Czarnek a ustawa łańcuchowa. „Psy powinny być na uwięzi”
Weto Karola Nawrockiego wobec tzw. ustawy łańcuchowej ponownie rozpaliło debatę o ochronie zwierząt i bezpieczeństwie publicznym. Iskrą zapalną okazały się słowa Przemysława Czarnka, który w Radiu ZET stwierdził wprost, że „psy powinny być na uwięzi”. Już dziś? Sejm zdecyduje, czy prezydenckie weto zostanie odrzucone.
- Co zakładała ustawa nazywana łańcuchową?
- Dlaczego Karol Nawrocki zawetował ustawę?
- „Psy powinny być na uwięzi” – Czarnek zaostrza przekaz
- Sejmowe głosowanie i dalsze losy przepisów
Co zakładała ustawa nazywana łańcuchową?
Nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, potocznie określana jako „ustawa łańcuchowa”, miała wprowadzić zakaz stałego trzymania psów na łańcuchach. Jej autorzy argumentowali, że długotrwałe uwiązywanie zwierząt jest formą znęcania się i nie zapewnia im podstawowych warunków bytowych. Projekt przewidywał obowiązek zapewnienia psom swobody ruchu oraz warunków odpowiadających ich potrzebom.
Ustawa została przyjęta przez Sejm większością 280 głosów, w tym przy poparciu części posłów Prawa i Sprawiedliwości, co pokazuje, że nie była to inicjatywa popierana wyłącznie przez opozycję.
Dlaczego Karol Nawrocki zawetował ustawę?
Na początku grudnia Karol Nawrocki zdecydował się zawetować ustawę. Jak tłumaczył szef jego kancelarii Zbigniew Bogucki, zastrzeżenia dotyczyły m.in. zapisów odnoszących się do warunków przetrzymywania psów w kojcach. W ocenie prezydenckiego zaplecza regulacje prowadziły do absurdów, takich jak wymóg tworzenia kojców „wielkości małego miejskiego mieszkania”.
Równocześnie do Sejmu trafił prezydencki projekt zmian, który – według zapowiedzi – miał oznaczać odejście od trzymania psów na łańcuchach, ale bez szczegółowego regulowania kwestii kojców. To właśnie brak precyzji w alternatywnym projekcie spotkał się z krytyką organizacji prozwierzęcych.
„Psy powinny być na uwięzi” – Czarnek zaostrza przekaz
Jedną z najbardziej komentowanych wypowiedzi w tej sprawie były słowa Przemysława Czarnka. Poseł PiS, pytany w Radiu ZET, czy demonstracje właścicieli psów przed Sejmem mogą skłonić go do zmiany zdania, odpowiedział jednoznacznie:
„Absolutnie nie. Psy powinny być na uwięzi. Na uwięzi to znaczy, że mają nie przeszkadzać ludziom w normalnym chodzeniu po ulicy, jeżdżeniu na rowerze”.
Podkreślał przy tym, że opowiada się za dobrym traktowaniem zwierząt i zaznaczał, że sam jest właścicielem psów i kotów, a jego zwierzęta nigdy nie były trzymane na łańcuchu.
Czarnek odniósł się także do krytycznych komentarzy pod swoim adresem: „Nie interesują mnie idiotyczne przydomki” – mówił, przywołując przypadki tragicznych zdarzeń, w których psy pozostające bez kontroli zagryzły ludzi, m.in. w Zielonej Górze i Pabianicach.
„Na litość boską! Psy to są psy, a ludzie to są ludzie” – podsumował.
Sejmowe głosowanie i dalsze losy przepisów
W środę 17 grudnia Sejm zajmie się głosowaniem nad ewentualnym odrzuceniem prezydenckiego weta. Do jego przełamania potrzebna będzie bezwzględna większość głosów.
Decyzja posłów przesądzi, czy zakaz stałego trzymania psów na łańcuchach wejdzie w życie w kształcie uchwalonym wcześniej przez parlament, czy też sprawa wróci do dalszych prac legislacyjnych w oparciu o prezydencki projekt. Spór wokół ustawy łańcuchowej pokazał, jak głębokie są różnice w podejściu do ochrony zwierząt, odpowiedzialności właścicieli i kwestii bezpieczeństwa publicznego.
Źródła: https://www.radiozet.pl
https://www.sejm.gov.pl
https://www.prezydent.pl