Wiadomość z ostatniej chwili w "Faktach" Sejm zdecydował
W środowym wydaniu “Faktów” emitowanych na TVN, prowadząca nagle podała wiadomość z ostatniej chwili. Chodzi o weto prezydenta, w sprawie którego decyzję podjął Sejm.
Głosowanie, które miało być formalnością
Wieczorne głosowanie zapowiadało się na czystą arytmetykę sejmową, bez miejsca na polityczne niespodzianki. Do odrzucenia prezydenckiego weta konieczna była większość 3/5 głosów, co w praktyce oznaczało minimum 263 posłów opowiadających się „za”.
To tak zwana większość kwalifikowana — wyraźnie wyższy próg niż standardowe 50 procent plus jeden głos, który w wielu przypadkach wystarcza do przyjęcia ustawy. Od początku było jasne, że każdy nieobecny lub wstrzymujący się poseł może przesądzić o wyniku.
Ostatecznie za ponownym uchwaleniem ustawy zagłosowało 246 parlamentarzystów, przeciw było 192, a 22 nie wzięło udziału w głosowaniu. Wśród nieobecnych znalazł się m.in. Jarosław Kaczyński; politycy Prawa i Sprawiedliwości tłumaczyli jego absencję przeziębieniem. Wynik nie pozostawił pola do interpretacji — zabrakło kilkunastu głosów, by przełamać weto. Liczby okazały się bezlitosne, a sejmowa arytmetyka po raz kolejny wygrała z politycznymi ambicjami.
Co w ustawie i kto za, kto przeciw
Nowelizacja nazywana „ustawą łańcuchową” zakładała zakaz trzymania psów na uwięzi i precyzowała parametry kojców (m.in. minimalną powierzchnię i zadaszenie). Sejm przyjął ją wcześniej większością 280 głosów, a poparcie części posłów PiS miało być polityczną ciekawostką sezonu. W środę wahadło wróciło: klub PiS w większości stanął po stronie utrzymania weta.
Na korytarzach słychać było dwa argumenty: „nadregulacja” kontra „cywilizacyjny standard”. W „Faktach” TVN pokazywano też manifestację obrońców zwierząt pod Sejmem i zapowiedzi, że temat wróci szybciej, niż myślimy.
Co dalej: plan B, nerwy i wizerunek
W Kancelarii Prezydenta słychać przekaz: intencja ochrony zwierząt — tak, ale projekt był „wadliwy” i „stygmatyzował wieś”. Rządzący odpowiadają: „to tylko pretekst”, a premier podgrzał atmosferę komentarzem o „symbolicznej kapitulacji PiS”. Marszałek Sejmu zapewniał, że koalicja ma przygotowane scenariusze A i B: od szybkiej poprawki po sięgnięcie po alternatywny projekt. Kulisy? Po głosowaniu trwała nerwowa zbiórka deklaracji, czy i kiedy wrócić z nową wersją przepisów — bo choć weto zostało, społeczne oczekiwanie na realny zakaz łańcuchów nie zniknęło.
„Fakty” TVN przypominały, że to test nie tylko na humanitarne prawo, ale i na polityczną sprawność w końcówce roku. A my dodajemy: czy po tej porażce większość spróbuje „mini-noweli”, czy rozpisze ambitny projekt od zera? Tego dowiemy się w najbliższych dniach.