Ciało aktora znaleziono przed laty w lesie. Przed śmiercią brał udział w libacji. Tak wyglądały jego ostatnie chwile!
Historia Leszka Kowalewskiego to opowieść o przypadkowej sławie i tragicznej śmierci, która do dziś pozostaje niewyjaśniona.
- kim był aktor znany z filmu „Rejs”
- jak wyglądała jego kariera i życie prywatne
- w jakich okolicznościach znaleziono jego ciało
- dlaczego sprawa morderstwa nigdy nie została rozwiązana
Ocalone życiorysy: Ciało Leszka Kowalewskiego znaleziono w Lesie Kabackim
Leszek Kowalewski zapisał się w historii polskiego kina rolą, która przyniosła mu nieśmiertelność, choć sam nigdy nie planował aktorskiej kariery. Jako nieśmiały poeta w kultowym filmie Rejs stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci produkcji Marka Piwowskiego. Jego życie zakończyło się jednak w dramatycznych okolicznościach. W sierpniu 1990 roku ciało 44-letniego artysty odnaleziono w Lesie Kabackim w Warszawie, a sprawa do dziś budzi wiele pytań.
Kowalewski był aktorem amatorem, rzeźbiarzem i poetą. Na plan „Rejsu” trafił przypadkiem, a jego ekranowa postać była niemal odbiciem prywatnego wizerunku. Bez charakteryzacji, z charakterystycznym głosem i manierą mówienia, stworzył rolę, którą widzowie wspominają do dziś. W filmie pojawił się nawet jego własny notes z wierszami, co dodatkowo podkreślało autentyczność tej kreacji.
Choć „Rejs” zapewnił mu rozpoznawalność, Kowalewski nie poprzestał na jednej roli. Występował później epizodycznie w innych produkcjach, m.in. w Sanatorium pod klepsydrą, „Trzeba zabić tę miłość” oraz „Przepraszam, czy tu biją”. Jego kariera rozwijała się powoli, ale latem 1990 roku przygotowywał się do kolejnej roli, która mogła być dla niego przełomem.

Ostatnie miesiące życia i feralna noc
W 1990 roku Leszek Kowalewski prowadził intensywne życie towarzyskie. Był stałym bywalcem warszawskich barów, gdzie chętnie opowiadał historie z planów filmowych i recytował własne wiersze. Po latach osoby, które go znały, wspominały, że pojawiał się w lokalach ze zwitkiem zapisanych kartek i łatwo nawiązywał kontakt z nowymi słuchaczami.
W przeddzień tragedii widziano go w barze „Miodek”, a później w jednym z warszawskich mieszkań, gdzie trwała libacja alkoholowa. Według jednej z wersji wydarzeń doszło tam do awantury o kobietę. Kowalewski miał zostać wyrzucony z mieszkania, a po kilkudziesięciu minutach lokal opuścił również mężczyzna znany jako Remek. Był to ostatni moment, gdy aktora widziano żywego.
Brutalne morderstwo i śledztwo pełne znaków zapytania
Dzień później ciało Leszka Kowalewskiego odnaleziono w Lesie Kabackim, niedaleko ulicy Rosoła w Warszawie. Sekcja zwłok wykazała, że zginął w wyniku masywnego krwotoku po zadaniu kilkudziesięciu ran kłutych i ciętych klatki piersiowej. Największa rana znajdowała się na czole, a śledczy ustalili, że sprawca użył trzech różnych narzędzi, w tym prawdopodobnie dłuta rzeźbiarskiego.
W chwili śmierci aktor miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi, a wiele wskazywało na to, że jego ciało zostało przeniesione z innego miejsca. Zeznania dotyczące momentu odnalezienia zwłok różniły się, co dodatkowo komplikowało dochodzenie.
Postępowanie trwało dziesięć miesięcy i zakończyło się umorzeniem. Prokuratura wskazała w uzasadnieniu, że nie udało się ustalić, z kim i gdzie Leszek Kowalewski przebywał po opuszczeniu mieszkania feralnej nocy. Z biegiem lat osoby pojawiające się w hipotezach śledczych zmarły, co sprawiło, że tajemnica tej zbrodni najprawdopodobniej nigdy nie zostanie rozwiązana.
Leszek Kowalewski zginął w wieku 44 lat. Pozostał w pamięci widzów jako bohater „Rejsu”, a jego tragiczna śmierć do dziś pozostaje jedną z najbardziej zagadkowych spraw w historii polskiego kina.
