Nie żyje 41-latka, zmarła tuż po porodzie. Nowe doniesienia w sprawie
Tragiczna śmierć 41‑letniej kobiety po planowym cięciu cesarskim w prywatnym szpitalu w Bielsku‑Białej wstrząsnęła opinią publiczną. Pani Anna przyszła do Centrum Medycznego Esculap na zabieg, który miał zakończyć się szczęśliwie – narodzinami dziecka. Niestety, rano następnego dnia lekarze stwierdzili jej zgon w wyniku powikłań po porodzie. Rodzina oraz śledczy wskazują na szereg poważnych błędów medycznych oraz zaniedbań, których skutkiem była utrata życia pacjentki.
- Okoliczności śmierci 41‑latki
- Przełom w sprawie: postawiono nowe zarzuty
- Decyzja wojewody: szpital zamknięty
Bielsko-Biała: okoliczności śmierci 41‑latki
Pani Anna trafiła do prywatnego Centrum Medycznego Esculap w Bielsku‑Białej 28 maja 2025 roku na planowe cięcie cesarskie. Planowa procedura miała przebiec bez komplikacji i umożliwić matce powrót do zdrowia po porodzie. Jednak już kilka godzin po narodzinach syna jej stan zaczął gwałtownie się pogarszać. Ania odczuwała narastające problemy: przyspieszone tętno, spadek ciśnienia oraz ogólne osłabienie, co – zdaniem biegłych – mogło wskazywać na krwotok wewnętrzny, który powinno wykryć podstawowe badanie USG. Ginekolog, który wykonał operację, opuścił placówkę zaraz po zabiegu, a na oddziale nie było innego lekarza ginekologa, co stanowiło naruszenie standardów opieki nad pacjentką po cesarskim cięciu.
Brak specjalisty był kluczowym zaniedbaniem – w sytuacji wystąpienia powikłań to lekarz ginekolog powinien monitorować stan pacjentki i zadecydować o dalszym postępowaniu. Tymczasem personel placówki zwlekał z podjęciem właściwych działań. Dopiero w godzinach wieczornych rozpoczęto reoperację, która – według opinii śledczych – została wykonana z błędami. Co więcej, decyzja o przekazaniu Anny do innego szpitala zapadła dopiero w nocy, kiedy pacjentka była już w stanie agonalnym. Została przewieziona do szpitala w Cieszynie, gdzie zmarła około godziny 5:15 nad ranem następnego dnia.
Śledztwo prokuratury wykazało, że w ciągu dnia, w którym Ania rodziła, aż sześć pacjentek po cesarskich cięciach nie miało zapewnionej opieki ginekologa na oddziale. Ponadto wyniki kontroli przeprowadzonej przez wojewodę oraz NFZ‑u ujawniły poważne nieprawidłowości w dokumentacji medycznej, braki w przeglądach sprzętu oraz zatrudnianiu personelu bez odpowiednich uprawnień.
Przełom w sprawie: postawiono nowe zarzuty
Dochodzenie w sprawie śmierci pani Anny prowadzi Prokuratura Rejonowa Bielsko‑Biała Północ. Początkowo zarzuty usłyszeli dwaj lekarze – ginekolog przeprowadzający cesarskie cięcie oraz anestezjolog, który jest jednocześnie kierownikiem placówki. Oskarżeni mają odpowiadać za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i nieumyślne doprowadzenie do jej śmierci. W toku śledztwa prokuratura ustaliła ciąg błędów, zaniedbań w opiece medycznej oraz spóźnione decyzje o interwencji, które – zdaniem biegłych – mogły bezpośrednio przyczynić się do tragedii.
W ostatnich dniach prokuratura rozszerzyła listę podejrzanych o kolejne dwie osoby – dwie pielęgniarki obecne podczas operacji. Jedna z nich miała prowadzić reoperację bez udziału lekarza, narażając pacjentkę na niebezpieczeństwo, oraz poświadczać nieprawdę w dokumentacji medycznej – zmieniając m.in. godzinę rozpoczęcia operacji i nie ujmując w protokole wszystkich osób uczestniczących w zabiegu. Druga pielęgniarka – zatrudniona formalnie w innym szpitalu – była na sali operacyjnej, podawała leki i znieczulenia, choć nie figurowała w dokumentacji. Obu pielęgniarkom grozi do pięciu lat więzienia i utrata prawa do wykonywania zawodu.
Zarówno lekarze, jak i pielęgniarki nie przyznali się dotychczas do zarzutów i odmówili składania wyjaśnień. Prokuratura zastosowała wobec nich środki zapobiegawcze, w tym policyjny dozór, poręczenia majątkowe i zakazy wykonywania zawodu.
Decyzja wojewody: szpital zamknięty
Wobec ujawnionych licznych nieprawidłowości w funkcjonowaniu Centrum Medycznego Esculap oraz z uwagi na zagrożenie życia i zdrowia pacjentek wojewoda zdecydował o ostatecznym kroku administracyjnym – wykreśleniu placówki z rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą. Ta decyzja, ogłoszona w piątek 12 grudnia 2025 roku, oznacza, że szpital przestanie istnieć jako jednostka lecznicza, a jego działalność zostanie formalnie zakończona.
Decyzja wojewody zapadła po długotrwałych kontrolach, które potwierdziły fatalny stan placówki. Kontrole wykazały m.in. brak wymaganych nadzorów lekarza ginekologa po cięciach cesarskich, nieczytelną i niekompletną dokumentację medyczną, braki w przeglądach technicznych sprzętu oraz zatrudnianie personelu bez odpowiednich uprawnień. NFZ wcześniej rozwiązał umowę z Esculapem z powodu zagrożenia życia i zdrowia pacjentek.
Decyzja ta jest także symbolicznym sygnałem do innych placówek medycznych, że naruszenia standardów opieki okołoporodowej nie będą tolerowane, a w przypadku poważnych zaniedbań możliwe jest wycofanie zgody na prowadzenie działalności medycznej.