Tragedia w gminie Nieborów . 30-latka wpadła pod pociąg
Dramatyczne sceny rozegrały się na torach kolejowych w centralnej Polsce. 30-letnia kobieta zginęła po tym, jak znalazła się pod nadjeżdżającym pociągiem. Okoliczności tragedii wstrząsnęły nawet doświadczonymi funkcjonariuszami, a policja nie wyklucza jednego, kluczowego scenariusza.
- Tragedia na torach w gminie Nieborów
- Wstrząsająca tragedia – szczegóły zdarzenia na torach
- Szokujące ustalenia policji
Tragedia na torach w gminie Nieborów
W czwartek, 18 grudnia 2025 roku, popołudniem doszło do wstrząsającego zdarzenia na torach kolejowych, które zakończyło się śmiercią młodej kobiety. Około godziny 16:30 służby ratunkowe zostały wezwane do Bednarów-Kolonii w gminie Nieborów (woj. łódzkie), gdzie pociąg dalekobieżny zderzył się z osobą znajdującą się na torach. To miejsce jeszcze długo po tragedii było sceną działań policji, prokuratury i straży pożarnej, które pracowały nad zabezpieczeniem terenu i ustaleniem okoliczności zdarzenia. Wstępne ustalenia wskazywały, że potrącona kobieta znajdowała się w miejscu, gdzie przejście przez tory nie było dozwolone, co uniemożliwiło maszynistom uniknięcie tragedii. Obrażenia okazały się śmiertelne — mimo natychmiastowej reakcji służb medycznych życia kobiety nie udało się uratować.
To zdarzenie było jednym z kilku dramatycznych incydentów na kolejowej trasie łączącej Łódź z Warszawą, które tego dnia sparaliżowały ruch pociągów. Pociągi regionalne i dalekobieżne zostały opóźnione lub wstrzymane, a pasażerowie informowani o przyczynach przestoju. W obliczu takich tragedii śledczy szybko przejęli dochodzenie pod nadzorem prokuratury, starając się wyjaśnić wszystkie okoliczności zdarzenia.
Wstrząsająca tragedia – szczegóły zdarzenia na torach
Do tragedii doszło w miejscowości Bednary-Kolonia w powiecie łowickim. W godzinach popołudniowych kobieta około 30. roku życia znalazła się na torach kolejowych tuż przed nadjeżdżającym pociągiem pospiesznym kursującym w relacji Szczecin–Chełm. Jak podały lokalne media, ofiara znajdowała się w miejscu określanym jako tzw. dzikie przejście — czyli poza oficjalnymi punktami przejścia przez torowisko.
Maszynista składu wjechał na ten odcinek trasy zgodnie z rozkładem, nie mając możliwości skutecznego zatrzymania pociągu przed osobą na torach. Służby ratunkowe natychmiast rozpoczęły działania — na miejscu pojawili się policjanci, straż pożarna oraz ratownicy medyczni. Niestety, obrażenia odniesione przez kobietę były tak poważne, że lekarz stwierdził jej zgon jeszcze na miejscu zdarzenia.
Szokujące ustalenia policji
Policja i prokuratura, które przejęły dochodzenie w sprawie tragedii, od razu podkreśliły, że wyjaśnianie okoliczności potrącenia jest zadaniem skomplikowanym i wielowątkowym. Służby zabezpieczyły teren oraz ślady na miejscu zdarzenia, przesłuchały świadków oraz rozpoczęły analizę zapisów z ewentualnych kamer monitoringu w okolicy. Celem tych działań jest nie tylko potwierdzenie tożsamości ofiary, ale także ustalenie, czy we wpadnięciu pod pociąg nie brała udziału osoba trzecia lub wydarzenia prowokujące – np. czy kobieta była prowadzona bądź naciskana przez kogoś innego, czy też nie doszło do interakcji z inną osobą tuż przed tragedią.
Do tej pory policja nie wyklucza możliwości, że w zdarzeniu mogły uczestniczyć inne osoby albo że kobieta znalazła się na torach wskutek działań osób trzecich lub pod wpływem impulsu spowodowanego kontaktem z innym człowiekiem. Śledczy analizują także świadectwa osób znajdujących się w pobliżu w chwili zdarzenia – zarówno pasażerów oczekujących na pociąg, jak i mieszkańców okolicznych posesji.
Rzecznicy policji podkreślili, że śledztwo jest jeszcze na wczesnym etapie i wszystkie scenariusze są brane pod uwagę, dopóki nie zostaną potwierdzone lub wykluczone. Dochodzenie prowadzone jest pod nadzorem prokuratury, która ma określić, czy doszło do nieszczęśliwego wypadku, czy też zachodzi podejrzenie udziału innej osoby w tragedii. Komunikaty w tej sprawie mają być wydawane sukcesywnie w miarę postępu prac śledczych.