34-letni syn, który również posiada obywatelstwo tego kraju. W momencie zatrzymania pojazd prowadzony był przez starszego z mężczyzn.
Obaj kierowcy regularnie przekraczali dozwoloną prędkość. Wykroczenia te polegały na zbyt szybkiej jeździe rejestrowanej przez odcinkowe pomiary prędkości, gdzie system weryfikuje długość przejazdu i na tej podstawie wylicza średnią szybkość pojazdu.
Skala naruszeń była ogromna, gdyż kierowcy otrzymali łącznie aż 52 mandaty na sumę 12 500 złotych. Rekordowy okazał się również bilans punktowy: jeden z nich zgromadził 98 punktów karnych, natomiast drugi aż 104 punkty.
Jakie były wstępne ustalenia służb dotyczące przyczyn przekraczania prędkości przez kierowców?
Zatrzymani mężczyźni czuli się na polskich drogach bezkarni. To przekonanie o możliwości ignorowania przepisów wynikało bezpośrednio z faktu, że są oni obywatelami państwa nienależącego do Unii Europejskiej.
W przypadku kierowcy zagranicznego spoza wspólnoty ustalenie tożsamości osoby prowadzącej pojazd jest trudne, zwłaszcza gdy właściciel auta przebywa poza UE i ignoruje wezwania. Kraje te nie są bowiem objęte systemem wymiany danych o wykroczeniach, który funkcjonuje wewnątrz Unii Europejskiej.
Jak to działa?
Mechanizm odcinkowego pomiaru prędkości opiera się na sprawdzaniu czasu przejazdu konkretnego fragmentu trasy i obliczaniu na tej podstawie średniej prędkości pojazdu.
Jeżeli wyliczona średnia jest wyższa niż dopuszczalny limit, do właściciela pojazdu wysyłana jest informacja o wykroczeniu oraz wszczęciu procedury karnej. To on jest adresatem powiadomienia, chyba że wskaże konkretną osobę, która w danym czasie dysponowała autem.
Jakie działania podjęto wobec kierowców?
Do zatrzymania doszło w poniedziałek na autostradzie A4, na wysokości Aleksandrowic. Inspektorzy z krakowskiej delegatury Inspekcji Transportu Drogowego (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) wytypowali tam do kontroli autokar na ukraińskich numerach rejestracyjnych.
Po wprowadzeniu danych pojazdu do systemu okazało się, że na jego „koncie” znajduje się kilkadziesiąt zaległych wykroczeń. Ustalono również, że 59-letni kierowca zmieniał się w trakcie trasy ze swoim 34-letnim synem.
Rzecznik GITD Wojciech Król poinformował: „Mężczyźni dostali po 26 mandatów”, dodając jednocześnie, że „oznacza to utratę prawa jazdy”. Jako obcokrajowcy, kierowcy musieli opłacić wszystkie zaległe kary finansowe na miejscu.