Dramatyczna ewakuacja pociągu. Słowa świadka zdarzenia szokują!
W niedzielę, 16 listopada 2025 r., na szlaku w rejonie miejscowości Mika (pow. garwoliński) stwierdzono uszkodzenie torowiska. Część pociągów na trasie Lublin-Warszawa zatrzymano, a ruch prowadzono sąsiednim torem. Na miejscu pracują policjanci i służby kolejowe. Źródłem utrudnień, jak podaje policja, jest „uszkodzenie infrastruktury kolejowej”. Jak do tego doszło i kto znajdował się w pociągu?
Relacje świadków
Poranek zaczął się od zgłoszeń o stojącym składzie i intensywnej pracy służb. Mieszkaniec Miki w rozmowie z reporterem „Faktu” opisał scenę bez owijania w bawełnę:
Rano, jadąc do kościoła, zauważyłem, że pociąg stoi na wiadukcie. Pomyślałem, że coś się stało, że pewnie jakiś samobójca. Ale szybko okazało się, że sprawa musi być poważniejsza. Nazjeżdżało się mnóstwo policji. Wokół tego miejsca stało kilkadziesiąt radiowozów.
Według mieszkańców już w sobotę po 22:00 miało być słychać „głośny wybuch” w okolicy, co potwierdza też wpis w policyjnym rejestrze zgłoszeń, wówczas jednak mundurowi nie znaleźli niczego podejrzanego.
Komunikat policji
Kluczowe informacje przekazała rzecznik KPP w Garwolinie, kom. Małgorzata Rychner:
Dziś rano (niedziela), około godz. 07:39, maszynista pociągu relacji Dęblin–Warszawa zgłosił telefonicznie nieprawidłowości w infrastrukturze kolejowej w rejonie miejscowości Życzyn, w pobliżu stacji PKP Mika. W chwili zdarzenia w pociągu znajdowało się dwóch pasażerów oraz kilku członków obsługi. Nikt nie odniósł obrażeń. Na miejsce niezwłocznie skierowano odpowiednie służby i funkcjonariuszy Policji. Wstępne oględziny wykazały uszkodzenie fragmentu torowiska, które spowodowało zatrzymanie pociągu. Dla zapewnienia bezpieczeństwa, ruch kolejowy w tym rejonie został częściowo wstrzymany.
Służby prowadzą czynności na miejscu, a przejazdy odbywają się drugim torem, co zmniejsza, ale nie eliminuje opóźnień.
Pojawiają się nieoficjalne wzmianki o możliwym „ubytku szyny” na odcinku Dęblin–Życzyn, które, jak podkreślają kolejarze, wymagają weryfikacji komisji kolejowej. Do czasu zakończenia oględzin priorytetem pozostaje zabezpieczenie odcinka i utrzymanie minimalnej przepustowości.
Co dalej z ruchem i śledztwem?
Na razie policja nie przesądza, czy do uszkodzenia doprowadziła awaria materiałowa, uszkodzenie mechaniczne, czy działanie osób trzecich. „Trwają czynności na miejscu zdarzenia” - słyszymy od funkcjonariuszy.
Dla pasażerów oznacza to, że w niedzielę i w najbliższych godzinach należy liczyć się z korektami rozkładu, komunikatami przewoźników i możliwymi objazdami. Jeśli pojawią się nowe ustalenia, zostaną ujęte w protokole komisji i komunikatach służb.