Dramatyczny wypadek na S7 w Zgorzale. Szokująca reakcja policji
Na trasie S7 w miejscowości Zgorzała doszło do groźnego wypadku, w którym ranny został 55-letni kierowca volvo. Nagranie z miejsca zdarzenia pokazuje, jak stojący na jezdni samochód był omijany przez kolejne pojazdy, w tym dwa oznakowane radiowozy policyjne, które nie zwolniły. Kilka minut później tył volvo uderzyło z dużą siłą nadjeżdżające BMW, powodując poważne uszkodzenia aut i obrażenia kierowcy. TVN Warszawa próbuje ustalić, dlaczego policjanci nie podjęli żadnej interwencji.
- Przebieg zdarzenia na nagraniu
- Reakcja kierowców i radiowozów
- Skutki wypadku i dalsze śledztwo
Przebieg zdarzenia na nagraniu
Nagranie, do którego dotarła redakcja TVN Warszawa, dokładnie pokazuje momenty poprzedzające wypadek. Na początku widać jasnego SUV-a, który zwalnia, poruszając się lewym pasem blisko bariery oddzielającej jezdnie. Pojazd prawdopodobnie miał lekkie otarcie o barierę, po czym całkowicie się zatrzymuje. Światła stopu gasną, jednak tylne czerwone światła pozostają włączone, sygnalizując innym kierowcom obecność pojazdu na drodze.
Chwilę później prawym pasem SUV-a przejeżdżają dwa oznakowane radiowozy policyjne. Na nagraniu nie widać, by ich kierowcy zwolnili ani w jakikolwiek sposób zareagowali na zagrożenie. Według informacji TVN Warszawa, redakcja wysłała już pytania do Komendy Stołecznej Policji w tej sprawie i czeka na odpowiedź.
W kolejnych minutach ruch na lewym pasie jest poważnie utrudniony. Volvo stojące na jezdni jest omijane przez kolejne pojazdy, część z nich przejeżdża bez wyraźnego zwalniania, co zwiększa ryzyko poważnego wypadku. Po około dwóch i pół minutach nagrania dochodzi do dramatycznego finału.
Reakcja kierowców i radiowozów
Nagranie pokazuje niepokojące zachowanie kierowców i funkcjonariuszy. Pomimo wyraźnie stojącego auta na jezdni, większość kierowców przejeżdża obok bez zatrzymywania się lub wyraźnego zmniejszenia prędkości. Dwa oznakowane radiowozy policyjne przejeżdżają obok miejsca zdarzenia, nie zwalniając, co rodzi pytania o skuteczność reakcji służb w takich sytuacjach.
Brak interwencji policji w tym momencie mógł mieć kluczowe znaczenie. Stojące na jezdni volvo było wyraźnym zagrożeniem dla innych uczestników ruchu, a dalsze zdarzenia pokazują, jak niebezpieczna była ta sytuacja. TVN Warszawa zaznacza, że ustalenie przyczyn braku reakcji funkcjonariuszy będzie jednym z elementów śledztwa.
Skutki wypadku i dalsze śledztwo
Kilka minut po pojawieniu się stojącego auta w tył volvo uderza nadjeżdżające BMW z dużą prędkością. Siła zderzenia jest tak duża, że tył volvo zostaje poważnie zniszczony i unosi się w powietrze, a BMW obraca się i sunie kilkanaście metrów po jezdni. 55-letni kierowca volvo został ranny i był nieprzytomny w momencie transportu do szpitala.
Po wypadku trasa S7 w kierunku Warszawy została całkowicie zablokowana, co spowodowało kilkukilometrowe korki. Ze wstępnych ustaleń straży pożarnej wynika, że w samochodach podróżowali wyłącznie kierowcy.
Obecnie stan zdrowia poszkodowanego nie pozwala na jego przesłuchanie. Gdy tylko kierowca volvo dojdzie do siebie, śledczy będą ustalać, dlaczego zatrzymał się na ruchliwej trasie. Równocześnie prokuratura i TVN Warszawa próbują ustalić, dlaczego funkcjonariusze nie zareagowali na stojące na drodze auto.
Wypadek w Zgorzale to ostrzeżenie o tym, jak niebezpieczne mogą być pozornie drobne sytuacje na trasach szybkiego ruchu i jak ważna jest czujność wszystkich uczestników ruchu, w tym służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo. Nagranie jasno pokazuje, że nawet krótkie momenty nieuwagi lub brak reakcji mogą prowadzić do poważnych konsekwencji.