"To była tylko próba generalna". Ekspert ostrzega przed rosyjskim zamachem w Polsce
W rozmowie z Super Expressem analityk wojskowy Marek Meissner wieszczy, że niedawne akty sabotażu na polskiej infrastrukturze to zaledwie rozgrzewka przed znacznie groźniejszymi uderzeniami. Alarmujące są również metody, jakimi rosyjskie służby rekrutują chętnych do dywersji, kusząc ich wysokimi stawkami i wykorzystując popularne komunikatory.
Próba generalna przed eskalacją
Niedawne incydenty na polskiej kolei, które polski rząd zakwalifikował jako akty dywersji, wywołały falę obaw. Jak się okazuje, te obawy są w pełni uzasadnione. W rozmowie z “SE” Marek Meissner, doświadczony analityk wojskowy, przedstawił prognozę: "To mogła być próba generalna przed jeszcze groźniejszym zamachem".
Według Meissnera, wykolejenie pociągu było celowym testem. Wróg miał sprawdzić, jak szybko i skutecznie reagują polskie służby i jakie procedury obronne są aktywowane. Ekspert nie ma wątpliwości – to działanie było obliczone na jak największe szkody. Dywersanci celowo wybierają miejsca, gdzie jest mało światła i gdzie tor jest szczególnie niebezpieczny.
Analityk obawia się, że prawdziwa, poważna operacja dywersyjna dopiero przed nami, a niedawne zdarzenia to zaledwie preludium. Ma to być elementem szerszej, hybrydowej strategii mającej na celu destabilizację państwa.
Jak rosyjskie służby werbują dywersantów w Polsce
Najbardziej niepokojące jest ujawnienie metod rekrutacji stosowanych przez rosyjskie służby. Jak twierdzi Meissner, do jednorazowych akcji dywersanci werbowani są najczęściej za pośrednictwem komunikatora Telegram, stanowiącego anonimową i szybką platformę do kontaktu.
Co gorsza, werbowanymi są bardzo często młodzi ludzie, niekiedy nawet niepełnoletni. Kuszeni są oni ogromnymi pieniędzmi:
"Bywa, że to bardzo młodzi ludzie, nawet nie zawsze dorośli. Stawka za jednorazową akcję, taką jak podpalenie to koło 10 tysięcy dolarów dla całej grupy" – alarmuje Meissner.
Wysokość stawki jest dowodem na to, jak zdeterminowani są zleceniodawcy, by spowodować chaos na terytorium Polski. Choć do najpoważniejszych zadań wykorzystywany jest werbunek osobowy, masowe rekrutowanie młodzieży do prostszych aktów sabotażu stanowi ogromne wyzwanie dla kontrwywiadu.
Konieczność wzmożonej czujności
Artykuł przypomina o aresztowaniu dwóch podejrzanych Ukraińców – Jewhienija Iwanowa i Ołeksandra Kononowa, którym zarzucono szpiegostwo na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Fakt, że akty dywersji są faktem, a ich wykonawcy zostali schwytani, tylko potwierdza, że wojna hybrydowa toczy się tu i teraz.
W świetle przerażających prognoz Marka Meissnera, polskie służby stoją przed koniecznością natychmiastowego i znaczącego wzmożenia czujności, aby zapobiec kolejnym, a potencjalnie dużo groźniejszym, zamachom na kluczową infrastrukturę państwa.