Pędzący przez Śląsk pociąg, setki pasażerów i nagłe zdarzenie, które wywróciło spokojną podróż do góry nogami. Przez chwilę nikt nie wiedział, co się dzieje – były tylko nerwowe spojrzenia, cisza w wagonach i poczucie, że wydarzyło się coś bardzo poważnego. Tymczasem załoga pociągu podjęła dramatyczną walkę.Pasażerowie przeżyli chwile grozyDokładne okoliczności zdarzeniaOgromne opóźnienia i reakcja służb po incydencie
Ziębice (woj. dolnośląskie) pogrążone są w żałobie. W niedzielne popołudnie doszło tam do potwornego wypadku na przejeździe kolejowym. Pod pociąg osobowy relacji Praga — Gdynia Główna wjechał samochód, którym podróżowała para 31-latków. Oboje zginęli na miejscu. W zmiażdżonym aucie ratownicy znaleźli dziecięcy fotelik. Ich dwuletnia córeczka została w jednej chwili sierotą. Dziewczynka była wtedy pod opieką babci. Śledczy badają sprawę, a ich wstępne ustalenia są dramatyczne. Pojawiły się bowiem wątpliwości dotyczące działania sygnalizacji na przejeździe.Świąteczne zakupy zakończone tragediąWidok, który mroził krew w żyłachŚledztwo i wątpliwości wokół sygnalizacji
Dramatyczne sceny rozegrały się w niedzielny wieczór w niewielkiej miejscowości Pięćmorgi pod Świeciem (woj. kujawsko-pomorskie). Samochód osobowy spadł z wiaduktu wprost na tory kolejowe, a chwilę później uderzył w niego pędzący pociąg Intercity z Gdyni do Bydgoszczy. Największa zagadka? W rozbitym aucie nie było kierowcy.Samochód spadł z wiaduktu prosto na toryPociąg Intercity uderzył w osobówkę. Ewakuacja pasażerówGdzie jest kierowca? Sprzeczne informacje i policyjne śledztwo
Kilka dni przed wejściem w życie nowego rozkładu jazdy na kolei w Polsce doszło do sytuacji, która zaskoczyła zarówno pasażerów, jak i operatorów infrastruktury. Prywatny przewoźnik, który od miesięcy zapowiadał start swojego serwisu pomiędzy największymi polskimi miastami, samowolnie ograniczył liczbę oferowanych kursów. Pasażerowie pozostali bez możliwości podróży w kluczowym okresie przedświątecznym.
Poranny spokój warszawskiej Woli został brutalnie przerwany przez dramatyczne wydarzenia na torach kolejowych. Na miejsce natychmiast wezwano służby, jednak to, co tam zastano, wstrząsnęło nawet doświadczonymi funkcjonariuszami. Jedna osoba nie żyje, a okoliczności tragedii budzą ogromne emocje wśród mieszkańców stolicy.
W samym środku podróży – prawie 480 osób utknęło w pociągu relacji Przemyśl–Kijów, gdy nagle pod jednym z siedzeń dostrzeżono podejrzany ładunek. Setki pasażerów musiały bezzwłocznie ewakuować się na tory i peron – w atmosferze niepewności i strachu o własne życie. Służby ratunkowe i policja błyskawicznie otoczyły skład, a ruch kolejowy na Podkarpaciu został sparaliżowany.
W sprawie listopadowych aktów sabotażu na polskiej kolei zapadła istotna decyzja. Prokuratura Krajowa wysłała do policji oficjalne wnioski o wpisanie dwóch podejrzanych obywateli Ukrainy na międzynarodową listę poszukiwawczą. Jeśli Interpol zatwierdzi wniosek, ujęcie dywersantów stanie się obowiązkiem ponad 190 państw na świecie.
Kolejny dramat w Mikołajki! Dach starego budynku zaskoczył płomieniami, a dym i iskry oświetliły mrok. Za chwilę zapłonął cały dworzec PKP. Szybko okazało się, że to nie kolejna zwykła noc. Przez kilka dramatycznych godzin trwała walka o bezpieczeństwo — zarówno osób, które w ostatniej chwili musiały uciekać, jak i o historyczny obiekt, który dziś wisi na włosku.
Zaniepokojenie i błyskawiczna reakcja służb. Tak można podsumować wydarzenia, do których doszło w piątek 5 grudnia na przejeździe kolejowym przy ul. Bałtyckiej, niedaleko stacji Poznań‑Wschód. Co się wydarzyło?
