Wydarzenia Gwiazdy Dieta Finanse Zdrowie
Obserwuj nas na:
GorąceTematy.pl > Wydarzenia > Tragiczny pożar w domu mistrzyni Polski. Biegli nie mają wątpliwości
Agata Piszczek
Agata Piszczek 13.12.2025 10:05

Tragiczny pożar w domu mistrzyni Polski. Biegli nie mają wątpliwości

Tragiczny pożar w domu mistrzyni Polski. Biegli nie mają wątpliwości
fot. Facebook/ OSP Dzianisz Górny

To miał być spokojny poranek na zakopiańskich Krzeptówkach. Zamiast tego – walka o życie i dramat, który mógł zakończyć się tragedią czterech osób. Śledczy są pewni: pożar nie był przypadkiem. Benzyna rozlana przed drzwiami, ogień odcinający drogę ucieczki i podejrzana, którą znali w urzędzie miasta. Dziś biegli mówią jasno – zamiast więzienia potrzebny jest zakład psychiatryczny.

Ogień, który odciął drogę ucieczki

Dramat rozegrał się w drewnianym domu jednorodzinnym na osiedlu Krzeptówki w Zakopanem. Gdy pojawiły się pierwsze płomienie, domownicy jeszcze spali. Ogień bardzo szybko objął drzwi wejściowe i klatkę schodową, odcinając jedyną drogę ewakuacji.

Alarm podniósł jeden z mieszkańców, który zauważył pożar i wezwał służby. Na miejsce natychmiast skierowano straż pożarną i policję. Akcja ratunkowa była dramatyczna – uwięzione w środku osoby mogły wydostać się tylko dzięki drabinom i wysięgnikom strażackim.

– Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, strażacy prowadzili już działania gaśnicze oraz ewakuację osób uwięzionych w palącym się budynku. Cztery osoby zostały bezpiecznie ewakuowane i nie doznały poważniejszych obrażeń, jednak budynek uległ znacznym zniszczeniom na skutek ognia i wody – relacjonował asp. szt. Roman Wieczorek z Komendy Powiatowej Policji w Zakopanem.

Tylko szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że nikt nie zginął. W drewnianej zabudowie ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie.

Śledczy szybko wykluczyli przypadek

Już pierwsze oględziny pogorzeliska wzbudziły podejrzenia. Biegły z zakresu pożarnictwa nie miał wątpliwości: pożar został wzniecony celowo. Policjanci rozpoczęli intensywne dochodzenie, przesłuchując świadków, zabezpieczając ślady i analizując nagrania z kamer monitoringu.

– Żmudna, wielogodzinna analiza zgromadzonych materiałów pozwoliła na wytypowanie podejrzewanej osoby. Dzień po pożarze w rękach kryminalnych była 36-letnia mieszkanka powiatu tatrzańskiego – informowała policja.

Podejrzaną okazała się Inez M.-K., była wieloletnia pracownica Urzędu Miasta Zakopane. Kobieta usłyszała poważne zarzuty: spowodowania pożaru oraz usiłowania zabójstwa kilku osób poprzez odcięcie im jedynej drogi ucieczki.

Śledczy ustalili, że 36-latka rozlała benzynę przed drzwiami wejściowymi do budynku, a następnie je podpaliła. Ogień miał uniemożliwić domownikom wydostanie się na zewnątrz.

Przyznanie się i opinia biegłych

Początkowo Inez M.-K. nie chciała odnosić się do stawianych jej zarzutów. Z czasem zmieniła stanowisko, choć tylko częściowo.

– Na późniejszym etapie podejrzana przyznała się do czynu jedynie w zakresie podpalenia drzwi wejściowych – przekazała prok. Justyna Rataj-Mykietyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

W toku postępowania powołano biegłych psychiatrów. Na ich wniosek sąd zdecydował o obserwacji psychiatrycznej podejrzanej. Jej wyniki okazały się kluczowe dla dalszego losu sprawy.

– Biegli wskazali, że w czasie popełniania zarzucanego jej czynu kobieta miała zniesioną zdolność rozpoznania jego znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem. Wymaga ona umieszczenia w zakładzie psychiatrycznym, ponieważ istnieje realne i wysokie prawdopodobieństwo popełnienia podobnych czynów w przyszłości – podkreśla prokuratura.

To oznacza, że zamiast kary więzienia, wobec byłej urzędniczki może zostać zastosowany środek zabezpieczający.

Dom mistrzyni Polski zamienił się w zgliszcza

Zniszczony w pożarze budynek należał do pani Sylwii – mistrzyni Polski w Akademickich Mistrzostwach Polski w narciarstwie alpejskim – oraz jej rodziny. W chwili wybuchu pożaru kobiety nie było w domu, jednak jej syn i synowa musieli uciekać przed żywiołem.

Płomienie objęły jeden z pokoi oraz klatkę schodową. Choć nikomu nic się nie stało, straty okazały się ogromne. Dom nie tylko przestał nadawać się do zamieszkania, ale – jak podano w opisie zbiórki – właściwie wyłącznie do rozbiórki. Spłonęło niemal wszystko.

Budynek był także źródłem utrzymania właścicielki. Pani Sylwia prowadziła w nim sezonowy wynajem pokoi, łącząc działalność turystyczną z aktywnością sportową i zawodową.

Rodzina i przyjaciele przypominają, że przez lata to ona pomagała innym – angażowała się w akcje charytatywne, zbiórki i inicjatywy społeczne. Teraz role się odwróciły.

Na portalu siepomaga.pl uruchomiono zbiórkę na odbudowę domu. Do tej pory internauci wpłacili już ponad 175 tysięcy złotych. To dowód, że tragedia z Krzeptówek poruszyła ludzi w całej Polsce – i że mimo ognia, który niemal odebrał życie, solidarność okazała się silniejsza.

Tagi: pożar wypadek
Wybór Redakcji
Samochód policyjny
W domu na Małopolsce padły strzały. Doszło do tragedii na oczach rodziny
Ewakuacja w Jaśle
Nocna ewakuacja bloku w Jaśle. Ściana nagle zaczęła pękać
Wóz strażacki z włączonymi syrenami.
Tragiczny pożar w polskiej miejscowości. Kamienica stanęła w ogniu, są pierwsze ofiary
pożar
Kolejny pożar budynku. Nie żyją dwie osoby
Kamienica na Śląsku stanęła w ogniu. Nad ranem wzywano wszystkie służby
Kamienica na Śląsku stanęła w ogniu. Na miejscu 50 strażaków
Pożar, pożar PKP
Pożar na dworcu kolejowym w Wałbrzychu. Dramatyczna akcja gaśnicza
GorąceTematy.pl
Obserwuj nas na: