Nie żyje 13-latka. Niebezpieczny trend z social mediów doprowadził do tragedii. Rodzice muszą być czujni
Tragiczna śmierć 13-letniej Tiegan Jarman wstrząsnęła opinią publiczną i ponownie zwróciła uwagę na niebezpieczne trendy pojawiające się w mediach społecznościowych. Nastolatka zmarła po wdychaniu toksycznych oparów z produktów.
Nie żyje 13-latka
Tragiczne wydarzenia miały miejsce w Anglii. W sprawie wypowiedział się ojczym zmarłej Tiegan, który podkreśla, że platformy społecznościowe ponoszą odpowiedzialność za szerzenie treści stanowiących zagrożenie dla życia i zdrowia. Jego zdaniem powinny one znacznie szybciej reagować na materiały promujące ryzykowne zachowania, a także wprowadzać skuteczniejsze algorytmy blokujące podobne treści, zanim dotrą one do najmłodszych.
Jak poinformowano w LeicestershireLive, dziewczynka wzięła udział w tzw. chromingu, czyli trendzie, podczas którego wdycha się toksyczne opary, np. z dezodorantów.
Nie jesteśmy do końca pewni, czy wcześniej próbowała chromowania, bo nie ma sposobu, by to sprawdzić. Wiadomo jednak, że kiedy to się stało, użyła co najmniej jednej puszki dezodorantu — przekazała mediom ojczym dziewczynki Rob Hopkin.
Rodzina z ważnym apelem
Rodzina nastolatki apeluje również o większą świadomość w szkołach, gdzie ich zdaniem brakuje rzetelnych rozmów na temat ryzyka związanego z tzw. „inhalantami”.
Ojczym Tiegan zauważa, że dzieci często nie zdają sobie sprawy, jak śmiertelne mogą być eksperymenty z wdychaniem oparów powszechnie dostępnych produktów, które w mediach społecznościowych bywają przedstawiane jako „zabawa”.
Trudno czuć złość do kogokolwiek, bo nie była to wina jednej osoby. Uważamy, że serwisy społecznościowe powinny lepiej kontrolować treści, które się tam pojawiają. Potrafią wychwycić pornografię, ale nie wydaje mi się, że zależy im na trendach, które mogą zabić w jednej chwili — przekazał Hopkin.
Rodzina zmarłej stworzyła petycję
Starsza siostra Tiegan postanowiła działać i uruchomiła petycję dotyczącą wprowadzenia wyraźniejszych ostrzeżeń na produktach zawierających rozpuszczalniki. Domaga się także zwiększenia edukacji na temat toksycznych substancji i konsekwencji ich niewłaściwego użycia. Rodzina ma nadzieję, że ich głos zapobiegnie kolejnym tragediom i skłoni zarówno rodziców, jak i instytucje publiczne do poważniejszych działań na rzecz bezpieczeństwa dzieci.
Chcemy, aby ostrzeżenia na produktach zawierających rozpuszczalniki były wyraźniejsze i by pojawiały się one również na puszkach od dezodorantów. Chcemy, aby w szkołach uczono o zagrożeniach związanych z mediami społecznościowymi i niebezpiecznymi trendami - nie tylko o chromingu, ale też np. o black-out challenge'u, wyzwaniu polegającym na celowym ograniczaniu dopływu tlenu do organizmu. To się powinno odbywać na osobnym przedmiocie w szkole - dodał ojczym dziewczynki.
To nie pierwszy raz, kiedy internetowe trendy kończą się najgorszym z możliwych scenariuszy.