Przełom ws. strajku górników PG Silesia. Padły pierwsze propozycje porozumienia
Trwa strajk górników w kopalni PG Silesia w Czechowicach-Dziedzicach. Protest w pełni, a sytuacja w zakładzie pozostaje napięta i dynamiczna, przyciągając uwagę zarówno opinii publicznej, jak i instytucji odpowiedzialnych za sektor górniczy.
- Strajk w PG Silesia — jak doszło do protestu?
- Pierwsze propozycje ugody
- Milczenie ministerstwa — związkowcy naciskają na ugodę
Strajk w PG Silesia — jak doszło do protestu?
Protest w kopalni Przedsiębiorstwa Górniczego Silesia w Czechowicach-Dziedzicach trwa już szóstą dobę i wciąż nie widać jego końca. Początkowo akcja nie była formalnie nazywana strajkiem — pracownicy, podkreślając jej oddolny charakter, zaczęli swoją manifestację 22 grudnia rano. Górnicy sprzeciwiają się temu, że nowelizacja ustawy górniczej, która ma wejść w życie od 1 stycznia 2026 r., nie obejmuje kopalni Silesia, ponieważ spółka jest prywatna, a przez to wyklucza ich z systemu osłon socjalnych przewidzianych dla pracowników firm z udziałem Skarbu Państwa.
Rzecznik protestujących, Kazimierz Grajcarek, przekazał mediom, że pod ziemią nadal przebywa około 20 górników, którzy kontynuują akcję, podczas gdy inni uczestniczą w proteście na powierzchni. Manifestujący domagają się m.in. przyjazdu ministra energii Miłosza Motyki oraz realnych rozmów na temat swoich postulatów. Miało dojść już do wymiany pism z ministerstwem, ale do tej pory nie doprowadziło to do żadnych rozstrzygnięć satysfakcjonujących strony protestu.
Górnicy dodatkowo obawiają się szeregu zwolnień — zarządca masy sanacyjnej kopalni informował związki o planowanych redukcjach, które mogłyby objąć ponad 750 pracowników. To właśnie zagrożenie miejsc pracy jest jednym z kluczowych elementów kryzysu i jednym z głównych powodów trwania protestu.
Pierwsze propozycje ugody
W trakcie protestu, mimo że do tej pory nie doszło do formalnych rozmów z udziałem ministra energetyki, związkowcy przedstawili swoje propozycje warunków porozumienia jako próbę wyjścia z impasu. Szczegóły tych propozycji są istotne, ponieważ wskazują, że strona związkowa próbuje wypracować konkretne rozwiązania, które mogłyby skłonić protestujących do zaprzestania akcji.
Związkowcy postulują przede wszystkim, by Ministerstwo Energii zapewniło pracownikom Silesii ochronę w sytuacji upadłości lub likwidacji przedsiębiorstwa. Chcą też, aby resort umożliwił górnikom przeniesienie się do najbliższej kopalni w pobliżu ich miejsca zamieszkania w przypadku, gdy samodzielnie zdecydują się na taką zmianę. Taka gwarancja mogłaby dawać im pewną perspektywę zatrudnienia nawet w trudnych warunkach restrukturyzacji branży.
Kolejnym postulatem jest wprowadzenie do Sejmu nowelizacji ustawy górniczej, która objęłaby nią także PG Silesia i tym samym dałaby górnikom dostęp do instrumentów osłonowych przewidzianych dla pracowników spółek z udziałem Skarbu Państwa. Obecna nowela z grudnia nie przewiduje takiego scenariusza, co jest jednym z głównych źródeł niezadowolenia protestujących.
Dodatkowo związkowcy oczekują od właściciela firmy oraz zarządcy pisemnych gwarancji, że wobec uczestników protestu nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje służbowe. Domagają się także ustalenia terminu wypłaty nagrody barbórkowej czy powołania zespołu ds. bezpieczeństwa pracy. Wszystkie te elementy składają się na kompleksową próbę ugody, która jednak wymaga odpowiedzi ze strony rządu i pracodawcy.
Milczenie ministerstwa — związkowcy naciskają na ugodę
Mimo że związkowcy wysunęli propozycje ugody, odpowiedź ze strony Ministerstwa Energii jak dotąd nie nadeszła. Wcześniejsze gesty, takie jak pismo ministra Miłosza Motyki z prośbą o zawieszenie protestu i powrót do rozmów po 6 stycznia, zostały ocenione jako niewystarczające przez protestujących, którzy oczekują konkretów teraz, a nie dopiero w przyszłym roku.
Minister Motyka zadeklarował wprawdzie gotowość do „wsparcia dialogu społecznego i rozwiązania sporu” oraz zaprosił strony na posiedzenie Trójstronnego Zespołu Branżowego ds. Bezpieczeństwa Socjalnego Górników, które ma odbyć się 7 stycznia. Jednak i ta propozycja nie przekonała związkowców, którzy otwarcie krytykują „brak jakiejkolwiek odpowiedzi na postulaty” i deklarują kontynuowanie protestu „do skutku”. Jak napisał przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda na platformie X: „wobec braku jakiejkolwiek odpowiedzi na postulaty górnicy kontynuują protest i deklarują, że zostaną pod ziemią do skutku”.
Związkowcy podkreślają, że dopóki minister nie przyjedzie na miejsce protestu i nie rozpocznie realnych negocjacji z przedstawicielami załogi, akcja będzie trwała. Taka postawa pokazuje, jak głębokie jest niezadowolenie wśród pracowników Silesii oraz jak ważne są dla nich kwestie bezpieczeństwa socjalnego i związane z przyszłością zatrudnienia.