Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Prezydent Karol Nawrocki podjął kluczową dla rządu decyzję
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 14.11.2025 17:51

Prezydent Karol Nawrocki podjął kluczową dla rządu decyzję

Prezydent Karol Nawrocki podjął kluczową dla rządu decyzję
Fot. Anita Walczewska/East News

Prezydent znów sięga po polityczny reflektor. Z Pałacu płyną sygnały, że Karol Nawrocki rozważa zwołanie Rady Gabinetowej. To ruch rzadki, głośny i zawsze czytelny: „mam temat, chcę rządu przy jednym stole”. Co tak go pali? Tego na razie oficjalnie nie zdradza, ale kuluary już szumią.

Co naprawdę daje Rada Gabinetowa

Rada Gabinetowa to posiedzenie całej Rady Ministrów pod przewodnictwem prezydenta. Brzmi poważnie, choć kompetencji decyzyjnych nie ma — to raczej mocny megafon niż śrubokręt. Konstytucja (art. 141) mówi jasno: w sprawach „szczególnej wagi” głowa państwa może taką naradę zwołać, lecz nie zastępuje ona normalnej pracy rządu. 

I właśnie dlatego politycy uwielbiają ten format: pozwala stawiać pytania na żywo, przed kamerami, bez wchodzenia w drobiazgowe procedury. Pałac Prezydencki już wcześniej podkreślał, że Rada to „forum współpracy władzy wykonawczej”, silne symbolicznie, słabsze prawnie — czyli idealne miejsce, by podkręcić temperaturę sporu lub wymusić odpowiedzi, których w korespondencji byśmy nie dostali.

Co z tego wyniknie?

O co idzie gra: sygnały z mediów i nerwy w rządzie

Według doniesień Polsat News, cytowanych przez Onet i Gazeta.pl, prezydent Nawrocki chce zwołać Radę Gabinetową w trybie pilnym. W Pałacu mówi się o „dramatycznej sytuacji” i o konieczności postawienia rządu do tablicy. Na stole — jak słyszymy — ma leżeć przede wszystkim kondycja ochrony zdrowia. Rząd tonuje emocje, ale sama zapowiedź to już polityczny komunikat: „widzę kryzys, działania są niewystarczające”. 

Podobny scenariusz przerabialiśmy latem: wtedy prezydent zwołał Radę m.in. o CPK, rolnictwie i handlu z Mercosur; posiedzenie skończyło się ostrymi wymianami i oceną opozycji, że to „teatr”. Kto zyskał? W krótkim terminie — ten, kto lepiej wypadł na konferencjach.

Co będzie dalej?

Skutki i scenariusze: próba siły czy plan naprawy?

Po co to wszystko? Wersja oficjalna: prezydent chce od rządu raportu i konkretów. Wersja polityczna: kontrolowana eskalacja — przerzucenie piłki na boisko premiera i ministrów, najlepiej w świetle kamer. Prawnego „fajerwerku” nie będzie, bo Rada Gabinetowa niczego nie uchwala, ale presja opinii publicznej bywa skuteczniejsza niż uchwały. Jeśli rząd pokaże twarde liczby i harmonogram działań, Nawrocki ryzykuje, że wyjdzie z sali z łatką alarmisty. Jeśli ministrowie zaczną kręcić, Pałac dopisze sobie punkt: „ostrzegaliśmy”. 

Według kuluarowych doniesień, w prezydenckim otoczeniu panuje przekonanie, że to dobry moment na „dużą rozmowę o państwie” — i że premier, czy tego chce czy nie, będzie musiał odpowiadać na pytania bez zasłony konferencyjnych sloganów. Publiczność już zajęła miejsca. Popcorn? Własny. Reguły gry? Proste jak konstytucyjny zapis: prezydent prowadzi, rząd tłumaczy. Resztę dopiszą kamery i… sondaże.

GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: