Znany przewoźnik wycofuje popularne połączenie kolejowe. Takie wieści tuż przed świętami
Kilka dni przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy na kolei w Polsce doszło do sytuacji, która zaskoczyła zarówno pasażerów, jak i operatorów infrastruktury. Prywatny przewoźnik, który od miesięcy zapowiadał start swojego serwisu pomiędzy największymi polskimi miastami, samowolnie ograniczył liczbę oferowanych kursów. Pasażerowie pozostali bez możliwości podróży w kluczowym okresie przedświątecznym.
Nowy przewoźnik na polskich torach
Nowy przewoźnik miał namieszać na polskich torach. Chodzi o RegioJet, czyli czeską prywatną spółkę kolejową założoną przez Radima Jančurę, przedsiębiorcę znanego wcześniej z rynku autobusowego i marki Student Agency. Przewoźnik od lat działa w Czechach, Austrii, na Słowacji i w Chorwacji, budując swoją rozpoznawalność na hasłach konkurencji cenowej i wyższego standardu podróży.
W materiałach promocyjnych firma podkreślała, że chce „zmienić sposób, w jaki Polacy postrzegają podróż pociągiem” i zaoferować alternatywę dla państwowego monopolisty. Te deklaracje rozbudziły spore oczekiwania wśród pasażerów, szczególnie tych regularnie podróżujących na trasach między największymi miastami.
Tym większe okazało się rozczarowanie, gdy ambitne plany zderzyły się z rzeczywistością, a zapowiadana kolejowa rewolucja została gwałtownie wyhamowana jeszcze przed świątecznym szczytem wyjazdowym.
Dlaczego doszło do takiej decyzji?
Nagłe zmiany dotknęły przede wszystkim relacji dalekobieżnych, na których RegioJet planował uruchomić swoje połączenia. Zamiast sześciu par pociągów dziennie na trasie Kraków-Warszawa, rzeczywistość okazała się bardziej skromna, a na trasie Warszawa-Gdynia przewidziano zaledwie jedno połączenie dziennie, zamiast trzech ogłaszanych wcześniej.
W komunikacie RegioJet jego kierownictwo podkreśliło, że w związku z testowaniem działalności w Polsce „nie wszystko udało się zrealizować zgodnie z planem i tak szybko, jak byśmy chcieli”. Podkreślono również, że dalsze połączenia mają być wprowadzane „stopniowo w najbliższych tygodniach”, co dla pasażerów oznacza konieczność odnalezienia alternatywy w krótkim czasie tuż przed czasem podróży do rodzin na święta. Łącznie odwołano aż 1080 kursów, co oznacza utratę nawet 250 000 miejsc dla podróżnych.
Szybka reakcja rynku
Decyzja RegioJet wywołała falę krytyki ze strony polskiego operatora publicznego. PKP Intercity nazwało działania czeskiego konkurenta „skrajnie nieodpowiedzialnymi” i ostrzegło, że takie postępowanie „godzi w interes pasażerów”, zwłaszcza w okresie o dużym natężeniu podróży. Według PKP Intercity decyzja pozostawia podróżnych bez realnej alternatywy dotarcia do miejsc wspólnych świątecznych spotkań, co spotkało się z krytyką w mediach społecznościowych.
Zarządca infrastruktury PKP Polskie Linie Kolejowe (PLK) poinformował również, że analizuje możliwość podjęcia kroków prawnych przeciwko RegioJet za naruszenie uzgodnień dotyczących dostępu do tras, a Urząd Transportu Kolejowego wezwał przewoźnika do pilnego złożenia wyjaśnień na temat odwołanych usług.