Święta? Nie u Martyniuka! Daniel wrzucił kontrowersyjny apel i uderzył w Polaków. Internauci w szoku
U Daniela Martyniuka wszystko po staremu. Gdy większość Polaków składała sobie życzenia i zasiadała do świątecznych stołów, on znów dał o sobie znać na Instagramie. Nie były to jednak ciepłe słowa ani rodzinne kadry. Syn króla disco polo opublikował osobliwe zdjęcie i wystosował ostry „apel” do rządzących. Padły mocne słowa, a internauci przecierali oczy ze zdumienia.
- Intensywny rok i kolejne kontrowersje
- „Boska roślina” i apel do władzy
- Świąteczne „życzenia” z przytykiem do Polaków
Intensywny rok i kolejne kontrowersje
Daniel Martyniuk nie przestaje zaskakiwać, a końcówka roku tylko potwierdza, że medialny spokój nie jest mu pisany. Ostatnie miesiące były dla niego wyjątkowo burzliwe. Najpierw głośna awantura w samolocie, po której — jak sam zapowiadał — zamierza odwoływać się do Fundacji Praw Człowieka. Potem seria nagrań na InstaStories, w których wygrażał m.in. żonie i rodzinie. Każde z tych zdarzeń odbijało się szerokim echem w mediach społecznościowych i serwisach plotkarskich.
Gdy wydawało się, że święta Bożego Narodzenia przyniosą choć chwilę wytchnienia, Daniel ponownie się uaktywnił. Od jakiegoś czasu to właśnie Instagram stał się jego głównym kanałem komunikacji ze światem. I choć wielu liczyło na refleksyjny ton lub świąteczne życzenia, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
„Boska roślina” i apel do władzy
W czasie gdy Polacy celebrowali Boże Narodzenie w gronie najbliższych, młody Martyniuk opublikował w sieci osobliwy kadr. Do zdjęcia dołączył apel, który trudno uznać za wyważony. Pokazana substancja kojarzy się raczej jednoznacznie, a podpis nie pozostawiał wątpliwości, do kogo jest skierowany.
Daniel napisał:
“Legalize it. Np. możecie się zająć normalnym życiem, to wszystko przez was. To wy kur... kontrolujecie i zabraniacie, do tego mieszacie. Tak to ma wyglądać kur... Precz z mafią! Niech zajmą się czym innym, a nie boską rośliną.”
Słowa te natychmiast wywołały lawinę komentarzy. Jedni internauci byli oburzeni formą i treścią wpisu, inni pytali, czy publikowanie takich treści w święta to na pewno dobry pomysł. Nie zabrakło też głosów ironicznych, wskazujących, że to kolejny dowód na to, iż Daniel nie zamierza hamować swojej internetowej ekspresji.
Świąteczne „życzenia” z przytykiem do Polaków
Na „boskiej roślinie” jednak się nie skończyło. Martyniuk wykorzystał okazję, by zwrócić się bezpośrednio do rodaków. Zamiast tradycyjnych, ciepłych życzeń pojawił się gorzki komentarz, w którym nie zabrakło krytyki i wyższościowego tonu.
Daniel napisał:
“Odlot stąd czym prędzej. Bo chamstwa nie zniosę. Wy Polacy mało widzieliście i mało wiecie, oj bardzo mało. Merry Christmas.”
Taki przekaz trudno uznać za świąteczny. Wiele osób odebrało go jako kolejne uderzenie w odbiorców i prowokację, która ma na celu wywołanie reakcji. Jedno jest pewne — Daniel Martyniuk doskonale wie, jak zwrócić na siebie uwagę i znów znalazł się w centrum medialnej burzy.
Czy to jeszcze spontaniczna ekspresja w mediach społecznościowych, czy już świadome podkręcanie kontrowersji? Grudzień dobiega końca, ale kreatywność Daniela — jak widać — wcale nie zwalnia.