Grypa w Polsce nabiera tempa. Zapomniany wariant „K” może napędzić falę zachorowań po świętach
Tegoroczny sezon grypowy w Polsce wyraźnie przyspiesza, a dane epidemiologiczne nie pozostawiają złudzeń – czeka nas intensywna fala infekcji. Eksperci ostrzegają, że okres świątecznych spotkań i podróży może być katalizatorem wzrostu zachorowań, a dodatkowym czynnikiem ryzyka jest pojawienie się tzw. zapomnianego wariantu wirusa.
Gwałtowny wzrost liczby zachorowań
Dane publikowane przez Centrum e-Zdrowie wskazują, że w obecnym sezonie grypowym liczba infekcji rośnie w wyjątkowo szybkim tempie. W listopadzie rejestrowano średnio 6,9 przypadków na 100 tys. mieszkańców, natomiast już na początku grudnia wskaźnik ten wzrósł do 37,1. Najnowsze raporty mówią natomiast o blisko 80 zachorowaniach na 100 tys. osób. Oznacza to, że na początku miesiąca liczba infekcji była ponad pięciokrotnie wyższa niż pod koniec października i na początku listopada. Główny Inspektorat Sanitarny informuje, że wśród krążących wirusów znajduje się m.in. podtyp H3N2, określany jako wariant „K”.

Po świętach liczba przypadków niemal na pewno wzrośnie
Specjaliści podkreślają, że okres świąteczno-noworoczny sprzyja dalszemu rozprzestrzenianiu się grypy. Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolożka z UMCS w Lublinie, zwraca uwagę w rozmowie z „Faktem”, że intensywne podróże oraz rodzinne spotkania w większym gronie tworzą idealne warunki do transmisji wirusa. Jej zdaniem skutki tych kontaktów będą widoczne po około 10–14 dniach od zakończenia świąt. Choć taki schemat jest typowy dla sezonu grypowego, w tym roku wzrost zachorowań może być silniejszy ze względu na dominujący szczep.
Jakie zagrożenie niesie wariant „K”?
Podtyp H3N2, określany mianem wariantu „K”, nie stanowi nowego zagrożenia – jest to dobrze znany szczep grypy typu A, który podlega standardowym metodom leczenia i profilaktyki. Istotne może być jednak to, że przez dłuższy czas nie był on powszechnie obecny w populacji. Jak wyjaśnia prof. Szuster-Ciesielska, oznacza to możliwie słabszą „pamięć immunologiczną” społeczeństwa, co może sprzyjać szybszemu szerzeniu się wirusa. Jednocześnie ekspertka podkreśla, że nawet jeśli aktualna szczepionka nie jest idealnie dopasowana do tego wariantu, jej przyjęcie nadal ma duże znaczenie. Może zapewnić częściową ochronę krzyżową, złagodzić przebieg choroby i przede wszystkim zmniejszyć ryzyko poważnych powikłań.
Lekarze i wirusolodzy apelują więc o przestrzeganie podstawowych zasad profilaktyki: szczepienie się przeciw grypie, regularne mycie rąk, częste wietrzenie pomieszczeń oraz pozostawanie w domu w przypadku pojawienia się pierwszych objawów infekcji. W obliczu spodziewanej fali zachorowań działania te mogą odegrać kluczową rolę.
