Chwile grozy na ulicach Gdańska. Uciekała przed policją, uderzyła w radiowóz
W sobotni wieczór Gdynia zamieniła się w scenę policyjnego filmu – pościg ulicami miasta, zderzenie z radiowozem i dramatyczna ucieczka kierującej. Z samochodu, który staranował policyjny pojazd, wysiadł mężczyzna poszukiwany przez organy ścigania. To, co miało być rutynową kontrolą drogową, przerodziło się w akcję służb, które dziś szukają kobiety, która uciekła.
- Pościg ulicami Gdyni
- Kto był w pojeździe? Szokujące ustalenia policji
- Co ustaliła policja i kim jest tajemniczy?
Pościg ulicami Gdyni
W sobotę, 27 grudnia 2025 roku, około godziny 22:00 dyżurny gdyńskiej policji otrzymał zgłoszenie o pojeździe, który miał być zatrzymany do rutynowej kontroli na al. Zwycięstwa w Gdyni. Funkcjonariusze ruchu drogowego dali sygnał do zatrzymania pojazdu osobowego, jednak kierująca nim kobieta zignorowała polecenia i przyspieszyła, rozpoczynając dramatyczną ucieczkę przed policją.
Policyjny pościg przebiegał ulicami miasta – mundurowi starali się dogonić auto, włączając sygnały świetlne i dźwiękowe. Uciekinierka nie reagowała na wezwania, co zmusiło służby do podjęcia działań mających na celu zatrzymanie samochodu za wszelką cenę. Gdy auto dotarło do ulicy Szturmanów, doszło do kolizji z jednym z radiowozów, który próbował zablokować przejazd.
Kierująca pojazdem nie zastosowała się do wydanych poleceń i nie zatrzymała się do kontroli w związku z czym policjanci podjęli pościg. Na ul. Szturmanów kierująca doprowadziła do kolizji z radiowozem. Następnie z pojazdu wysiadł mężczyzna, który próbował uciekać pieszo — przekazał "Faktowi" aspirant Krzysztof Czarnecki z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Po kolizji zdarzenie przybrało jeszcze bardziej dramatyczny obrót – z pojazdu wysiadł pasażer i rozpoczął ucieczkę pieszo, próbując oddalić się od policjantów. Kobieta za kierownicą skorzystała z zamieszania i uciekła z miejsca zdarzenia. Funkcjonariusze natychmiast uruchomili blokady na drogach wylotowych z Gdyni oraz akcję poszukiwawczą, ustalając każdy możliwy kierunek ucieczki.
Kto był w pojeździe? Szokujące ustalenia policji
Po dramatycznej kolizji z radiowozem, mundurowi natychmiast zajęli się pasażerem, który wysiadł z pojazdu i próbował uciekać pieszo. Funkcjonariusze szybko dogonili i zatrzymali mężczyznę – jego tożsamość została sprawdzona w policyjnych systemach. Okazało się, że był to człowiek poszukiwany przez organy ścigania.
Na razie nie ujawniono szczegółów dotyczących rodzaju poszukiwań, jakimi był objęty, ani zarzutów, które mogłyby za tym stać, jednak fakt, że był ścigany, najprawdopodobniej skłonił kierującą do desperackiej ucieczki. Rzecznik policji w rozmowie z mediami potwierdził, że mężczyzna był osobą poszukiwaną i został zatrzymany przez funkcjonariuszy na miejscu zdarzenia.
Policjanci zabezpieczyli teren i pojazd, a także zaczęli wyjaśniać, czy mężczyzna miał jakikolwiek udział w decyzji o ucieczce oraz jaki był jego związek z kobietą kierującą. Sprawę kwalifikowaną w policyjnych rejestrach nadal prowadzą odpowiednie jednostki, które badają szczegóły i okoliczności tej dramatycznej nocy.
Niezwłocznie policjanci zorganizowali punkty blokadowe na drogach wylotowych z miasta. Obecnie ustalana jest tożsamość kobiety, a jej zatrzymanie jest kwestią czasu. Trwają czynności mające na celu wyjaśnienie wszystkich okoliczności zdarzenia — dodaje aspirant Krzysztof Czarnecki.
Przeczytaj także: Masz cukrzycę? W 2026 roku możesz dostać zasiłek pielęgnacyjny – ale tylko po spełnieniu tych warunków
Co ustaliła policja i kim jest tajemniczy?
Po zatrzymaniu pasażera, gdyńscy policjanci natychmiast rozpoczęli identyfikację oraz sprawdzenie jego akt w systemach policyjnych. Jak przekazano w komunikatach służb, mężczyzna był poszukiwany, co oznacza, że wcześniej sąd lub prokuratura wydały nakaz jego zatrzymania. Do której dokładnie kategorii poszukiwań należał (czy chodziło o niezastosowanie się do wyroku, unikanie postępowań sądowych czy inne zarzuty), jeszcze nie ujawniono.
To właśnie dlatego pościg przybrał dodatkowo dramatyczny charakter – policja nie tylko próbowała zatrzymać kierującą za nieposłuszeństwo, ale miała powód, by przypuszczać, że w samochodzie może znajdować się osoba, której zatrzymanie było wcześniej planowane. Obecnie trwają czynności wyjaśniające wszystkie okoliczności zdarzenia, w tym relacje między kierującą a pasażerem oraz motywy ich zachowania.