Przełom ws. skandalu na pogrzebie 11-letniej Danusi. Śledczy podali tożsamość autora dezinformacji
Przełom w sprawie dezinformacji, która rozlała się po sieci po tragicznej śmierci 11-letniej Danusi z Jeleniej Góry. Służby ustaliły tożsamość osób odpowiedzialnych za rozpowszechnianie fałszywych informacji i nawoływanie do nienawiści na tle etnicznym. Śledczy mówią wprost o celowym działaniu i zapowiadają konsekwencje karne.
- Tragiczna śmierć 11-letniej Danusi. Jak doszło do tragedii w Jeleniej Górze?
- Skandal po pogrzebie – fala dezinformacji i reakcje służb
- Policja podała tożsamość twórcy dezinformacji
Tragiczna śmierć 11-letniej Danusi. Jak doszło do tragedii w Jeleniej Górze?
W połowie grudnia 2025 r. Jelenia Góra została wstrząśnięta informacją o brutalnej śmierci 11-letniej dziewczynki – Danusi, której ciało znaleziono 15 grudnia w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 10. Jak podały służby, ciało miało obrażenia zadane ostrym narzędziem, a zdarzenie to zostało zakwalifikowane jako zabójstwo. Śledczy szybko ustalili, że związek ze sprawą może mieć 12-letnia uczennica tej samej szkoły, która znała Danusię z widzenia. W toku czynności zabezpieczono między innymi nóż, który prawdopodobnie został użyty w ataku, a potem przekazano akta postępowania do rodzimego sądu dla nieletnich. Sąd rodzinny zastosował wobec zatrzymanej środek tymczasowy, a całość postępowania odbywa się z wyłączeniem jawności ze względu na dobro postępowania. Motyw całego zdarzenia nie został oficjalnie ujawniony.
Rodzina dziewczynki wyraziła wolę prywatnej ceremonii, która odbyła się kilka dni później i zgromadziła rodzinę, przyjaciół oraz lokalną społeczność. W mieście ogłoszono żałobę, a mieszkańcy oraz harcerze, do których należała Danusia, w ciszy pożegnali zmarłą. Uczestnicy pogrzebu mówili o ogromnym smutku i stracie, jaką poniosła społeczność Jeleniej Góry po tej tragedii.
Ta tragedia wywołała wiele pytań dotyczących bezpieczeństwa dzieci, relacji rówieśniczych i działań służb. W odpowiedzi władze lokalne oraz psychologowie podkreślali, że takie zdarzenia są rzadkie, ale wymagają dogłębnej analizy środowiskowej i wsparcia dla rodzin i rówieśników.
Skandal po pogrzebie – fala dezinformacji i reakcje służb
Choć pogrzeb odbył się w atmosferze żałoby i ciszy, wkrótce po nim w sieciach społecznościowych zaczęły pojawiać się nieprawdziwe informacje dotyczące okoliczności tragedii. W wielu komentarzach i publikacjach sugerowano, że 12-latka podejrzana o zabójstwo Danusi ma rzekomo inną narodowość, co szybko zostało zakwestionowane przez władze. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w oficjalnym komunikacie stwierdziło, że sugestie o innym pochodzeniu zatrzymanej są fałszywe, a rozpowszechnianie takich treści stanowi świadomą dezinformację, która żeruje na tragedii i podsyca wrogość społeczną. Rzeczniczka resortu podkreśliła, że "rozpowszechnianie takich bzdur" uderza nie tylko w prawdę, lecz również w pamięć ofiary i jej bliskich.
W związku z tragicznym zdarzeniem w Jeleniej Górze, w wyniku którego zginęła 11-letnia dziewczynka, w sieci pojawiło się bardzo wiele nieprawdziwych informacji. Ich cel jest jasny - świadoma dezinformacja oraz celowe podsycanie nienawiści i wrogości, w tym na tle narodowościowym, pomiędzy Polską a Ukrainą - przekazała we wpisie na platformie X dolnośląska policja.
Internauci i autorzy fałszywych wpisów często używali języka nacechowanego nienawiścią, co doprowadziło do szerokiej krytyki w mediach i reakcji organów ścigania. Fala hejtu, która pojawiła się tuż po pogrzebie, wiele osób określiło jako wyraz ksenofobii i eskalacji napięć w sieci, co – jak podkreślali eksperci – jest szczególnie nieodpowiedzialne w kontekście tragedii z udziałem dzieci.
Takie działania w przestrzeni publicznej pokazują, jak dramatyczne wydarzenia prywatne mogą zostać wypaczone i wykorzystane w narracjach, które nie mają potwierdzenia w faktach, a jedynie podsycają negatywne emocje i konflikty społeczne.
Policja podała tożsamość twórcy dezinformacji
Najnowsze informacje przekazane przez policję i resort spraw wewnętrznych wskazują na znaczący postęp w śledztwie dotyczącym dezinformacji po pogrzebie 11-latki. Dolnośląska policja wraz z funkcjonariuszami z innych regionów ustaliła tożsamość dwóch osób, które miały celowo rozpowszechniać fałszywe informacje o rzekomym narodowościowym tle sprawy oraz publikować treści nawołujące do nienawiści. Służby przeprowadziły przeszukanie mieszkania i zabezpieczyły telefon, z którego wysyłano kontrowersyjne wpisy, które mogą łamać przepisy kodeksu karnego.
Śledczy ustalili również, że jedną z osób aktywnie powielających dezinformację w sieci był influencer znany z promowania teorii spiskowych – Krzysztof „Ator” Woźniak. To twórca internetowy posiadający m.in. około 722 tys. subskrybentów w serwisie YouTube, a jego treści regularnie osiągają setki tysięcy wyświetleń także na TikToku. W jednym z nagrań sugerował on, że rzekomo – przy użyciu tzw. OSINT, czyli analizy ogólnodostępnych danych – ustalił „prawdziwą narodowość” 12-letniej dziewczynki podejrzewanej w sprawie zabójstwa. Jednocześnie podważał oficjalne komunikaty państwowych instytucji, twierdząc, że dementi dotyczące narodowości może być „manipulacją władzy” i że w opinii publicznej rodzi to domniemanie ukrywania prawdy.
Materiał opublikowany przez influencera na TikToku osiągnął około 627 tys. wyświetleń, 12,1 tys. polubień oraz 4 477 udostępnień, co – jak wskazują analitycy – znacząco przyczyniło się do dalszego rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Według danych przekazanych przez NASK, skala i dynamika rozchodzenia się tych narracji mogą świadczyć o celowym wzmacnianiu antyukraińskich nastrojów w przestrzeni publicznej, przy wykorzystaniu emocji związanych z tragiczną śmiercią dziecka.
Rzecznicy służb i przedstawiciele MSWiA wielokrotnie przypominali, że „internet nie daje anonimowości” i osoby odpowiedzialne za szerzenie nienawistnych i nieprawdziwych treści poniosą konsekwencje prawne. Śledztwo w sprawie tych działań jest nadal w toku, a kolejne ustalenia mogą pojawić się w najbliższych dniach.