Pożar na Woli. Z bloku wyniesiono kobietę i dwa zawiniątka
8 grudnia na warszawskiej woli doszło do pożaru jednego z mieszkań. Z płonącego mieszkania wyciągnięto kobietę oraz dwa zawiniątka. Szybko okazało się, czym były.
Pożar w Warszawie
W poniedziałkowe przedpołudnie mieszkańców warszawskiej Woli zaniepokoiły syreny służb ratunkowych. Około godziny 11:20 przy ulicy Smoczej doszło do pożaru mieszkania znajdującego się na parterze jednego z budynków mieszkalnych. Gęsty dym wydobywający się z okien szybko przyciągnął uwagę przechodniów, którzy powiadomili straż pożarną. Na miejsce skierowano cztery zastępy, które natychmiast przystąpiły do działań.
Pożar w momencie przyjazdu strażaków był już rozwinięty. Płomienie obejmowały część mieszkania, a silne zadymienie utrudniało dostęp do środka. Strażacy musieli działać równolegle: zarówno prowadzić akcję gaśniczą, jak i przeszukać lokal pod kątem osób mogących znajdować się w niebezpieczeństwie. Szybka reakcja służb pozwoliła na sprawne rozpoczęcie akcji ratowniczej.
Akcja ratownicza
W trakcie działań ratownicy odnaleźli w mieszkaniu jedną osobę – kobietę, która znajdowała się w objętym pożarem lokalu. Została natychmiast ewakuowana na zewnątrz, gdzie udzielono jej pierwszej pomocy. Strażacy uratowali także dwa koty należące do poszkodowanej. Zwierzęta zostały przeniesione w bezpieczne miejsce i przekazane pod opiekę właścicielki.
Na miejsce zadysponowano również zespół ratownictwa medycznego, który ocenił stan kobiety po ewakuacji. Po dokładnym przebadaniu okazało się, że poszkodowana nie odniosła poważnych obrażeń i nie wymaga hospitalizacji. Ratownicy zdecydowali, że może pozostać na miejscu pod opieką bliskich. Informacja ta przyniosła mieszkańcom osiedla dużą ulgę.
Gaszenie pożaru
Równocześnie strażacy kontynuowali dogaszanie pożaru oraz oddymianie mieszkania. Dzięki sprawnej akcji udało się zapobiec rozprzestrzenieniu ognia na wyższe kondygnacje budynku, co mogłoby doprowadzić do znacznie poważniejszych skutków. Służby sprawdziły również konstrukcję budynku oraz okoliczne mieszkania, aby upewnić się, że nie ma kolejnych zagrożeń.
Na miejscu przez jakiś czas utrzymywały się utrudnienia. Policja zabezpieczała teren, a straż pożarna prowadziła standardowe czynności powarsztatowe i ustalała wstępne przyczyny wybuchu ognia. Choć dokładne okoliczności zdarzenia zostaną dopiero wyjaśnione, jedno jest pewne: szybka i zdecydowana reakcja służb pozwoliła uniknąć tragedii oraz uratować zarówno życie kobiety, jak i jej zwierząt.