Nocna ewakuacja bloku w Jaśle. Ściana nagle zaczęła pękać
Zwykła noc zamieniła się w sceny grozy. Mieszkańcy bloku w Jaśle zostali brutalnie wyrwani ze snu, gdy w środku nocy rozległ się niepokojący trzask. Chwilę później okazało się, że w budynku pęka ściana. Ludzie w panice wybiegali z mieszkań, nie wiedząc, czy za moment nie dojdzie do tragedii.
Dramat rozegrał się w nocy
To, co zaczęło się od dziwnego trzasku, w ciągu kilku minut zamieniło się w sceny rodem z filmu katastroficznego. Mieszkańcy klatki przy Krasińskiego 70A w Jaśle — rodziny z dziećmi, starsi ludzie — w panice wybiegli na korytarze. Wielu nie rozumiało, co się dzieje.
Do akcji ruszyli strażacy z Państwowej Straży Pożarnej (PSP) w Jaśle, druhowie z Ochotniczej Straży Pożarnej Trzcinica, policja, a także przedstawiciele służb kryzysowych i nadzoru budowlanego. Jak przekazano — ewakuowano ponad 30 osób.
Jasło: pęknięcie ściany w bloku
Według relacji służb, w jednej z klatek bloku przy ulicy Krasińskiego w Jaśle doszło do nagłego pęknięcia ściany. Między mieszkaniami powstała wyraźna szpara. To nie był efekt wybuchu czy zderzenia — jak zapewnili strażacy, przyczyną było najprawdopodobniej naruszenie konstrukcji budynku.
Szpara miała szerokość około centymetra — wystarczyło jednak, by świadkowie poczuli niepokój. Jeden z ratowników określił sytuację jako „problem konstrukcyjny”, zaznaczając jednocześnie, że nie było żadnego wybuchu. Na miejsce przyjechało kilka zastępów PSP i OSP, policja, a także przedstawiciele zarządcy budynku i nadzoru budowlanego. Noc pełna była lęku — a mimo to żadna osoba nie ucierpiała fizycznie. Panika, chaos, nerwy — ale służby działały błyskawicznie.
Jasło: Co dalej z budynkiem? Ekspertyza i decyzja nadzoru
Po dramatycznej ewakuacji nadszedł czas na spokój. Wczesnym rankiem teren został przekazany zespołowi inspektorów z Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego. To oni dokonali szczegółowych oględzin pękniętej ściany i całej konstrukcji budynku. Jak przekazano po oględzinach — nie stwierdzono zagrożenia dla konstrukcji budynku.
Oznacza to, że pęknięcie — choć dramatyczne i przerażające — nie zagraża stabilności całego bloku. Dzięki temu mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań po godz. 23 tej samej nocy. Jednak pomimo tej decyzji, władze zapowiedziały, że w najbliższych dniach zostaną przeprowadzone dodatkowe ekspertyzy. Mają one potwierdzić, że obiekt jest w pełni bezpieczny — a mieszkańcy nie muszą obawiać się powtórki nocnego koszmaru.