Nagle — błysk ognia, gęsty dym i panika. To, co miało być rutynową podróżą koleją, w mgnieniu oka zamieniło się w przerażający chaos. Mieszkańcy regionu zamarli, licząc na to, że to tylko alarm — ale sytuacja przerosła najgorsze obawy. Na miejscu zawyły syreny straży pożarnej, ratownicy ruszyli z działaniami, a wszędzie roiło się od zdezorientowanych pasażerów. Niepewność, czy uda się uratować wszystkich — wisiała w powietrzu.
W piątek po południu w rejonie stacji Gdańsk Orunia doszło do tragicznego wypadku, który sparaliżował ruch kolejowy na jednej z najważniejszych tras w Trójmieście. Pasażerowie Pendolino musieli w pośpiechu opuścić skład, wielu z nich było w szoku i nie rozumiało od razu, co się wydarzyło. Zdarzenie przyciągnęło uwagę mieszkańców i służb ratunkowych, które błyskawicznie pojawiły się na miejscu.
Pasażerowie kolei na Mazowszu mogą odetchnąć z ulgą – najgorszy moment jesiennej korekty rozkładu jazdy już za nami. Zakończył się paraliż związany z zamknięciem linii średnicowej, jednak czujność wciąż jest wskazana. Obecny, piąty cykl zmian w rozkładzie PKP potrwa jeszcze do 13 grudnia.
Poniedziałkowy poranek przyniósł niemiłą niespodziankę pasażerom czeskiego przewoźnika kolejowego. Ci, którzy planowali podróż z Krakowa do Warszawy, na pół godziny przed odjazdem otrzymali zaskakującą wiadomość. Co spowodowało chaos i jak RegioJet tłumaczy całą sytuację?
W całym kraju robi się nerwowo, ale sygnały z centrali są jasne: służby podkręciły czujność, patrole pojawiają się tam, gdzie zwykle widujemy tylko spóźnione składy, a na dworcach znikają „szare strefy”. Co to realnie znaczy dla pasażerów i mieszkańców okolic torów? Kulisy są ciekawsze, niż sugerują suche komunikaty — i właśnie je wyjaśniamy.
Karta SIM kupiona za granicą, wojskowy materiał wybuchowy C4 i błyskawiczna ucieczka na Białoruś. To nie scenariusz filmu szpiegowskiego, tylko rzeczywistość polskich torów kolejowych. Po atakach sabotażowych na linii Warszawa-Dorohusk wszystkie tropy prowadzą do jednego miejsca - rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU.
Na bocznicy kolejowej kilka kilometrów od Dorohuska doszło w nocy do incydentu, który zelektryzował służby. Źródła mówią o wykolejeniu wagonu pociągu.
Napięcie w rządzie i służbach bezpieczeństwa sięgnęło zenitu. Po eksplozji na kluczowej trasie kolejowej Warszawa–Lublin premier Donald Tusk ogłosił, że mamy do czynienia z profesjonalnym aktem dywersji. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty — w śledztwie nastąpił przełom, a sprawcy zostali już zidentyfikowani.
W niedzielę, 16 listopada 2025 r., na szlaku w rejonie miejscowości Mika (pow. garwoliński) stwierdzono uszkodzenie torowiska. Część pociągów na trasie Lublin-Warszawa zatrzymano, a ruch prowadzono sąsiednim torem. Na miejscu pracują policjanci i służby kolejowe. Źródłem utrudnień, jak podaje policja, jest „uszkodzenie infrastruktury kolejowej”. Jak do tego doszło i kto znajdował się w pociągu?
W niedzielny poranek doszło do groźnego incydentu na trasie Dęblin-Warszawa. Pociąg osobowy musiał zostać natychmiast ewakuowany, tuż po tym, jak maszynista zauważył poważne uszkodzenie torów. Co dokładnie się stało?
W czwartek rano, 17 lipca, w Rawiczu (woj. wielkopolskie) doszło do pożaru w pociągu Intercity relacji Wrocław–Gdynia. Ogień pojawił się w ostatnim wagonie składu IC 6504 „Mieszko”. Służby ujawniły wstępne ustalenia.
Kilka dni temu w miejscowości Nowa Sucha doszło do tragicznego wypadku na przejeździe kolejowym. Kierowca ciężarówki wjechał pomiędzy rogatki mimo sygnalizacji świetlnej, a następnie pociąg uderzył w pojazd. Straty wyceniono na kolosalną sumę. W sieci pojawiła się zbiórka pieniędzy, która wywołała niemałe oburzenie.