Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Nowe doniesienia w sprawie pożaru w stadninie koni
Kamil  Świętek
Kamil Świętek 02.12.2025 12:52

Nowe doniesienia w sprawie pożaru w stadninie koni

Nowe doniesienia w sprawie pożaru w stadninie koni
Fot. Iberion

Nocny pożar w Mosznej mógł zakończyć się dramatycznie. Ogień pochłonął budynek gospodarczy przy słynnej stadninie koni, a płomienie były tak silne, że część konstrukcji runęła w ciągu minut. W pierwszych godzinach po zdarzeniu pojawiały się dramatyczne informacje o możliwej ofierze. Dziś jednak wiadomo, że jedyny mieszkaniec płonącego obiektu cudem przeżył — uratował go jego własny pies, który obudził go w ostatniej chwili. Najnowsze ustalenia śledczych rzucają nowe światło na nocny dramat i potwierdzają, że sprawa jest poważniejsza, niż początkowo przypuszczano.

Noc grozy: płomienie sięgały kilku metrów, strażacy walczyli z żywiołem ponad dwie godziny

Tuż przed godziną 4:00 mieszkańcy Mosznej zostali wyrwani ze snu przez huk pękających elementów konstrukcji i intensywną łunę widoczną z kilku kilometrów. Ogień w budynku przy stadninie rozprzestrzeniał się błyskawicznie — zajął dach, piętro oraz pomieszczenia mieszkalne. Gdy na miejsce dotarły pierwsze zastępy straży pożarnej, pożar był już w pełni rozwinięty.

Nowe doniesienia w sprawie pożaru w stadninie koni
Fot. AKPA

Na miejscu działało 13 zastępów straży, około 60 ratowników. Z powodu temperatury konstrukcja budynku zaczęła się zapadać. 

Dach był już częściowo zawalony, a płomienie wychodziły na zewnątrz wszystkimi szczelinami — relacjonowali strażacy.

W tym samym czasie pracownicy stadniny rozpoczęli dramatyczną ewakuację zwierząt. W przybudówce znajdowały się 22 konie, cenne zarówno hodowlano, jak i sportowo. Wszystkie udało się wyprowadzić na czas, choć chwile te — jak wspominają świadkowie — były pełne napięcia i chaosu.

„Obudził mnie pies. Gdybym spał minutę dłużej, już bym nie wyszedł” — historia, która porusza

W pierwszych godzinach po zdarzeniu pojawiały się niepokojące komunikaty, że w budynku mógł znajdować się człowiek. W zamieszaniu trudno było uzyskać potwierdzenie — dopiero później stało się jasne, co naprawdę się wydarzyło.

W płonącym obiekcie rzeczywiście mieszkał mężczyzna. Według ustaleń policji przeżył tylko dlatego, że w porę obudził go jego pies.

Mężczyzna mieszkający w budynku zdążył się ewakuować dzięki temu, że obudził go szczekający pies — informował mł. asp. Dominik Wilczek.

Nowe doniesienia w sprawie pożaru w stadninie koni
Fot. PAWEL DABROWSKI/AGENCJA SE/East News

Z relacji wynika, że w chwili, gdy pies zaczął gwałtownie szczekać, ogień był już dobrze rozwinięty. Mężczyzna miał zaledwie kilkadziesiąt sekund, by wydostać się z płonącego wnętrza. Po ucieczce zdążył tylko zobaczyć, jak płomienie pochłaniają jego mieszkanie, dach i wyposażenie.

Strażacy i świadkowie nie mają wątpliwości: gdyby nie reakcja zwierzęcia, tej historii mogłoby dziś nie być komu opowiedzieć. W opinii służb była to sytuacja, w której dosłownie sekundy decydowały o życiu.

Nowe ustalenia śledczych: monitoring zabezpieczony, eksperci ustalą przyczynę pożaru

Choć akcja gaśnicza zakończyła się po kilku godzinach, służby nie opuściły terenu zdarzenia. Policja zabezpieczyła materiał dowodowy, a strażacy rozpoczęli demontaż zwęglonych elementów konstrukcji, aby zapobiec ponownemu zapłonowi i umożliwić oględziny. Śledczy:

  • zabezpieczyli nagrania z monitoringu,
  • prowadzą przesłuchania świadków,
  • przygotowują się do powołania biegłego z zakresu pożarnictwa,
  • analizują potencjalne źródła zapłonu — od zwarcia instalacji po możliwość czynników zewnętrznych.

Strażacy podkreślają, że skala zniszczeń jest ogromna. Spłonęły pomieszczenia mieszkalne, dach, część stropu i wyposażenie, a obiekt nadaje się do generalnego remontu. To oznacza ogromne koszty i długie tygodnie prac. Choć dramatyczne sceny już za mieszkańcami Mosznej, to odpowiedź na pytanie „dlaczego doszło do pożaru?” wciąż pozostaje otwarta. Wiele zależy teraz od nagrań monitoringu i pracy ekspertów. Jedno jest pewne — gdyby nie pies, nocny dramat miałby zupełnie inny finał.

Wybór Redakcji
Pożar kościoła w świąteczny poranek w Lublinie. Walka strażaków z ogniem obejmującym drewniany dach
Pożar kościoła w świąteczny poranek w Lublinie. Walka strażaków z ogniem obejmującym drewniany dach
Straż pożarna
Pożar pod Poznaniem. Dwie osoby nie żyją
Pożar
Pożar w Nowym Stawie. Pożar objął 4 domy
None
Wybuch pod Poznaniem. Rannych dwoje mężczyzn
Wstrząsający pożar w polskiej miejscowości. Zwierzęta spłonęły żywcem w oborze, nie miały drogi ucieczki
Wstrząsający pożar w Niemczech. Bliźniacza sytuacja z Wrzosek. Zwierzęta spłonęły żywcem
Wielki pożar
Ogromny pożar w polskim mieście. W akcji 14 zastępów straży pożarnej
GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: