Widzowie oburzeni decyzją Polsatu. "Patologia Wszechobecna"
Kontrowersyjna decyzja Polsatu
Decyzja Polsatu o zaproszeniu Pedra do Randki w ciemno zaskoczyła widzów. Program, który przez lata kojarzył się z romantycznymi rozmowami i szukaniem partnera w tradycyjnej formule, powrócił na antenę po dłuższej przerwie i od razu postawił na uczestnika o wyjątkowo imprezowej reputacji. Piotr „Pedro” Polak zdobył popularność w Warsaw Shore — formacie znanym z mocnych wątków rozrywkowych, głośnych imprez, alkoholu i niekonwencjonalnych zachowań. Widzowie, którzy pamiętali klasyczną wersję Randki w ciemno, nie kryli oburzenia. Dla wielu był to sygnał, że stacja woli „głośne nazwiska” i kontrowersję niż zwykłych ludzi szukających miłości.
Eksperci przyznają, że wybór Pedra był zapewne świadomym zabiegiem marketingowym. Obecność rozpoznawalnego uczestnika miała zwiększyć zainteresowanie programem, ale – jak zauważyła specjalistka ds. PR Marta Rodzik – może to niekoniecznie przełożyć się na jakość show. W skrócie, Polsat zdecydował się na ryzykowny krok, który rozgrzał Internet do czerwoności i podzielił opinię publiczną.
Co dokładnie kryje się za słowami „patologia wszechobecna”?
Kiedy w komentarzach pojawiło się stwierdzenie: „Patologia wszechobecna… Nie ma już normalnych programów, w których uczestnikiem będzie zwykły Kowalski”, stało się jasne, że widzowie nie krytykują jedynie wyboru Pedra, lecz całą filozofię współczesnej telewizji. Dla wielu odbiorców to zdanie stało się symbolem rozczarowania tym, co dzieje się w mediach. Ich zdaniem telewizja coraz rzadziej stawia na autentyczność, a coraz częściej na widowisko, sensację i skandale.
Widzowie, którzy pamiętają czasy, gdy Randka w ciemno była programem o prawdziwych emocjach, poczuli, że granica między rozrywką a farsą została przekroczona. „Patologia wszechobecna” stała się więc nie tylko komentarzem do konkretnego uczestnika, lecz także wyrazem frustracji wobec całej współczesnej popkultury, w której – jak twierdzą komentujący – „im głośniej, tym lepiej”.
Czy to tylko głośny przypadek, czy szersza tendencja?
Udział Pedra w programie Randka w ciemno to nie tylko chwilowa kontrowersja, ale także część szerszego trendu w telewizji i mediach. Stacje coraz częściej sięgają po osoby znane z innych formatów, influencerów i celebrytów, rezygnując z anonimowych uczestników, którzy dawniej byli siłą napędową takich show. Widzowie zwracają uwagę, że przez to programy tracą swój autentyczny charakter, a reality-TV staje się coraz bardziej przewidywalne i sztuczne.
Pedro kolejny program zaliczy i weźmie wygraną - czytamy w komentarzach.
Widać, sami "randomowi" ludzie - dodaje internauta.
Wybór Pedra można więc traktować jako symboliczny – pokazuje, że telewizja stawia dziś przede wszystkim na rozgłos i klikalność. Choć taki ruch zapewnia chwilowe zainteresowanie, to wielu odbiorców czuje, że traci się coś ważniejszego: prawdziwe emocje, szczerość i spontaniczność. Pytanie, które coraz częściej pojawia się w komentarzach, brzmi: czy jeszcze gdziekolwiek zobaczymy program, w którym występują „zwykli ludzie”, czy już na zawsze rządzić będą twarze z innych kontrowersyjnych show?