Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Prowadzący "Faktów" przekazał wieści w sprawie dramatycznego wypadku
Kacper  Jozopowicz
Kacper Jozopowicz 02.12.2025 21:03

Prowadzący "Faktów" przekazał wieści w sprawie dramatycznego wypadku

Prowadzący "Faktów" przekazał wieści w sprawie dramatycznego wypadku
Fot. TVN

W wieczornym wydaniu „Faktów” TVN prowadzący zasygnalizował sytuację, która zamroziła ruch na autostradzie i wywołała lawinę pytań. Oto, co wiadomo o karambolu na A4, dlaczego mgła stała się śmiertelną pułapką i jakie będą konsekwencje dla kierowców w najbliższych dniach.

Mgła, poślizg i łańcuch zdarzeń

We wtorek, 2 grudnia, około godziny 9:20, w rejonie Góry Świętej Anny doszło do karambolu na A4 w kierunku Wrocławia. Gęsta mgła ściągnęła na jezdnię jak teatralna kurtyna, a kierowcy – w tym zawodowi – mieli zaledwie sekundy na reakcję. Z pierwszych relacji wynika, że uczestniczyło w nim co najmniej kilka aut, od sześciu do nawet dziesięciu, z ciężarówką w zestawie. 

Wstępne bilanse mówią o jednej ofierze śmiertelnej i rannych – to właśnie ta informacja wybrzmiała wieczorem w „Faktach”, a my dotarliśmy do potwierdzeń w serwisach informacyjnych i komunikatach służb. Autostrada w stronę Wrocławia została zablokowana, a detour (czyli objazd) poprowadzono lokalnymi drogami.

Co udało się ustalić?

„Fakty” zapowiadają, służby potwierdzają

Materiał zapowiedziany w „Faktach” zbiegł się z lawiną komunikatów: TVN24 precyzuje lokalizację na 265. kilometrze A4 i godzinę zdarzenia, podczas gdy regionalne media wskazują na feralne warunki i pożar jednego z pojazdów ciężarowych. Rozbieżności w liczbie aut (od 6 do 10) wynikają z aktualizacji danych – ratownicy doliczali kolejne pojazdy już po zabezpieczeniu miejsca. 

W tle widać też klasyczną „pułapkę kierunkową”: zwężenia i remonty potrafią w mgle skrócić pole widzenia do kilku metrów, co przy prędkościach autostradowych tworzy efekt harmonijki. Po kilku godzinach pracy strażaków, policji i prokuratora droga była stopniowo udrażniana, ale korek liczył kilkanaście kilometrów.

Co będzie dalej w tej sprawie?

Co dalej dla kierowców i zarządców drogi?

Po tragedii na A4 wraca temat stałych ograniczeń, tablic VMS (elektroniczne znaki o zmiennej treści) i „mgłowych” procedur wyhamowywania ruchu – w krajach z intensywnymi mgłami to standard, u nas wciąż wdrażany punktowo. 

Eksperci od bezpieczeństwa drogowego przyznają, że mgła nie wybacza dwóch rzeczy: nadmiernej prędkości i zbyt małego odstępu. Kierowcy, którzy utknęli, słyszeli jedno: nie zawracamy przez pas zieleni, nie wychodzimy bez potrzeby – służby muszą mieć korytarz życia. I jeszcze ważne: nawet kiedy dym z ciężarówki lub cysterny ustępuje, asfalt po pożarze bywa zniszczony, a czas potrzebny na oględziny prokuratorskie i sprzątanie liczy się w godzinach.

Wybór Redakcji
Wypadek w Warszawie
Warszawa: najpierw wypadek, potem dobitka. Nieoczekiwany bohater
Auto w fosie miejskiej
Wrocław: Auto w Fosie Miejskiej! Nieoczekiwany obrót akcji ratowniczej
Wypadek na warszawskiej Woli, nie żyje kobieta
Tragedia na warszawskiej Woli. Nie żyje kobieta
pożar auta
Wypadek na A4. Samochód stanął w płomieniach
Służby w akcji
Wypadek w Warszawie! Zderzenie trzech samochodów
Wypadek
Zderzenie dwóch autobusów. W środku 100 pasażerów
GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: