Co za cios w Nawrockiego. Europosłanka zarzuca mu "zdradę stanu"!
Jedna wypowiedź wystarczyła, by rozpalić polityczną burzę i wywołać emocje, które szybko wyszły poza granice radiowego studia. Spór o bezpieczeństwo Polski, relacje z kluczowym sojusznikiem i granice politycznej odpowiedzialności znów stały się tematem numer jeden. Padają mocne słowa, a stawka tej debaty okazuje się znacznie wyższa, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Co europosłanaka Lewicy zarzuca polskiemu prezydentowi?
Nowa strategia obronna USA
W opublikowanej niedawno Strategii Bezpieczeństwa Narodowego administracji USA priorytetem ma być stabilizacja relacji z Rosją, jednocześnie zachęcając Europę, by przejęła większą odpowiedzialność za własną obronę. Dokument również sugeruje zahamowanie dalszego rozszerzania NATO, co dla wielu ekspertów stanowi znaczący zwrot w dotychczasowej amerykańskiej polityce.
Krytycy uważają, że Stany Zjednoczone mogą „zostawić swoich sojuszników” na lodzie, stawiając w centrum własne interesy. Sam prezydent Nawrocki podkreślił, że „powinniśmy dostosować swoją strategię bezpieczeństwa do strategii USA”, co zdaniem jego zwolenników wzmacnia polsko-amerykańskie więzi i zapewnia Polskiemu państwu silnego partnera w czasach niepewności.
Takie stanowisko spotyka się jednak z mieszanymi reakcjami polityków. Część z nich chwali Nawrockiego za pragmatyczne podejście, podkreślając, że w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony Rosji i globalnych rywali strategicznych Polska musi rozmawiać o swojej roli w ramach zachodniego systemu bezpieczeństwa. Inni z kolei dostrzegają w tym zbyt daleko idące podporządkowanie polityki obronnej Warszawy obcym interesom.
Joanna Scheuring-Wielgus jako głos opozycji
Najbardziej kontrowersyjne były jednak słowa Joanny Scheuring-Wielgus z Lewicy, która w audycji „7. Dzień Tygodnia w Radiu ZET” nazwała stanowisko prezydenta Nawrockiego „zdradą stanu”. Według niej sugerowanie, że Polska powinna podporządkować się amerykańskiej strategii, to nie tylko błąd polityczny, ale przekroczenie granic odpowiedzialnej retoryki w debacie o bezpieczeństwie państwa.
Prezydent Nawrocki nie podpisał strategii bezpieczeństwa Polski, bo powiedział, że musimy ją dopasować do strategii naszego sojusznika. Dla mnie to jest zdrada stanu - stwierdziła europosłanka Lewicy.
Scheuring-Wielgus nie jest odosobniona w swojej krytyce. Inni przedstawiciele opozycji również podkreślają, że amerykański dokument może nie w pełni odzwierciedlać interesów Europy Środkowej. Senator KO Grzegorz Schetyna stwierdził, że w strategii USA pojawiają się fragmenty, które mogą być „katastrofalne dla relacji amerykańsko-europejskich”, szczególnie w kontekście postrzegania Rosji jako „podmiotowego aktora” w polityce międzynarodowej.
Różne wizje polskiej strategii bezpieczeństwa
W radiowej debacie głos zabrali także politycy z innych opcji. Poseł PiS Paweł Sałek przypominał, że dokument jasno stawia Polskę wśród kluczowych państw w kwestii obronności, a wcześniejsze administracje USA już w czasie prezydentury Bidena mówiły o konieczności, by Europa „wzięła odpowiedzialność za własne bezpieczeństwo”.
Z drugiej strony politycy Konfederacji, jak Michał Wawer, ostrzegali, że nowa strategia może zmuszać Polskę do przygotowywania się na ewentualne konflikty bez realnego zagwarantowania bezpieczeństwa. Ta różnorodność opinii jasno pokazuje, jak delikatna i wielowymiarowa jest obecna debata o strategicznych priorytetach Polski, między solidarnością z sojusznikami a niezależnością w kształtowaniu własnej polityki obronnej.