Ewakuacja przedszkola, koszmarny dzień w Rybniku
Zwykły poranek w jednym z rybnickich przedszkoli przerodził się w nagłe i niespodziewane zamieszanie. Gdy rutynowe czynności ustąpiły miejsca alarmowi, cały budynek musiał zostać szybko opuszczony. Dzieci i pracownicy znaleźli się w sytuacji, której nikt się nie spodziewał, a służby błyskawicznie podjęły działania, by ustalić, co doprowadziło do nagłej ewakuacji.
Przerażenie najmłodszych — alarm, panika, błyskawiczna reakcja
Tuż po sygnale alarmu zapanował chaos. Dzieci, które dopiero co zaczynały dzień od zabawy i porannych rytuałów, zamarły, niektóre zaczęły płakać, inne w panice chwytały za ręce wychowawców — przedszkolny spokój ustąpił lękowi i zamieszaniu. Choć wychowawcy i służby starały się uspokoić maluchy, dla wielu z nich całe wydarzenie było bardzo stresujące. Informacje z mediów wskazują, że mimo iż nikt nie zgłaszał objawów zatrucia, emocje i ból już chwila spokoju były trudne do opanowania.
Rodzice zostali poproszeni o niezwłoczny odbiór dzieci — dla najmłodszych czas oczekiwania na opiekunów mógł być pełen niepewności. Placówka została natychmiast zamknięta, co dodatkowo potęgowało poczucie dezorientacji.
Ewakuacja przedszkola w Rybniku
Do zdarzenia doszło około godziny 9:40, gdy w kuchni przedszkola uruchomiły się dwie czujki tlenku węgla. Po przyjeździe strażaków i pracowników służb ratunkowych przeprowadzono pomiary w budynku — stężenie czadu wynosiło ok. 30 ppm.
Jako najprawdopodobniejszą przyczynę wskazano awarię piecyka typu „Junkers”, używanego do podgrzewania wody. W świetle zagrożenia strażacy natychmiast zarządzili ewakuację — 59 dzieci i 16 pracowników zostało przeniesionych do sąsiedniej szkoły.
Nikt nie zgłaszał zatrucia — nie było potrzeby hospitalizacji. Służby zapowiedziały dokładną kontrolę i naprawę piecyka przed przywróceniem placówki do normalnego działania.
Bezpieczeństwo i lekcja na przyszłość
Po ewakuacji budynek przedszkola został zamknięty. Zaplanowano wietrzenie i dokładną kontrolę instalacji grzewczej — dopiero po naprawie i ocenie służb placówka może zostać ponownie otwarta. Istnieje możliwość, że dzieci wrócą do przedszkola już we wtorek. Służby po raz kolejny apelują o montowanie czujek tlenku węgla — to właśnie dzięki nim wykryto zagrożenie.
Zdarzenie pokazuje, jak ważna jest regularna kontrola urządzeń grzewczych, wentylacji i przewodów kominowych, by zapobiec podobnym incydentom — szczególnie w miejscach, gdzie przebywają dzieci.